My używamy ciągle maść z witaminą A, bo Skiferkowi często zdarza się suchy nosek i naprawdę super Nam się to sprawdza
MILENA.

Super, dzięki za rady Jakieś podpowiedzi, jak zabrać się do smarowania, żeby delikwent nie próbował się bronić?

Spróbuj z jakimś smaczkiem, żeby kojarzyło się to z czymś przyjemnym
Efekt po dwóch smarowaniach już jest mega
Nasz Skifer nie lubi tego i biegnie do Franka żeby mu zlizał
MILENA.

U mnie tez masć z wit. A na tapecie... Ale problemów ze smarowaniem nie mam... Moje serdelki godzą się na wszystko

Dajcie więcej fotek

No właśnie! W sumie to jest trochę mało tych zdjęć
MILENA.

Wrzucam kilka najnowszych - m.in. z dzisiejszego spaceru, na którym niestety zareagował agresywnie na widocznego na jednym z nich białego pieseła... Potem cały naprężony obserwował go z daleka, co też uwieczniłam. Podpowiecie, jak najlepiej zachowywać się w takiej sytuacji? Słyszałam, że ściąganie smyczy może być przeciwskuteczne i tylko nakręcać psa mocniej, ale z drugiej strony, jeśli widzę, że Spike potrafi ugryźć, nie wiem jak inaczej powstrzymać taką konfrontację

Kurczę, wysłałam niechcący przed dodaniem wszystkich - leci druga część

Możesz w momencie, kiedy widzisz stres u Spike'a, odwrócić jego uwagę - zapiszczeć zabawką, pokazać mu smaka i przekierować uwagę na siebie. To mi przychodzi do głowy, ale są mądrzejsi ode mnie tutaj i na pewno coś doradzą

_________________
Weronika, Fraszka i Bronka

Hej Załogo, przepraszamy za chwilę ciszy, ale Spike został na kilka dni z tymczasowym pańciem, a ten nie ma konta na forum

Spieszymy z najnowszymi wiadomościami od nas.

Najważniejszym postępem jest to, że Spike rozumie już coraz lepiej, jakich zachowań sobie nie życzymy. Zdarzyło mu się kilka wpadek, kiedy odwarkiwał z kłapnięciem na mnie lub Tymona, ale po stanowczym "NIE WOLNO" i marsowym spojrzeniu, skulał ogon (a raczej pupę, bo tego ogana to wiele nie ma ) pod siebie i zaczął nawet chować się pod kanapę, wiedząc że nabroił.

Często też próbuje dominować i wchodzić na kogoś - hitem był odkurzacz, w stosunku do ktorgo nie był co prawda agresywny, ale po odłączeniu od prądu postanowił pokazać mu, kto tu jest górą - dosłownie...

Znaleźliśmy natomiast dobry sposób na kanalizację emocji Spike'a, towarzyszących mu np. kiedy wchodzimy do domu. Dajemy mu wtedy zabawkę i dzięki temu skupia się na gryzieniu jej i minimalnie zmniejsza pozstałą aktywność - przestaje skakać i nakręcać się, można go wtedy usadzić i spokojnie głaskać.

W ogóle jest meeeega pieszczochem, tylko niestety bardzo szybko przeradza się to u niego w potwierdzenie, że może sobie pozwolić na więcej i np. wskoczyć na kanapę. Nie pozwalamy mu na to, bo w jego przypadku mogłoby to niestety prowadzić do poczucia, że to on rządzi nami i dyktuje warunki.

Jeśli chodzi o spacery, pojawiło się nowe dziwne zachowanie - robienie kupy kończy się czasem... erekcją. Biedak zamiera wtedy w tej pozycji, zaczyna się poruszać jak przy kopulacji i mam wrażenie, że jest zdezorientowany i nie wie, co się dzieje Ktoś miał tak kiedyś ze swoim piesełem i może doradzić, co w takiej sytuacji robić? Póki co próbuję po prostu odwracać jego uwagę, ale nie zawsze to działa.

Z pozytywnych wiadomości: pomimo wyraźnej chęci dominowania, przy powrocie ze spaceru Spike grzecznie przepuszcza nas pierwszych w drzwiach, co świadczyłoby o tym, że jednak trochę rozumie swoją pozycję w stadzie.

Super, że się staracie. Dobre chęci i cierpliwość to połowa sukcesu

Można spróbować trzymając smaczek w jednej ręce i dając mu go lizać, ale nie puszczając, użyć drugiej ręki (lub drugiego człowieka) do smarowania U nas się sprawdza, a Bobik też nie lubi.

Dzięki Bobik - tak zrobiłam i podziałało

Mamy pierwszy mały sukces - wczoraj wyszedł za nami na spacer starszy pan z małym pieskiem. Uprzedzałam, że boję się reakcji Spike'a, bo może się rzucić, jak do tej pory (piszcząca zabawka niestety nie sprawdziła się ), ale pan powiedział, żeby się nie bać - przełamałam się i na początku rzeczywiście było w miarę ok. To znaczy napięcie było takie, że dało się atmosferę nożem kroić, ale nie pogryzły się, tylko w końcu po długim zawieszeniu zaczęły obwąchiwać. Niestety czar prysł, kiedy Spike znienacka wskoczył na kolegę i zaczął go dominować - tamtem odgryzł się i trzeba było je rozdzielić. Ale pierwsze nazwijmy to koty za płoty

Wrzucam trochę zdjęć Spike'a buszującego w śniegu

Cudnie wygląda w tym śniegu

Przypomina mi naszego Santiego. Jest przeuroczy i też dominator jak nasz... codzienna praca i wyjdzie na "ludzi". Trzymam za Was kciuki

Wiosna uderzyła mi do głowy, poszłam dziś na randkę i oszalałam na punkcie tego Przystojniaka

UWAGA: chłopak do kochania!

Łł profesjonalna sesja zdjęciowa. Jesteś cudowny Spike

Ale przystojniak idealny

no nie mogę się na niego napatrzeć <3 piękny jest!

Ale najlepsze wiadomości, że są postępy Jak reaguje na dzieci?

_________________
Weronika, Fraszka i Bronka

Chciałam w imieniu swoim i Spike'a baaardzo podziękować bobikbobik za wizytę - miłość ewidentnie jest odwzajemniona! Po rozstaniu biedak wytrzymał dosłownie parę sekund, po czym padł tak jak stał i lada moment rozległo się głośne chrapanie - ilość wrażeń przekroczyła ewidentnie możliwości energetyczne na popołudnie

Jeśli chodzi o dzieci, do tej pory miał z nimi tylko jedną styczność - z 4-letnim synkiem mojej przyjaciółki. Poza momentami, kiedy próbował na niego wskoczyć (na przywitanie, ale też dominacyjnie), nie wykazywał do niego żadnych oznak agresji, a raczej na odwrót - szybko się zakumplowali. Ale też Miłosz wiedział, że ma być ostrożny, nie nakręcać psa za bardzo w zabawie, nie przybliżać się z buzią itd.

Co do innych postępów - jest już dosyć stabilna sytuacja z innymi psami spotykanymi na spacerach. Owszem, czasem da się wyczuć napięcie i niepewność, ale jeśli ktoś już wykona jakiś agresywny krok i szczeknie lub kłapnie zębami, to nie jest to Spike, a ten drugi pies.