Hej Załogo, przepraszamy za chwilę ciszy, ale Spike został na kilka dni z tymczasowym pańciem, a ten nie ma konta na forum

Spieszymy z najnowszymi wiadomościami od nas.
Najważniejszym postępem jest to, że Spike rozumie już coraz lepiej, jakich zachowań sobie nie życzymy. Zdarzyło mu się kilka wpadek, kiedy odwarkiwał z kłapnięciem na mnie lub Tymona, ale po stanowczym "NIE WOLNO" i marsowym spojrzeniu, skulał ogon (a raczej pupę, bo tego ogana to wiele nie ma

) pod siebie i zaczął nawet chować się pod kanapę, wiedząc że nabroił.
Często też próbuje dominować i wchodzić na kogoś - hitem był odkurzacz, w stosunku do ktorgo nie był co prawda agresywny, ale po odłączeniu od prądu postanowił pokazać mu, kto tu jest górą - dosłownie...
Znaleźliśmy natomiast dobry sposób na kanalizację emocji Spike'a, towarzyszących mu np. kiedy wchodzimy do domu. Dajemy mu wtedy zabawkę i dzięki temu skupia się na gryzieniu jej i minimalnie zmniejsza pozstałą aktywność - przestaje skakać i nakręcać się, można go wtedy usadzić i spokojnie głaskać.
W ogóle jest meeeega pieszczochem, tylko niestety bardzo szybko przeradza się to u niego w potwierdzenie, że może sobie pozwolić na więcej i np. wskoczyć na kanapę. Nie pozwalamy mu na to, bo w jego przypadku mogłoby to niestety prowadzić do poczucia, że to on rządzi nami i dyktuje warunki.
Jeśli chodzi o spacery, pojawiło się nowe dziwne zachowanie - robienie kupy kończy się czasem... erekcją. Biedak zamiera wtedy w tej pozycji, zaczyna się poruszać jak przy kopulacji i mam wrażenie, że jest zdezorientowany i nie wie, co się dzieje

Ktoś miał tak kiedyś ze swoim piesełem i może doradzić, co w takiej sytuacji robić? Póki co próbuję po prostu odwracać jego uwagę, ale nie zawsze to działa.
Z pozytywnych wiadomości: pomimo wyraźnej chęci dominowania, przy powrocie ze spaceru Spike grzecznie przepuszcza nas pierwszych w drzwiach, co świadczyłoby o tym, że jednak trochę rozumie swoją pozycję w stadzie.