wiajcie:) Gapa aka mały bebzon ( bo ja mam duży...) wróciła na swoją karmę tj Royal Żanetka:D ( jałowy kurak gotowany) z ryżem i marchewką

, w sensie że nie je nic poza tym, zero stołowania i podjadania... ze smakołyków też zrezygnowaliśmy na tą chwile... , skutki są takie: zero swędzeń, poza uchem po zalaniu preparatem na jakies grzybki,

a to sie raz podrapie raz nie:) oczka przestały być czerwone;)- tzn jedno jest cały czas ale ona tam ma uszkodzoną całkowicie rogówke wiec pani doktor mówi że to normalne. apetyt wrócił - tylko jej się postawi porcje to od razu znika- tu moje pytanie ile jej dawać bo ona ciągle prosi o więcej, chcielismy jej dawac kolo 50 gram miesa na porcje bo nam sie wydawalo duzo.... ( mowimy o juz ugotowanym ) plus ryż/makaron marchewa ( jutro się dowiem czy to że nie jadłą makaronu to jej niechęć do niego czy też rzeczywiście brak apetytu). poza tym strasznie się rozbestwiła hihihi:) wiem że jej nie wolno skakac, ale jak jej mówie hopnij( pokazując na mój duży brzuch to sie cieszy lata w koło i drapie mnie po nogach:), poza tym przychodzi godzinka 16-17 ( mniej wiecej powrót Żanety do domu z pracy) to waruje na kanapie i czeka.. ( a reszte dnia śpi) ledwo szmer na klatce i już szczeka i biegnie
ps: kochamy nad życie i jak to Żaneta powiedziała... " Ty nam nie choruj bo mi serduszko pęknie"
nie wyobrażamy sobie innego psiaka u nas:) ( nastepny ok ale Gapcia musi być tą najważniejszą hihihi... )