Ja się pytam, dlaczego nikt mi nie powiedział, że jak się ma 2 mopsy, to się automatycznie staje ich niewolnikiem? Jak Gustaw był sam, to byliśmy w stanie go z Mateuszem przegłosować. Teraz, jak jest Mona, to niby jest remis, ale jakoś zawsze wychodzi na ich.... Dziś w nocy kumkały, charczały, śpiewały i tańczyły nam pod drzwiami sypialni. Że jak to, że mopsy mają spać 4 noc z rzędu w przedpokoju? Na swoich posłaniach? No to skoro one nie mogą spać na łóżku, to my tez nie pośpimy... Jako, że Mateusz dziś o 5:30 pojechał do Krakowa, to poranne wychodzenie spadło na mnie. 15 minut namawiania mopsów, że o 6 rano jest fajnie na dworze, że przyjemnie, że nie trzeba spać do 9, w końcu poskutkowało. Musiałam Gustawa wyciągać spod biurka tylko 3 razy. W końcu wyszliśmy. Gdy Gustaw poczuł deszczową bryzę po otwarciu drzwi do bloku, to zrobił w tył zwrot i polazł z powrotem do windy. Został zmuszony do wyjścia, więc obraził się i wlekł się z tyłu, solennie obiecując mi pod nosem, że nasika mi na poduszkę. Mona zrobiła tylko siusiu i od razu próbowała wrócić do domu. Gdy wyciągnęłam je kawałek dalej, to się dopiero nasłuchałam. Że jestem nienormalna, powinnam się leczyć i że to podchodzi pod znęcanie się nad zwierzętami. Kupy u żadnego nie uświadczyłam, więc zrezygnowana wróciłam z Kluskami do domu. Okazało się, że pomimo, że mopsy przed 9 rano kupy nie robią, to jeść, owszem jedzą. Nie ma złej pory na jedzenie w kalendarzu mopsa. Karma została pożarta do ostatniej kulki, dobrze, że bez miski. Ale kiedy zobaczyły, że się ubieram i chcę iść do pracy.... Foch stulecia. Poszła na mnie skarga do TOZu. I już wiem, jakie twarde dowody obrazy mopsiego majestatu dzisiaj znajdę po powrocie z pracy....
|