Ronnie, bardzo Ci dziękuję za kilka uwag dotyczących Gustawa i jego zachowania. Pozwolę sobie wejść w dyskusję, aby lepiej zrozumieć jego zachowanie. Otóż Gustaw dziwnie zachowuje się od tygodnia. Wcześniej nie było problemów z moim poschodzeniem do niego, głaskaniem etc. Jako, że jestem świadoma piekła, przez jakie przeszedł G. to nigdy, przenigdy się nad nim nie pochylam (poza podawaniem jedzenia), tylko przykucam koło niego. W dodatku nie głaszczę go w głowę ani "od nosa do ogona" za jednym pociągnięciem ręki. Robię to delikatnie, po pupie, po boku, a jeżeli leży na boku i na to pozwala, to po brzuchu, co ewidentnie lubi. Gustaw z reguły nie przybiega gdy wchodzę do domu, akurat wczoraj wracał z miski z piciem gdy weszłam do domu, normalnie leży na łóżku i tylko podnosi głowę i czekam aż do niego podejdę, usiądę obok i go pogłaskam. Dopiero wtedy macha ogonem. Gustaw nie wykazuje przesadnej ekscytacji w niczym co robi, wręcz przeciwnie, jego radość ogranicza się do tych kilku machnięć ogonem, gdy wracam, gdy podaję mu miskę oraz nad ranem. Ogólnie wykazuje on najlepszy humor rano, gdy jest zaspany. Wtedy chętnie daje brzusio do głaskania, podgryza. O innych porach najczęściej śpi pod biurkiem lub leży na łóżku, podsypiając. Głaskanie wtedy przyjmuje ze spokojem, czasem ze zdziwieniem, aczkolwiek widać, że sprawia mu to przyjemność. Natomiast sam o to nie zabiega, nie podchodzi. Moglibyśmy cały dzień przesiedzieć w innym pokoju, a on by siedział jak grzyb pod biurkiem i by nie przyszedł, chyba, że szedłby się napić czy zrobić siusiu. Natomiast od tygodnia wykazuje dziwne zachowania lękowe, głównie związane z moją osobą, a przynajmniej mam takie wrażenie.
|