Cześć,
to świetnie, że bać się przestaje, bo po krótkiej acz owocnej naradzie z moją córką chciałam z niemałą radością złożyć oficjalną propozycję, by pomarszczona, czarna, mopsia ekscelencja zamieszkała u nas, w Katowicach.
Co przemawia właśnie za naszą kandydaturą?
1. Mamy dwukrotne doświadczenie z adoptowanymi mopsimi panienkami - obie przeżyły i dotychczas nie zostały zagłaskane na śmierć.

2. Mamy też zatrudnioną na pełnym etacie czworonożną niańkę Bonę, która znakomicie uzupełnia braki edukacyjno-społeczne współspaczy. Bywa również, że spełnia funkcje bodygarda oraz wysuniętej placówki, za którą można się schować w razie "niebezpiecznych akcji" w terenie.

3. Mamy pojęcie, za sprawą dwukrotnego doświadczenia, co to znaczy przygotować zatłuszczonego psa do sterylki, a potem utrzymać go w wadze ok. 9 kg
4. Mamy też dwa ciepłe, przemieszczające się za mopsami, żywe, czarne i mruczące termofory, które z pełnym poświęceniem dbają o jakość snu oferując ciepło i poczucie bezpieczeństwa. A sen, jak wiadomo w mopsach wyzwala hormon szczęścia. Innymi słowy mówiąc: śpiący mops to mops szczęśliwy!

5. Każdy nasz pies ma również obowiązki: MUSI (chce czy nie chce) trzy razy dziennie odbyć spacer z czego jeden bywa forsujący, MUSI również zjeść wszystko z miski natychmiast po podaniu, w innym bowiem wypadku karma przepada i chodzi się głodnym aż do następnego posiłku. To działa bardzo dobrze na figurę i na wszelkie próby grymaszenia...

5. Mamy w Katowicach środowisko przyjazne dla mopsów i spotykamy się raz na kwartał w liczbie wielkiej. Zawsze około 30 osobników i ich właścicieli wymieniając doświadczenia i dzieląc się szczęściem z posiadania tych wspaniałych psów.
Abstrahując od powyższego, mamy nadzieję, że Puma znajdzie najfajniejszy dom, niezależnie od tego którą Rodzinę Zarząd dla niej wybierze.
Pozdrawiam serdecznie z Katowic
Asia