Moze spróbuj jej na,razie dosmaczac dodając jakąś puszeczke lub troszkę maselka, albo smalcu z gęsi

Dzień doberek! Jest dobrze! Malina je, kupa jest dużo lepsza i z sikaniem też lepiej! Niestety nadal nie mamy wieści od pani doktor, więc czekamy do środy, ale widocznie nie jest tak tragicznie.
To straszna pieszczocha, kładzie paszczę na nogach i śpi
Boi się innych psów, nie to, że ucieka, ale zatrzymuje się i patrzy.
Na razie to tyle, czekam z niecierpliwością na informacje od weta Łapka!

Też czekamy, Olu a Ty nie możesz do nich zadzwonić i podpytać?

_________________
Kasia, Afera i Rumba

Dzwonię, ale wet nie odbiera

Dokładnie tak jak pisze Olunia. Ja swojemu Lotkowi tez dodawałam albo masło, albo trochę mokrej karmy. Teraz chrupki wcina bez problemu i tez musiałam go podpaść, bo chudzinka był.

Kochani, Malina w nocy miała atak padaczki, pojechałyśmy do kliniki, została na noc na obserwacji, dziś rano zawiozłam ją do naszego weta, po drodze miała kolejny atak, ponad 40 minut, została na dalszej obserwacji ((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
Niewiadomo kiedy ją stamtąd zabiorę, ale wet jak ją zobaczyła od razu powiedziała, że to padaczka. Dam znać jak się ogarnę, bo sama się trzęsę do tej pory. Trzymajcie kciuki za Malinę!

Trzymaj sie Malutka!! Musi być dobrze !! Daj znac jak sie czegos dowiesz..czekamy z niecierpliwościa..

_________________
Aneta Adrian Rudi i Pyza

Kochana, trzymamy kciuki za ciebie. Trzymaj się i bądź dzielna. Czekamy na info

Najważniejsze, że jest w dobrych rękach. Padaczkę da się opanować

Malina da radę, jak wczoraj widziałam co się z nią dzieje, to podejrzewałam padaczkę, bo mój Gucio świętej pamięci też miał, więc to chyba przeznaczenie i jesteśmy sobie pisane <3

Bardzo ciężko jest przekazywać takie wiadomości, kiedy całą Załoga mieliśmy nadzieję na inną historię...

Maliny nie ma już wśród nas. Cieszyła się nowym życiem zdecydowanie zbyt krótko... Olunia dałaś jej w tak krótkim czasie wszystko, co najlepsze i dziękujemy za Twoją opiekę, bezwarunkową miłość od pierwszego wejrzenia, poświęcenie jakie jej okazałaś!

Malinko [*]

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Bardzo przykro . Nie tak miało byc..... Olunia trzymaj sie! Malinko biegaj szczesliwa za TM

_________________
https://www.instagram.com/trufelita/

Olunia tak mi strasznie przykro!!! Tyle czekałaś na Malinkę, widać było, że pokochalas ja od pierwszego wejrzenia, jeszcze ten Twój ostatni wpis... Serce pęka nawet nie chce sobie wyobrażać jak się czujesz... Otoczylas Malinkę wspaniała opieką na którą zasługiwała, trzymaj się kochana, ściskam Cię mocno!

_________________
Kasia, Afera i Rumba

Strasznie mi przykro Olunia, trzymaj się, dzięki tobie mała miała choć chwilę szczęśliwego, normalnego życia.

_________________
Wiktoria, Sławek, Baron i Borys

Strasznie nam przykro, bo nie tak miało być....
Biegaj szczęśliwie za TM [*]

_________________
Ania, Paweł, Roxy, Zuzia [*], Tola, Aleksander [*] i Zuzia

Bardzo smutno Ale odeszła szczęśliwa i kochana, a to bardzo ważne...

_________________
Yaro-z nami od 10.10.2021
Betty-z nami od 10.07.2024

Elf i Bazyl-za Tęczowym Mostem, ale w sercu z nami na zawsze!

Tak strasznie mi przykro Odeszłaś za szybko kochana, ale zaznałaś szczęścia i miłości. Olunia dziekuję Ci,że obdarzyłaś Malinkę uczuciem, troską i najwspanialszą opieką.
[*]

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Kochani, odzywam się dopiero teraz, ponieważ niedawno doszłam do siebie...
W środę późnym wieczorem Malina miała atak padaczki, jak się później okazało związany z wątrobą.... Zawiozłam ją do kliniki całodobowej, zostawiłam na obserwacji, odebrałam w czwartek rano, ale nie było lepiej, a raczej gorzej. Po wejściu do samochodu, Malina po chwili miała kolejny atak, wyginało ją 50 minut już w drodze do naszego weta. Po dotarciu dostała leki i została na kolejnej obserwacji. Pani doktor dzwoniła do mnie o 14.45, że Malina się przebudziła, ale jest otumaniona, nie stoi na łapach rozjeżdża się i zostaje nadal w lecznicy. Kiedy o 15.30 zadzwonił telefon, wiedziałam, że na pewno nie jest lepiej.... Malina odeszła.... Miała kolejny atak, przestała oddychać, reanimowali ją, ale niestety...
Wiem, ze interesowaliście się losem Maliny, za co dziękuję i martwicie się teraz o mnie. Wieczorem wróciłam z lecznicy, widziałam Malinę, zryczałam się nad nią, mówiłam do niej i ją pożegnałam, musiałam przeżyć moja żałobę i jest o wiele lepiej. Malina miała marskość wątroby i nic nie dało by się zrobić. Pani doktor ja otworzyła i to właśnie stwierdziła. Wątroba była mała i z guzkami, pies musiał być głodzony miesiącami a może i latami a nawet jak jadł, niewiadomo co to było. Ja wiem, ze tak miało być, ze miałam ja tu przywieźć do Poznania, żeby ostatnie dni życia były najlepszymi ever i żeby odeszła czując się kochana, a nie w schronisku sama w izolatce. Uwierzcie, ze przez te 10 dni Malina zrobiła ogromne postępy, reagowała na imię, komendy, piłki, swoje różowe szelki - wiedziała, że musi do niech wejść i z nich wyjść, poprawiła się kupa i częstotliwość sikania, nawet sierść zaczęła lepiej wyglądać. Była najwspanialszym, najpiękniejszym, najmądrzejszym i najukochańszym psem na świecie <3. W żaden sposób nie było po niej widać, że coś w życiu wycierpiała, wręcz przeciwnie, jak przyjechałyśmy do Poznania i weszłyśmy do domu to Malina wparowała na swoje posłanie, zaczęła się bawić, pobiegła do misek, jakby zawsze tu mieszkała i jakbyśmy od zawsze były razem. Ja czuję, że Malina wróci do mnie w innej Malinie a teraz niech biega za Tęczowym Mostem <3. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Dołączam zdjęcie, chciałabym żebyśmy tak ją zapamiętali, zaraz po przyjeździe do nowego domu z jęzorkiem na wierzchu <3

Malina na zawsze <3

Strasznie mi przykro !
Ale najważniejsze że dzięki Tobie to Słoneczko było bardzo kochane i odeszła otoczona miłością.
Trzymaj się Olunia.