Przez długi weekend dopiero dzisiaj rano udało nam się spotkać z wetem. Chociaż przez te kilka dni też objawy trochę ustąpiły i jest poprawa. Mimo wszystko zdecydowaliśmy się na wizytę, bo lepiej wiedzieć na czym się stoi

Weterynarz od razu odrzucił to czego się obawialiśmy, czyli nużyca, gronkowiec. Skóra jest ładna,czysta, bez żadnych strupków, nawet podrażnień. Weterynarz troszkę się zastanawiał i nie do końca jest pewien co jest przyczyną nadmiernego wypadania sierści. Na pewno odrzucił te najgorsze dla nas wersje.
Powiedział, żeby nadal karmić go dotychczasową karmą, bo zawsze to wspomaga. Manio dostał też antybiotyk i jeżeli nie będzie większej poprawy, (bo taka mała nastąpiła) to zrobimy Muniowi badania na tarczycę, bo wet powiedział, że to może być przyczyna.

Jestem zadowolona, przyznam szczerze, że bardzo się martwiłam. Nadal nie wiem co jest przyczyną, ale mam już plan działania i jakieś wskazówki, więc jestem spokojniejsza.

Teraz przez kilka dni obserwacja i jeżeli się nie poprawi to w przyszłym tygodniu zrobimy badania na tarczycę.
A z kolei Tadzio ma mieć te badania już w ten piątek,tylko z innych powodów, ale obydwaj przejdą testy

Całe szczęście, że to nie nużyca.
Właściwie to rzeczywiście może to mieć związek z tarczycą, nawet o tym nie pomyślałam. Warto to zbadać. Chłopaki razem przejdą badania, to będzie im raźniej

Macie jakieś nowe zdjęcia? Może z długiego weekendu?

Cały czas jakieś nowe zdjęcia są, ale chłopaki w kółko robią to samo Albo śpią albo śpią
Oczywiście czasem znajdzie się też czas na zabawę
Podeślę jakieś popołudniem, bo na razie jestem w pracy

na słodkie śpiące aniołki chętnie popatrzymy
zatem wypatrujemy zdjęć

Przesyłam kilka zdjęć Niestety nie było szalonego weekendu, bo większość z nas musiała iść do pracy więc są tylko fotki domowe:)

I zdjęcie z ostatniej chwili : Zmęczeni po zabawie

A tak Manio prezentuje się w swoim łóżeczku, w którym chętnie spędza dłuuugie godziny

dywanik I legowisko muszą być mega wygodne
Widzę, że Maniek zawsze znajdzie sposób, aby zaspokoic swoje pragnienie, konewka jest całkiem spoko

Chłopaki są przecudni

Manio przyprawił dzisiaj mamę adopcyjną o zawał serca.
Wraca sobie kobieta spokojnie z pracy, wchodzi do domu, uśmiech na twarzy, bo witają ją dwa ukochane skarby. Aż nagle przygląda się bliżej, a na oczku Mania widać wypadniętą trzecią powiekę!

(Na drugim oczku, nie na tym, które już było operowane).
Strach i przerażenie, ale zabiera się za ratunek. Wmasowałam ją do środka i na szczęście się schowała z powrotem.

Moje pytanie do Was:
Czy sytuacja może się powtórzyć? Jeżeli raz wypadła to może wypadać nadal?

Oczywiście idziemy do weta, ale wizytę mamy w piątek, więc poczekamy ten jeden dzień i wtedy się skonsultujemy też z oczkiem.

I jak oczko Mańka? Byliście u weta?

Tak, byliśmy u weterynarza w piątek i na szczęście wszystko w normie. Powieka się schowała, ale weterynarz uprzedził nas, że może się zdarzyć taka sytuacja ponownie i dopóki wraca na swoje miejsce to nie będziemy nic z tym robić.
Znaczna poprawa jest też w wypadaniu sierści Te placuszki, które były takie gołe już zarastają nowymi kudełkami, więc wszystko wraca do normy:)

A Manio nadal jest wesołym psotnikiem
W sobotę rodzice byli na weselu. Wrócili dosyć późno, więc też długo spali. Psiakom chyba się nudziło, bo kiedy mama wstała zobaczyła swoje buty w stanie...Właściwie to chyba nie można już nazwać tego butami
Nawet nie wiedziałam, że można rozebrać obuwie na takie małe części pierwsze
Najfajniej jednak zareagował Manio na kulturalne zwrócenie się do niego na zasadzie: "Chyba nie powinieneś tak robić?"
Na początku popatrzył przepraszająco, ale stwierdził po chwili, że chyba nikt nie rozumie jaką przysługę zrobił pani domu. "Te buty były przecież niewygodne - sama rano na nie narzekała. A teraz mają pretensje, że je zniweczyłem? Pff!" Poszedł więc Manio się obrazić na mamę i przytulił do taty

cwana bestia

dobre wieści, cieszę się. Trzeba oobserwować te oczko, mam nadzieję, że to już się nie powtórzy.
Oj Mama, Maniek po prostu chciał Ci zrobić miejsce na nową parę butów

Oczko obserwujemy cały czas. Liczę na to, że już będzie z nim w porządku:)
Sierść też wygląda ładnie. Wraca do formy mój tygrysek

Przystojniak

Ten duet angoli jest dla mnie perfekcyjny

Witam wszystkich PSICH Załogantów...Z tej strony Manio.
Swoje słowa kieruje dzisiaj do Was. Z człowiekami gadać nie będę.
To paskudy, niewdzięczniki i oszuści!
Drogie kolegi i koleżanki z forum. Nie warto być ogrodnikiem. Powtarzam nie warto!
Tak samo nie warto jak nie warto być szewcem i tapicerem! Nie bawcie się w to. Nie dość, że nie otrzymacie zapłaty, to jeszcze pretensje!
Ostatnio matka zrobiła aferę o buta weselnego, co to i tak się rozpadał. Uważam, że po mojej naprawie zębniczej wyglądał zdecydowanie lepiej, ale tej to nie dogodzisz...
Wczoraj postanowiłem naprawić matce róże. No bo wyrosły takie wielkie, grube badyle,a na ich końcach, wysoko wysoko takie przyjemne bielusie płatki. Pomyślałem, że trochę je obniżę żeby tak wysoko nie były. Zacząłem więc gryźć łodyżki, ale kiepsko mi szło, więc zawołałem Tadka. To mój starszy brat, który zawsze mi pomaga. No i udało nam się. Wszystkie łodygi obcięte i kwiatki w końcu na pozycji wzroku mojego i Tadzia. No i po jakiejś chwili zobaczyła to matka. Ale się ucieszyłem! Czekałem na pochwałę, na nagrodę...A ona co? Że co ja zrobiłem, że to nieładnie...
Nieładnie?! Gdzie ta baba ma gust!? W dodatku żadnej zapłaty! Nic!
Zero ciastków i nawet lichej szprotki nie dostaliśmy...!

Co za życie...Ale powiem Wam jedno...Plus z tego taki, że chociaż wiem, że mój brachol zawsze się za mnie wstawi. Kocham go, co tu dużo gadać.
Uwielbiam się do niego przytulać.
Wczoraj np. spałem na jego mięciutkiej łapie...Oczywiście musiałem ją sobie przygotować, bo trochę zalatywała...Więc przez 5 minut lizałem jego stopę, aż była czyściusieńka i wtedy dopiero zapadłem w głęboki sen...Pod okiem matki....

Pozdrawiam Was Załoganci!
-Manio-

Manio, jesteś the best
no i jakiego brata masz fajnego, tylko pozazdrościć

Tak ciężko pracujesz i nic z tego nie masz?! Biedaku...