Całą Rodzinką dziękujemy Wszystkim Uczestnikom za Zlot <3
Za atmosferę, dobry humor i zabawę, za niezapomniane wspomnienia, i jeszcze ja- za piękny zegar, który został dla mnie wylicytowany w prezencie Aż chce mi się zabrać za remont, żeby powiesić go w honorowym miejscu!
Wszystkim nam bardzo się podobało i... Już planujemy Zlot przyszłoroczny
No i mam nadzieję, do zobaczenia we wrześniu! (wybieramy się, także żeby zobaczyć się z Domkiem Tymczasowym Tosi).
Jak widać na załączonych obrazkach... Tosi (jak i jej siostrzyczce) także bardzo się podobało

I chciałabym też w tym miejscu bardzo przeprosić WSZYSTKICH nieszczęśników, którzy mieli pecha mieszkać blisko nas- za ciągłe szczeki Tośki... No i za ciągłe szczeki naszych nie całkiem trzeźwych chłopów

I jeszcze

Co do stanu Tosi po operacji, w dzień wyjazdu na zlot Mała miała ściągnięte tylko dwa szwy, rana była zaparzona i cały weekend przemywaliśmy ją jodyną. Niestety, cały czas bardzo się sączyła, w poniedziałek ropa zrobiła się brązowa i brzydko pachniała. Na wczorajszej wizycie Pani Doktor wyciągnęła kolejne dwa szwy i podała w zastrzyku trzydniowy antybiotyk na beztlenowce. Nadal osuszamy ranę 3-4 razy dziennie jodyną. W piątek kolejna wizyta, na niej zapadnie decyzja czy przedłużamy antybiotyk.
Niestety, Tosia ma na brzuszku duży nadmiar skóry po ciążach (która i tak została usunięta w dużej ilości podczas zabiegu- naprawdę, widać wielką zmianę), a do tego jest psem z problemami skórnymi. Pani Doktor kazała się nie martwić i zapewniała, że wszystko będzie ok
No i jak widać na załączonym obrazku- samopoczucie jak najbardziej w normie...

Buziaki dla Was!
Siostra ksero Loli

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Ważne, że wszystko pod kontrolą i rzeczywiście widać, że dziewczyna czuje się błogo, sielsko, anielsko

Haha ani szczeki ani chłopy nie były szczególnie uciążliwe nasi to się chyba nawet zakumplowali bo po ognisku debatowali na naszym tarasie do 4.00 nad ranem
no i pozdrów swego męża, jestem mu dozgonnie wdzięczna, bo pozbył się gigantycznej ćmy z naszego domku zdecydowanie wisze mu piwko za tą przysługę

_________________
Kasia, Afera i Rumba

Kochani...
Zgodnie z treścią umowy adopcyjnej, cytuję:
Ust.7 pkt.2: "Do momentu dostarczenia zaświadczenia, o którym mowa w pkt. 1 w ust.7 (zaświadczenie wydane przez lekarza weterynarii o przeprowadzonym zabiegu sterylizacji- dopisek) niniejszej Umowy i upływie 1 (jednego) miesiąca Pies stanowi własność Fundacji, a opieka, odpowiedzialność, koszty utrzymania spoczywają na Opiekunie."
Odwołując się do zacytowanego fragmentu, a także dalszej części umowy, z dumą pragnę oświadczyć, że nie jestem już tylko Opiekunką, ale pełnoprawnie stałam się Właścicielką Tosi.
Nadal jednak niezmiennie pozostają Pańcią, Mamunią i Człowiekiem Kochającym Tosiaka Najbardziej Na Świecie

Pozdrawiamy!

gratulacje
widać, że Tosia dumna ze swojej oficjalnej mamusi z papierami
i śliczna jak zawsze

Słodzizna <3

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Gratulujemy Tośka, jak zwykle, śliczna.

Siemanko ludziska! To znowu ja- Toskania.
W zeszłą środę mamunia z tatuniem oraz moją ulubioną ciocią klocią i wujasem zabrali mnie pierwszy raz w życiu nad morze... Było wyjątkowo fajnie, bo nie byłam tylko ja i moja siora, ale też moi kochani psyjaciele!- Kuki i najlepsza koleżanka Tejla. Najpierw biegaliśmy po lasku, a potem wlecieliśmy na wieeeelką plażę. Piasek jest zdecydowanie fajniejszy niż woda, bardzo spodobało mi się tarzanko, chociaż pod jedną z fal także wskoczyłam- biegnąc w euforii z dziewczynami za Kukusiem trzymającym patyczka (nie, nie podzielił się. Eh, ci mężczyźni...)
Mamunia i tatuś byli pod wielkim wrażeniem mojej kondycji. Biegałam na równi z całą trójką i ani razu nie byłam w tyle. Ha!, raz nawet prześcignęłam Tejle- a gadają, że te owczarki takie niby szybkie.
A po powrocie do domu, dostałam CAŁĄ puchę!!!
Poza tym, rodzice byli zachwyceni tym, jaka moja siostra Suzi była grzeczna podczas jazdy tramwajem- mówili, że "jak nigdy", i że to najprawdopodobniej ja mam na nią taki dobry wpływ, bo w ogóle od kiedy się pojawiłam w naszym domku, nawzajem z Suzulkiem uczymy się wielu mądrych rzeczy, bo oby dwie jesteśmy bardzo mądrymi psinkami.
Acha! W lesie spotkałyśmy pewną Panią, która prowadziła jakieś rude bydle NA SMYCZY. Wmówiła mamie, że to niby jakiś pies, owczarek francuski. Fakt, wyglądał w sumie z mordy jak taka bardzo duża Suzulka, ale ja i tak nie dałam się nabrać- to był kucyk, mówię Wam! Jak Pani się zorientowała, że nasza czwórka to takie fajne psiaki, to nawet pozwoliła mu się z nami pobawić- i jedno jest pewne: wolę bawić się z pieskami niż kucykami!

Liżę Wasze buźki i podaję łapkę, hau

.

Ale fajne przygody miałaś Tosienko

Ale miałaś wakaje Toskaniu

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Cześć kochani
Rzadko się odzywamy, bo praca i uczelnia, a prawda taka, że jak jest dobrze, to nie zawsze chce się pisać...
Obecnie leje za oknem, Kluska nawet nie myśli o wyjściu na siku co by łapek nie moczyć, chrapie po mojej prawej na łóżku, to myślę- a zrobię coś produktywnego!
A więc, jak wspomniałam- jest super Już od dawna zapomniałam o tym, że Tośkę w ogóle kiedyś problemy skórne dotyczyły. Jesteśmy cały czas na diecie monobiałkowej, jak już kiedyś wspominałam, skończyliśmy jagnięcinę, koninę też, obecnie powoli kończymy łososia. Nie bardzo mam pomysł z tym co dalej. Myślałam o króliku, wieprzowinie (czy macie jakieś fajne puchy do polecenia?). ALE! Tosia po sterylizacji bardzo utyła, waży obecnie 18 (!!!) kilo. Od Pani Doktor usłyszałam, że pies to nie kot i nie tyje po zabiegu, że mamy zmniejszyć jej dawki jedzenia. ALE. Według tabel żywieniowych zawartych na opakowaniach karm, pies o wadze ok. 12kg powienien zjadać od 1,5 do 2 tacek mokrego jedzenia dziennie, bądź 150g Brit'a. Tośka dostaje JEDNĄ tackę+ około 50g chrupek. To mniej niż teoretyczne dzienne zapotrzebowanie! Matka ma zrzuca całą winę na łososia- tłustego i kalorycznego. Fakt, zaczęliśmy zmieniać białko praktycznie zaraz po zabiegu. Już zaczęłam nawet myśleć o tym, aby jako następne białko wypróbować kurczaka- raz żeby sprawdzić, czy to uczulenie faktycznie jest, dwa, że jest "chudy".
Co myślicie Wy? Co robić?
Moja rozterka nr. 2. Po zabiegu sterylizacji i niemiłą przeprawą z Panem Doktorem w jej trakcie (długa historia, w każdym bądź razie zwyzywał mnie, że niepotrzebnie wycinam macicę psu, który mu się rzekomo dusi na stole operacyjnym), mam małą obsesję na punkcie... Układu oddechowego Tośki. Chrapie, chrumka, dość szybko się męczy (no tak, waży 18kg), przypadki kaszlu wstecznego zdarzają się 1-2 razy w miesiącu maks. Ostatnio przy okazji rutynowej kontroli podpytywałam lekarza o koszta i nie są tak "złe", jak się spodziewałam. I teraz... Mam paranoje, czy nie? Chciałabym poprawić jej komfort o życia, zrobię dla niej wszystko, a pieniądze to żadne zmartwienie. Boję się tylko tej zakichanej narkozy. Te półtora godziny w trakcie sterylki, podczas którego nie widziałam co dalej, były straszne i boje się tego. Ona mimo wszystko ma już 6 lat, z drugiej strony, była poddawana jej już minimum 2 razy... A może to ja jestem egoistką, bo myślę tylko o tym, co ja będę czuła w obliczu możliwych konsekwencji? Co robić?
Liczę na Wasze uwagi, wskazówki i doświadczenie

P.S. XIX Zlot Buldogów Francuskich był super dziękujemy każdemu, kogo mogliśmy zobaczyć!!! Super było zobaczyć się z Domem Tymczasowym Tosi, dziękujemy Arek Nasz weekend w Warszawie był bardzo pechowy, ale jak najbardziej udany, a Toskania udowadnia, że pies nie musi przeszkadzać nawet w aktywnym spędzaniu wakacji Dziękujemy jeszcze raz! (ale mam nowy, piękny magnesik na lodówkę, hihi)
Pozdrawiamy i podsyłamy fotki!

.

.

Ja,bardzo sobie,chwale puszeczki terra canis królik bez zbóż, kupuje w pakiecie w,zooplusie
Tosienka jest przepiekna, cudowna, sliczna, itd.itd.

Co do operacji, najlepiej jakbyś skonsultowala sprawę co najmniej u dwoch wetow znających sie na,rzeczy.

Tosieńka masz taką piękną fit figurkę jak moja Kruszynkaa:-) słodziak z Ciebie... Ja tez podaję Kruszi min. ilość karmy z tabeli a Lotkowi max. A jak byś na nich spojrzała, to z pewnością wyglądają jakby to Kruszi jadła dwie porcjee a Lotek nie dojadał:-)