Dziewczyny, spokojnie. Joasia nie strasz, u mnie nie było tak dramatycznie. Zuzka po prostu nie miała apetytu i to przez lekarki bo nie dały jej przeciwbólowego, więcej spała ale sama pchała się na spacer, żadnego siku w legowisku. Moja Didi terier też i BF już dawno temu ale też było dobrze.

Algina trzymaj się i nie panikuj

Trzymamy kciuki na maksa, będzie dobrze!

U nas było dobrze nawet mimo fatalnych zrostów w środku i giga przepukliny.

I jak tam? Coś wiadomo?

Właśnie, jak tam?

I jak i jak??
Czekamy na wieści

No już powinny jakieś być?

Wszystko jest dobrze z Luną,gorzej z naszą alginą która bardzo przeżywa całą sytuację i jest mega zestresowana.Mam nadzieję że nie długo emocje opadną i Dt napisze nam coś więcej

_________________
Agnieszka

Chwała Bogu!
Algina, odpuść proszę Wszystko jest dobrze. To najważniejsze. Teraz z każdą godzina będzie lepiej.
Ucaluj Lunke od forumowych ciotek

Algina, już się nie stresuj, wszystko dobrze się skończyło przecież Luna najważniejsze, że ma to już za sobą, teraz dojdzie do siebie i będzie cacy

Heeeej!!!
Zawiozłam ją ze znajomymi na 15, pobieranie krwi, chwila czekania na wyniki które są bardzo dobre.
Doktorek zaprosił mnie do jakiejś sali (tak jakby przed operacyjna) mała dostała zastrzyk, po którym miała powoli zasypiać. No i rozjechała mi się a ja zzieleniałam (podobno) i nogi nie chciały współpracować ze mną.
Wet mi podziękował i mówi po odbiór po 19.
Znajoma długo nie zastanawiała się i zabrała mnie do siebie że niby co bym nie myślała... nie udało się, im bliżej 19 tym bardziej nogi jak z waty.
Dojechaliśmy po nią jak mnie zobaczyła było istne szaleństwo, tyle radochy i dostała od pana doktorka ładny kombinezonik zielony. Ledwo zabrałam ją na łapki od razu usnęła.
W każdym razie okazało się że miała bądź ile cesarek, pełno zrostów jakieś narośle (po cesarkach)...
Na szczęście zabieg się udał, mała powoli dochodzi do siebie a dzisiaj jedziemy do kontroli.

Uffff....to chyba tyle

_________________
https://www.facebook.com/Nasze-zwierzak ... 515430261/

No widzisz? Nie było się czego bać Mała dochodzi do siebie i Ty też

Noc, jak rozumiem, minęła Wam spokojnie? A jak Luniak dzisiaj się czuje?

Noc spokojna, ułożyła się w swoim legowisku i spała.
Z nocy pare wymiocin wodnistych w łazience i dzisiaj z rana też...nie wiem czy mam się martwić czy raczej nie...i tak po 15stej do kontroli jedziemy

_________________
https://www.facebook.com/Nasze-zwierzak ... 515430261/

Takie wymioty mogą się zdarzyć, w końcu jest trochę "naćpana" Być może wet zdecyduje o podaniu jej jeszcze dziś kroplówki żeby uniknęła odwodnienia i wzmocniła się.

No i macie to za sobą dzisiaj już Luna będzie się lepiej czuć nasza Tami wymiotowala nam dosłownie wiadrem wody po sterylce, to normalne.
nie stresuj się już

No to dobrze I jak tam po kontroli? Mam nadzieje że wyszłaś o własnych siłach i córce wstydu nie narobiłaś

Haha śmieszne, właśnie wyszłam o własnych siłach, nerwy puściły.
Nie obyło się bez kroplówki dla Luny. Trochę odwodniona była, więc spędziłyśmy tam ponad godzinę.
Ogólnie wszystko ok, nie ma wycieków, ładnie się goi, za tydź do wyciągania szwów.
Dzisiejsza wizyta w całości sponsorowana...

_________________
https://www.facebook.com/Nasze-zwierzak ... 515430261/

Brawo! Dzielne dziewczyny!
Całuski dla Rekonwalescentki :*

No i super! Raz dwa i Luna będzie mogła skakać i biegać

o jejku , dziewczyny jak to czytam to mam całkiem brzuch zwiniety w kulkę ze strachu. Dzis byłam u weta aby porozmawiac o sterylce i aby mi wytłumaczył jak to się odbywa... nie potrzebnie pytałam ... wyszłam zielona i przerazona. Mamy przyjść w lutym jestem przerazona, naprawdę w pełni rozumiem alginę co przechodziła. Dzięki Bogu u Luny wszystko już ok ale ja i tak się boję.

_________________
Anita z Milą


Pozdrawiamy serdecznie

To dobrze, w końcu Luna i Ty macie to za sobą

Za tydzień też powinno pójść wszystko gładko