No i to Ci się chwali Moja koleżanka zabrała dwa psy do kanady, a jechała na kontrakt na 6 miesięcy. Ja też bym zrobiła wszystko, żeby psa zabrać ze sobą. No ale jak się nie da, to się nie da.

ja osobiście sama nie stosowałam ale słyszałam o maści tranowej, chociaż niektórzy też stosują oliwę z oliwek i sobie chwalą twierdzac, ze jest najlepsza no i nic sie nie stanie jak piesek zliże

Tranowa śmierdzi ryba
Ja stosuje majerankową

Bepanthen maść albo miękkie tabletki Wit. A plus E i zawartość wycisnąć na nochal.

Bepanthen! Testowałam na dziecku a pozniej na Ince ! Nosek jak nowy! Kenzo zacznij robic mase

u mnie Bepanthen też sie świetnie sprawdza Polecam z czystym sumieniem
A jak tam nasz malutki figlarek się czuje ? Mam nadzieję że robi masę a nie rzeźbę;D

_________________
Patrycja, Ebunia i Tekilka

Ineczko już niedługo będziemy razem ! A do tego czasu kochana, zdrowiej mi szybciutko!

_________________
Patrycja, Ebunia i Tekilka

Kenzo masz teraz talie osy, ale niedługo pod czułym skrzydłem DT nabierzesz masy i będziesz super misiak

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Ja smaruję nochale moim skrzatom, pomadką ochronną do ust, wersja eko rumianek z rossmana. Szybko, miło, bez zapachu. Polecam!

Dzięki wszystkim za rady, postaramy się ten nochal na prostą wyprowadzić.
Niestety, Kenzo pokazuje ząbki i wczoraj warczał, a dzisiaj już ugryzł Gustawa. Obyło się bez rozlewu krwi, a poszło o to, że Gustaw przechodził obok niego jak Kenzo jeszcze jadł i go popchnął. Kenzo powędrował na kocyk i się na niego obraziliśmy na całą godzinę. NA spacerach pełna zgoda. Przy wieczornym posiłku też, ale kręciłam się koło nich i je obserwowałam. Zaczęliśmy dzisiaj naukę chodzenia na smyczy i to będzie baaaaardzo długi proces, szczególnie, że treningi trzeba wykonywać samemu, tylko z Kenzem.
Kenzo jest bardzo zazdrosny, szczególnie o głaskanie, więc albo głaszczemy oba, albo żadnego. Gustaw dostał bana na łóżko, aby było po równo wszystkiego i dla wszystkich. Ale Kenzo i tak próbuje za wszelką cenę leżeć w legowisku Gustawa

Troche czasu musi minac zanim psiaki sie dotrą, myslę ze to kwestia czasu a warki znikną

_________________
Patrycja, Ebunia i Tekilka

Chciałabym mieć dla Was lepsze wieści, ale niestety...
Byliśmy dzisiaj u weta i na początek 2 dobre wiadomości. Morfologia w miarę w normie i serduszko ładnie bije.
Wyniki krwi:
Morfologia krwi:
MCV(ŚOK): 68,2
MCH(ŚMH): 26,7
MCHC(ŚSH): 39,2
Erytrocyty: 6,42 mln/mm3
Hematokryt: 43,80 %
Hemoglobina: 17,20 g/dl
Leukocyty: 7,00 tys./mm3
Trombocyty: 319,00 tys./mm3
Biochemia krwi:
ALT (GPT): 26,90
AST (GOT): 41,4
Białko całkowite: 4,99 g/dl
Glukoza: 80,00 mg/dl
Kreatynina: 0,88 mg/dl
Mocznik: 10,80 mg/dl

Niestety, reszta wiadomości jest zła.
Kenzo ma:
-przerost prostaty, prawdopodbnie nie nowotworowy, który kwalifikuje go do jak najszybszej kastracji. Prostata częściowo przesłania część jelita grubego, co skutkuje problemami z oddawaniem kału i spłaszczony wygląd kału.
-zmiany neurologiczne prawdopodobnie w obrębie móżdżku, które objawiają się tym, że jedna połowa ciała porusza się inaczej niż druga (stąd prawdopodobnie problemy z motoryką i jego dziwny chód).
-zęby w koszmarnym stanie. Czarne od kamienia.
-bardzo słabo wyrobione mięśnie (efekt nie wychodzenia na spacery przez całe swoje życie).
-niewydolność oddechową, która rzutuje na cały organizm. Kenzo prawdopodobnie otrzymuje jedynie 33% zapotrzebowania na tlen. Całe jego życie jest walką o oddech, co prawdopodobnie skutkuje tym, że w jamie brzusznej organy są poprzestawiane, aby dać miejsce na płuca i przeponę.
Zdaniem weterynarza nie jest to przerost podniebienia, ale ogólne zwężenie dróg oddechowych na całej ich długości, wraz z możliwymi problemami z tchawicą i gardłem.
-Zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa i stawów biodrowych, skutkujące niemożliwością przybrania przez psa fizjologiczną pozycją do wypróżniania się.

To co można wywnioskować z książeczki zdrowia psa:
Kenzo ma 7 lat, urodził się 30.07.2009. Ostatni raz szczepiony był w 2011 roku. Ostatni raz odrobaczany był 25.01.2016, czyli dwa dni przed przybyciem do nas. Przedostatni raz odrobaczany był w 2011 roku. Właściciele mieli go 5 lat, nie 2.
Poza szczepieniami i odrobaczaniami w 2010 i 2011 nic innego u weterynarza robione nie było, a przynajmniej zapisu o tym w książeczce nie ma.

totalnie zaniedbali Kenzunia, nic dodać, nic ująć, przykre strasznie:!:
cos mi się wydaje, że chcieli się go pozbyć a wyjazd za granicę to tylko wymówka, jakby go kochali to by dbali o niego, wiem, ze nie powinnam oceniać ale po tych wynikach nie da sie inaczej!

Kenzo, życzę Ci Malutki dużo zdrówka, będzie dobrze.

Smutne to wszystko ale na pewno Wasz lekarz na tyle ile się da pomoże Kenzolowi żeby mógł godniej żyć.

Pod Waszą opieką szybko wróci do formy

Do licha, jak można nie iść z psem na spacer. Nie pojmuję tego ani trochę. Biedny Kenzo. Mam nadzieje,ze wyjdzie na prostą

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Ja się wstrzymywałam z oceną właścicieli aż do wczoraj. Ich wyjazd za granicę jest faktem, ale podejrzewam, że stał się idealną wymówką jednocześnie. Kenza będziemy dalej diagnozować u Kudły, 12 lutego. Na pewno potrzebuje całej serii zdjęć rtg, wraz z podaniem kontrastu.