Hej!

Co u nas nowego? Zacznę od tego, że w nocy spaliśmy wszyscy razem w jednym łóżku! Boczek przesłodko wylizuje fałdki Klusce, a Kluska Boczkowi... Czy to już miłość?

Z okazji Mikołajek psiaki dostały od nas kilogramową pakę ciastek Boscha i są wniebowzięte.

Przesyłamy Wam dużą ilość mikołajkowych buziaków!

Wooow,ale fajowski prezent
jakie urocze reniferki

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Super, że już się dogadują Ślicznie razem wyglądają

No pewnie że miłość Kochane grubasy

_________________
Kasia, Łukasz i Frida

https://www.facebook.com/Frida-Kr%C3%B3 ... ne/?ref=hl

Ale słodka niunia

Ale się cieszę, że dotarły do siebie! Super I jakie cudne zdjęcia!

_________________
"Cała wiedza, suma wszystkich pytań i wszystkich odpowiedzi zawarta jest w psie" - Franz Kafka

Zakochana para Fajnie się je ogląda, i Kluska taka okrągła, była wcześniej moją imenniczką ;p

wspaniałe bulwy <3

a czy Kluska zna dzieci? sprawdzano jak reaguje na porcje miłości z małych rączek?

Byliśmy u 4-letniego chłopca, agresja zerowa Jadła też z jego rączki kabanosa, brała go baaardzo delikatnie. Więcej spotkań nie było - my dzieci nie mamy.

I mam teraz pytanie - chcemy jutro zbadać mocz (oprócz badania krwi przed sterylką).
Kluska nadal popuszcza (o wiele rzadziej i teraz bardziej "sika", nie jest to kilka kropli) i pod koniec załatwiania się, pojawia się kilka kropelek krwi.
Czy przed wyjściem do weta mam spróbować pobrać siuśki do pojemniczka?? Próbowałam to zrobić, ale ona praktycznie siedzi na ziemi podczas załatwiania się i nie ma takiej możliwości...

Może to jakieś zapalenie pęcherza? Zobaczymy, co powie jutro Pani weterynarz. Okaże się też, jak ma się sytuacja z oczkami - według mnie po TobraDexie są o wiele mniej czerwone, ale ja się nie znam...

Spróbuj pobrać mocz,ja pobieram łyżką wazową(chochelką do zupy) podkładam gdy sunia zaczyna sikać i potem przelewam od razu do kubka.Jeśli to się nie uda poproś weta o pobranie z pęcherza,wiedziałam że coś tu nie gra z tym kropkowaniem.Czekam na wieści co u weta.Buziaki dla Kluski i Boczusia rzecz jasna

_________________
Agnieszka

czyli pierwsze spotkanie z dziećmi na plus <3 buziaki więc i zdrówka

Jesteśmy po wizycie u weta.

Morfologia jak najbardziej w porządku. Pani weterynarz stwierdziła, że posikiwanie może być efektem zapalenia pochwy - pobrała więc wymaz i rzeczywiście wyszło, że jest stan zapalny.

Mamy antybiotyk do środy - Amoksiklav. Mamy też cały czas zakrapiać oczka (jest mniejszy obrzęk, ale niestety, jest nadal...).

W środę o 9 jedziemy na usg pęcherza i sterylizację. Jeśli nie uda mi się do tego czasu pobrać moczu, będzie też pobierany do badań bezpośrednio z pęcherza.

Kluska dzisiaj zrobiła w domu siku tylko raz, ale niestety, z kropelkami krwi...

Jeśli chodzi o jej zachowanie w gabinecie... Pies idealny! Wetka nie mogła znaleźć żyły, igłę zmieniała trzy razy, a Klusia wtuliła się we mnie i grzecznie stała. To samo przy wymazie, pies na medal! Nawet nie pomyślała o tym, że można warknąć, czy uciekać.

Teraz ciąg dalszy - piszę do Was dopiero teraz, chociaż od weta wróciłam po 13, bo stan mojego wkurzenia osiągnął apogeum.

Kiedy ostatnio zabrałam ze sobą tylko Kluskę, a Boczek został w domu (też wizyta u weta), była kupa złości.
Dzisiaj... Postanowił zdjąć sobie z szafki moją torebkę - zacząć od pogryzienia rączek. Później wyjąć wszystko co jest w środku (dobrze, że lekarstwa zostawił w spokoju!) i... Zjeść podwójnego batonika Bounty - papierek został na ziemi. Później - owsiankę w kubeczku na wynos - kubeczek rozwalić na części pierwsze i zostawić. Następnie zająć się jakże przepyszną mandarynką - skórka została (?!). Kolejno, wziął sobie moje etui do okularów i postanowił się nim pobawić. Dobrze, że chociaż okulary leżały osobno i ich szlag nie trafił. Później zająć się nowymi, skórzanymi butami swojej ukochanej pańci. Do tego wszystkiego, postanowił zrobić solidne siku na środku pokoju. Jak Boczek wpadł na ten pomysł to ja nie wiem, ale opieprz był konkretny. Mam nadzieję, że sraczki z tego nie będzie.

Dodam, że torebka leżała tam, gdzie zawsze (!). Aby ją zdobyć musiał stać na dwóch łapach i użyć mordki.

"Biedny" na czczo siedział (nie chciałam Klusce nic nie dać, a Boczka nakarmić) to sam sobie wziął jedzenie. Miał dostać obiadek o tej 13, po naszym powrocie, ale nie wyszło. SYN DIABŁA, WCIELOOONY!

Klusia jaka wesoła i fajnusia!

A z Boczka diabeł Myśleliście o kupnie klatki? My zawsze Mięśniaka jak wychodzimy zostawiamy w klatce. Śpi sobie grzecznie.

Jest przepiękna mieliśmy też taki okres z Lolą,że zgryzała różne rzeczy na szczęście póki co dała sobie z tym spokój
ps. pięknie się razem prezentują !

Mamy klatkę Nawet dwie - jedną materiałową, a drugą metalową. Nigdy nie było problemów z zostawaniem Boczka w domku, nigdy nic nie niszczył, grzecznie spał na łóżku. Dlatego nie było potrzebne było zamykanie go (w ciągu dnia sam sobie wchodził do klatki i grzecznie spał, jak miał ochotę).

Dzisiaj była to zwyczajna zazdrość nie o to, że został w domu, a o to, że Kluska poszła.

a Kluska zostaje u Was? widzę miłość między nimi kwitnie. No bo jak to tak zabrać Boczkowi jego miłość

jaka ona jest piękna!!!

Klusi tak dobrze z oczu patrzy a boczyslaw to diabełek, idealny duet

_________________
Kasia, Łukasz i Frida

https://www.facebook.com/Frida-Kr%C3%B3 ... ne/?ref=hl

Boczus rozrabiaka, dzisiaj taki dzien widocznie. U nad Inka "zjadła" fotel