Niestety, niefajnie teraz mamy...
Barbie chodzi, plami krwią cieczkową i wylizuje do żywego mięcha przednie łapy, a Bigotka sika krwistymi skrzepami. Ma bakteryjne, ostre zapalenie układu moczowego. To sikanie w domu to było preludium chorobowe. Byłam z obiema w poniedziałek u wetki i... zabrakło mi pieniędzy w portfelu. Biedna Bigi była trzykrotnie szpikowana zastrzykami, co u mnie łzawość wywołało, bo płakała przejmująco Prócz tego otrzymałyśmy na cały tydzień wredne tabletki do łykania, a w piątek na spacerek udamy się z łyżką wazową...

Tu lekarstwa Bigi, może któraś z Was stosowała, to proszę o uwagi:

:

O ile wcześniej między Barbie a Bigotką trwała rywalizacja, to teraz, kiedy obie nie są dysponowane trzymają sztamę. Razem śpią, a ostatnio miałam okazję zaobserwować, jak Barbie przepędziła od Bigotki koty, które koniecznie chciały położyć się koło niej na psim legowisku.

Bidulki się nacierpią Jest już jakaś poprawa?
Jedyny tego plus, że dziewczyny nadają na tych samych falach. Po chorobie będą nierozłączne mam nadzieję

Ech, ile stresu Was to kosztuje
Jak się mają dziewczyny? Jest lepiej?

Niestety, Bigotka cały czas na antybiotyku, a Barbie plami dalej Jak tak dalej pójdzie Barbie będzie dostawać jakieś zastrzyki na powstrzymanie cieczki. W związku z tym, że tak się to u niej przedłuża sterylka będzie możliwa dopiero we wrześniu. Żeby wszystko jakoś ogarnąć mam pytanie do zarządu: czy można płatność za sterylizację załatwić poza mną (na linii ZB - weterynarz) i jak się to formalnie załatwia?

Bardzo proszę Zarząd o odpowiedź i ewentualne sprecyzowanie (dalsza instrukcję postępowania) w sprawie o której pisałam wyżej z uwagi na fakt, że nie wiadomo czy zabieg nie będzie przyspieszany po jutrezjszym wykonaniu USG w związku z powikłaniami pocieczkowymi - ryzyko ropomacicza.

Byłam z Barbie dzisiaj na USG i oto co zapisał weterynarz na wypisie:
"W obrazie USG macica niewidoczna, wątroba i nerki o kształcie i strukturze prawidłowej. Brak widocznych zmian chorobowych. Liczne zrosty skórne, prawdopodobnie po licznych porodach z cięciem cesarskim.
Z powodu utrzymującego się krwawienia w przyszłym tygodniu będzie miała kompleksowe badania krwi robione oraz podane lekarstwa na powstrzymanie krwawienia.

To się porobiło, mozemy Ci jakos pomoc?

_________________
Ania, Paweł, Roxy, Zuzia [*], Tola, Aleksander [*] i Zuzia

Jak się czuje Puma? Ma jakieś niepokojące objawy ropo? Mam nadzieję, że u Bigotki jest poprawa.
Wasz wet wystawia faktury z jakimś dłuższym terminem płatności?

Tak jak pisałam obraz USG wykluczył ropomacicze. Dzisiaj mamy pierwszy dzień bez krwawych plam na podłodze i legowiskach. Najprawdopodobniej koszmar cieczkowy się skończył zatem najpewniej Barbie nie będzie miała podawanych lekarstw hormonalnych, ale konieczne stanie się badanie krwi w celu wykluczenia anemii (sugerują ją białe błony śluzowe) i, jeśli jest, to ją wyleczyć zanim dokona się sterylizacji.

Psychicznie i emocjonalnie Barbie robi wyraźne postępy. Jeśli nie brać pod uwagę kłopotów zdrowotnych to pies ideał. Dużo śpi, nie żebra przy jedzeniu (jako jedyna psia dziewczyna!), nie wzruszają ją odgłosy burzy, nie przeszkadza jej również deszcz, nie grymasi ani przy jedzeniu ani przy pielęgnacji uszu czy fafli. Generalnie, to pies bezgranicznie ufający swojemu człowiekowi, bez nerwu głównego odnajdujący się w grupie innych psów (zarówno znanych sobie jak i nieznanych).

Wiadomość z ostatniej chwili: waga Barbie 8.6 kg! Pełny sukces!

No to super Może reszta stada też nauczy się czegoś od Barbie
A na kiedy orientacyjnie jest wyznaczony termin sterylizacji?

Termin sterylizacji nie został wyznaczony.

U Barbie/Pumy już wszystko opanowane. Dajemy sobie i jej czas na wytchnienie i we wrześniu będziemy działać sterylizacyjnie

Dobrze, że się uspokoiło Zatem czekamy do września

Ze względu na fale upałów, jaka teraz panuje w naszym kraju PROSIMY o zwrócenie szczególnej uwagi na psiaki pozostające pod Waszą opieką.

SUROWO ZABRONIONE jest:
- pozostawianie psa w aucie (nawet z otwartymi oknami)
- pozostawianie zwierzęcia bez dostępu do wody
- pozostawianie psa na pełnym słońcu
- przy bardzo wysokich upałach zaleca się spacery robić w godzinach porannych lub wieczornych, a w ciągu dnia ewentualnie szybkie wyjścia na dwór w celu załatwienia potrzeb.

Pamiętajcie, że buldogi i mopsy (a także inne psy ras brachycefalicznych) szczególnie źle znoszą wysokie temperatury. Jeśli zauważycie u swojego podopiecznego jakiekolwiek objawy udaru słonecznego w tym:
-hipertermia (czyli wysoka temp. dochodząca do nawet 42*c)
-nadmierne i nienaturalne ziajanie (charakterystyczne dźwięki spowodowane opuchnięciem gardła)
-ślinotok
-przekrwione oczy (białka)
-rozkojarzenie i osłabienie
-wymioty
-drgawki

Natychmiast należy schłodzić psa, ułożyć go w zacienionym i możliwie najchłodniejszym miejscu, schłodzić ciało poprzez okładanie mokrymi ręcznikami, lodem czy nawet mrożonkami. NATYCHMIAST należy skontaktować się z weterynarzem, który udzieli specjalistycznej pomocy np. zaintubuje psa, schłodzi dożylnie roztworami elektrolitowymi czy też poda leki moczopędne, nasercowe oraz glikosterydy przeciwdziałające obrzękowi mózgu!

Nie wszystkie objawy mogą oznaczać udar, tak samo jak nie muszą wystąpić wszystkie jednocześnie przy udarze cieplnym.

Buldogom można ulżyć w czasie upałów poprzez chłodzenie ich matami chłodzącymi, zmoczonymi ręcznikami, kąpielami w basenie/wannie/etc., mrożeniem namoczonych podkładów higienicznych, dawaniem do lizania kostek lodu lub wrzucenia kilku kostek do miski z wodą, klimatyzacją, niezachęcaniem do zabaw, spacerów etc. Należy pamiętać, że we wszystkim trzeba zachować umiar nadmierne schłodzenie może spowodować przeziębienie, a nawet zapalenie płuc, co jest równie ryzykowne jak przegrzanie.

PROSIMY WAS ZWRACAJCIE UWAGĘ NA TO CO ROBIĄ I JAK SIĘ ZACHOWUJĄ WASZE PSIAKI W CZASIE UPAŁÓW!!!!


Administracja ZB

_________________
Pozdrawiam
Paulina
Tonik Tini i Nela

Ustosunkowując się do tego co wklejono wyżej:

Moje osobiste doświadczenie mówi, że schładzanie piesków nie zawsze i nie w każdym przypadku jest dobre. Nasze mopsie Beczuszka i Bigotka z powodu leżenia na wilgotnym, chłodnym ręczniku nabawiły się zapalenia dróg moczowych i musiały/muszą być leczone antybiotykiem. Dodać

Uprzejmie donoszę, że u nas wszystko zmierza ku dobremu. Barbie przetrzymała trudy przedłużającej się, krwawej cieczki jak i upałów całkiem nieźle. Bierzemy teraz głęboki oddech i przygotowujemy ją do odkładanej ciągle sterylki. Przed tym jednak jeszcze wskazane jest sprawdzić pewne parametry zdrowotne, które stwierdzą szczegółowe badania, którym zamierzamy ją poddać.

Kapitanat ZB bardzo uprzejmie prosimy o zmianę w nagłówku wątku jej imienia na Barbie. Nikt z nas, nawet ona sama nie pamięta już, że była Pumą. Z góry dzięki

Imię w nagłówku zmienione, a właściwie dodane do poprzedniego, w razie gdyby ktoś szukał wątku Pumy, teraz Barbie
Czekamy na termin sterylki i wszyscy będą trzymać kciuki

Bardzo dziękuję, jak tylko się zdrowotnie wszystko wyjaśni, to napiszemy co i jak. Pozdrawiamy serdecznie.

Coraz to nowe problemy wynikają ze zdrowiem Barbie. Znowu ma problemy ze stopami skutkiem czego kuleje i od zeszłego tygodnia jest na antybiotyku i lekach przeciwbólowych. W związku z tym, że w lekach są obecne sterydy nie można było wykonać badań z krwi na tarczycę, co z kolei opóźnia nasze plany sterylizacyjne. Dzisiaj byłyśmy u weta w Chorzowie. Utrzymał zaordynowane leki na kolejny tydzień. Potem musi być czas bez żadnych leków i w początkach października mamy przyjść na badania krwi. Jeśli okaże się, że tarczyca nie pracuje jak powinna, co jest bardzo prawdopodobne, to sterylka mocno się opóźni, bo trzeba będzie Barbie hormonalnie ustabilizować. Doktorzy powiedzieli, że jeśli hormony tarczycowe mimo leków będą rozchwiane, co może się zawsze zdarzyć, każdy zabieg, a zwłaszcza sterylizacja może być dla Barbie bardzo niebezpieczny. Tak więc nie pozostaje nic tylko czekać.

U weta spotkałyśmy Madzię z Mateuszem i Gustawem/Vaderem. Zapoznanie odbyło się na schodach chorzowskiej kliniki, a Gustaw okazał się być węchowo bardzo zainteresowany zestresowaną przed badaniami Barbie. Jest nawet dokumentacja zdjęciowa obecna na FB

Swój zawsze pozna swego

Co do Barbie mam nadzieję, że szybko wszystko się ustabilizuje Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia

Asiu, musimy się wybrać na wspólny spacer z Twoim stadem! Gustaw by się chyba zakochał całkiem w Twoich pięknych suczkach!