Jak zwykle zamiast świecić przykładem i robić regularne wpisy, to zalegamy z nimi. Przepraszamy najmocniej.
Biedna Haneczka niestety nie ma lekko

W lutym szło wszystko rewelacyjnie, wyniki w końcu naprawdę się poprawiły. No, ale nie mogło być za pięknie

Na początku marca Hanka dostała ropomacicze. Ze względu na niski stan albumin, anemię, ostre zakażenie gardła paciorkowcem i gronkowcem oraz brak specjalistycznego znieczulenia, nie poddaliśmy jej sterylizacji. Ropomacicze było leczone, a Hanki organizm mobilizowany do walki.
Nasza kluska cały czas była pod kontrolą weterynarzy, co kilka dni miała usg oraz badania krwi. Dodatkowo zrobiliśmy EKG, Echo serca, RTG kręgosłupa, mocz oddaliśmy na posiew, kolejny wymaz z gardła oraz mocno rozbudowane badania krwi itd.
Po wielu konsultacjach wybraliśmy weterynarzy, którzy podjęli się sterylizacji Hanki przy użyciu narkozy wziewnej oraz znieczulenia nadoponowego. 12 kwietnia we Wrocławiu został przeprowadzony zabieg.
Niestety w aktualnych wynikach krwi widać ile Hanutkę kosztowała ta nierówna walka z ropomaciczem oraz operacja. Wyniki są kiepskie, a właściwie złe
Do masy leków (12 tabletek dziennie), doszły kolejne, kroplówki znowu mamy codziennie, a nie co drugi dzień.
Oczywiście walczymy i nie poddajemy się. Trzymajcie kciuki za nasz skarb, Hance należy się zdrowie!
Musicie nam wybaczyć brak wpisu, bo w chwilach walki o życie psa, forum i ZB zeszło na dalszy plan.