Postępy są ❣️

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Witajcie w Nowym Roku! U nas coraz fajniej

Niedługo zrobię dokładny update odnośnie zdrowia Balbiny. Niestety zapalenie pęcherza nie ustąpiło po antybiotykach (mimo zmiany na silniejszy, ale też cieczka może nam teraz trochę zakłamywać, bo nie wiadomo, ile krwi z plamienia, a ile z moczu), czekamy na USG i posiew (musimy odczekać jeszcze kilka dni po tabsach). Na szczęście chociaż apetyt dopisuje i mamy już prawie 18,5 kilo ciałka do kochania Nie możemy na razie paść dziewczyny za szybko, bo musimy sprawdzić, co z jej biodrami. Poza tym wiedziemy typowy buldogowy żywot - jeść, zrobić szybko, co trzeba jak najbliżej domu i nazad na kanapę, a tam miziać, miziać i jeszcze raz spać XD

Super - widać, że praca się opłaca

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Uwielbiam takie opisy "angielskich" zwyczajów Zdecydowanie miziać, dużo miziać

Żeby mój dzik tak chciał wieść buldogowe życie. A on w duszy jest chyba chartem...eh...

Słodko wygląda na tych fotkach.

Czekamy na wieści co ze zdrowiem

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Przesłodkie u mojej Kruszyny też niestety problemy pęcherzowe dajcie znać jak postępy w leczeniu

Czekamy na USG i posiew (we wtorek), wtedy będziemy wiedzieć coś więcej

Musimy na pewno zmienić już karmę, bo kupy coraz gorszej jakości i coraz większe, więc to całe zboże, że się tak kolokwialnie wyrażę, - warte :p

Z ciekawostek: Balbina dziś bardzo namiętnie lizała przyrodzenie Bobika. Nie wiemy, czy to kolejny krok ku zacieśnieniu ich relacji, czy tylko pospolita chcica (cieczka trwa już ponad 2 tygodnie) :p Nawet gdybyśmy mieli jakieś materiały wizualne, raczej nie przeszłyby cenzury, więc musicie to sobie wyobrazić

Hahaha zalotnica trzeba przetrwać te trudne dni... Czejamy na wyniki badań

U mnie samce się wzajemnie lizały po jajcach jak Animal Planet

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Oj, to koniecznie karma bezzbożowa, ale na szczęście, jest w czym wybierać

Tak, już od tygodnia wprowadzamy stopniowo nową i różnica jest ogromna

Co do zdrowia Balbiny, to wieści średnie, bo potwierdziły się obawy, że w pęcherzu coś jest :/ Na razie nazywamy to roboczo polipem, ale czeka nas jeszcze biopsja. W każdym razie, intruz jest najprawdopodobniej winowajcą silnego zapalenia pęcherza, które się już bardzo długo ciągnie (w sumie nie wiemy jak długo Balbina się z tym męczyła, zanim trafiła do ludzi z Załogi). W najbliższych dniach będziemy diagnozować polipa i decydować, czy jest do usunięcia.

Z dobrych wieści, w pęcherzu nie ma żadnych kamieni ani struwitów, pH też wróciło do normy. Inne organy (wątroba, nerki, trzustka, itp) są w porządku.

Pozdrawiamy w najbardziej depresyjny dzień w roku :*

Przykro mi z powodu diagnozy, wiadomo jakie to nerwy, ale trzeba wierzyć, że polip zostanie usunięty i okaże się tylko polipem. Zdrówka dla Balbisi!

eh...Trzymam kciuki! mega mocno!

Kiedy będzie coś więcej wiadomo?

p.s. zdjęcie cudowne! balsam dla duszy w ten depresyjny poniedziałek.

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Dziękujemy! Jesteśmy dobrej myśli Pani Doktor mówiła, że to by była bardzo nietypowa lokalizacja na nowotwór. Dziś chyba będziemy mieli wynik badania bakteriologicznego z posiewu (tylko jeszcze się nie dodzwoniłam) i ustalimy datę biopsji zmiany. Jak tylko się czegoś dowiemy, będę pisać.

Ps. Leję jeszcze więcej balsamu <3

Ciotka jest zakochana!
Czekam z niecierpliwością na informację

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Ojeju to sie porobiło... Ale Balbina z Wami sobie na pewno poradzi :*

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Hej hej!

U nas coraz mniej ataków, ale w poprzednim tygodniu psiaki nadrabiały "jakością" i polała się kilka razy krew. Oboje niestety bardzo bronią zasobów, najczęściej mnie Balbina zaczęła mnie momentami bronić nawet przed Pawłem, jeśli zbyt szybko do mnie podejdzie. Bobik się wkurza, bo Balbina go odpycha fizycznie, (np. jak próbuję ich oboje głaskać przy sobie, tzn. wpycha się i zasłania mnie ciałem), a ona się wkurza, bo on się w nią wgapia. Na szczęście przeważnie widzimy, że coś się święci i ukracamy ataki, odwracamy uwagę itp., ale momentami jestem strasznie sfrustrowana, bo jedyne miejsce, gdzie mogę spokojnie posiedzieć, to przy biurku... Kanapa, dywan i kibelek (!) niestety są polem walki o względy. Nie poddajemy się. W weekend byliśmy na mazurach u babci i było naprawdę spokojnie. Miewamy lepsze dni (załączam dowód)

Ps. Teraz słyszę, że coś ostro się spinają przy karmieniu, ale nie wchodzę, nie wnikam, niech Paweł ogarnia

Ah! Co do kwestii zdrowotnych, przyszedł wynik posiewu. Balbina ma bakterię e.coli, więc dotychczasowe antybiotyki nic nie dały. W czwartek dostała nowy super hiper mega antybiotyk w zastrzyku, więc mamy nadzieję, że w końcu coś ruszy z tym zapaleniem, bo dopóki się utrzymuje, to nie możemy zbadać polipa. Dodatkowo dajemy tabletki przeciwzapalne, furagin i pomocniczo uroval manosa. Balbina czuje się chyba ogólnie nieźle, na spacerach nawet trochę truchta, razem z Bobkiem oszczekuje wszelkie podejrzane dźwięki dochodzące z klatki schodowej, domaga się tulenia i uwielbia chować się pod kołdrą i spać.

Oficjalnie nie lubi innych psów, jest bojowo nastawiona do wszystkich napotkanych zwierzaków

Hmmm...ale najważniejsze, że jesteście pod opieką weta i wiecie juz z jakim świństwem walczycie!

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Najwazniejsze, że diagnoza postawiona i znalezliście powód, oby teraz szybko antybiotyk zadziałał a polip okazał się polipem. Przesłodka mordeczka... Cudowna