Piszemy w sprawie Bożenki, chcąc ustalić, jak ma wyglądać dalsze decydowanie o jej badaniach i o jej przyszłości. Nie ukrywamy, że pokochaliśmy Bożenkę: skradła nasze serca, stała się pełnoprawnym członkiem rodziny. Codziennie odkrywamy w niej nowe talenty i widzimy, jak i ona otwiera się na nas i na swoje psie siostry dzięki wspólnie spędzanemu czasowi i wspólnej pracy. Nasza radość z powodu wybrania nas na dom stały jest ogromna!
Ale jednocześnie jesteśmy pełni obaw i nie ukrywamy, że oczekujemy od Państwa jasnych postanowień co do Bożenki. Czujemy się nieco zbywani i naciągani na koszta, które jesteśmy skłonni ponosić – ale w stosunku do własnego psa. Decydowanie się na dom stały nie było dla nas równoznaczne z pokrywaniem bardzo dużych kwot leczenia i diagnostyki w stosunku do zwierzęcia, które nie jest prawnie nasze. Cały czas czekamy na Państwa decyzję i na zmianę słyszymy, że pies jest nasz, więc powinniśmy ponosić koszta – oraz że pies do nas nie należy, więc powinniśmy wszystkie decyzje konsultować z Państwem. Pani opiekunka wprost powiedziała, że powinniśmy pokrywać faktury od weterynarza (mimo że w umowie do wglądu jest napisane, ze do czasu podpisania papierów jest to po stronie fundacji),a jeżeli nie będziemy chcieli Bożenki, chętnie ją weźmie (pewnie najlepiej z pakietem badań o wartości 4 tys. zł). Wszelkie decyzje próbujemy na bieżącą z panią opiekun omawiać, mimo że jej opinie drastycznie różnią się z niezależnymi od siebie opiniami weterynarzy.
§5 1. Wszelkie koszty związane z opieką nad zwierzęciem adoptowanym, a w szczególności koszty badań i szczepień weterynaryjnych, koszty diagnozowania i leczenia psa, zakupu karmy i przedmiotów osobistych zwierzęcia ponosi od momentu podpisania umowy adopcyjnej Opiekun.
Stan zdrowia Bożeny pozostawia wiele do życzenia. Pojechaliśmy, zgodnie z Państwa sugestią, zrobić dodatkowe badania z krwi. Lekarz stwierdził, że pies chodzi tragicznie i że jej chód rokuje jedynie pogorszenie – na własny koszt zrobił suni prześwietlenie – Z LITOŚCI, widząc, że pies się męczy. Bożena ma uszkodzone stawy biodrowe, drugi jest obniżony na wysokość kilka cm. Prześwietlenie wykazało możliwe uszkodzenie kręgosłupa, jednak do określenia w jakim stopniu, konieczna jest dalsza diagnostyka tomograficzna. Pani Dominika była tym oburzona i powiedziała, że stosujemy samowolę, a to nie nasz pies. Zarzuciła nam również, że nie stosujemy się do zaleceń Zarządu co do markera SDMA – co jest kompletną nieprawdą, ponieważ krew była zostawiona u doktora weterynarii, który czekał na telefon. Badania wyszły dobre i stwierdził, że nie ma sensu go robić. Zadzwoniliśmy do Pani Dominiki, aby ją dopytać czy naprawdę to konieczne badanie, które jest prawdopodobnie zbędne. Zarzuciła także, że tomograf u nas za 220 zł to nie jest prawdziwy tomograf. Podważa zdanie niezależnych od siebie weterynarzy, a naprawdę, kontaktowaliśmy się z różnymi z wielu miast. Dodatkowo, pies ma opuchnięte gardło. Wielokrotnie zgłaszaliśmy pani opiekun trudności z poruszaniem się, konieczność jej wnoszenia i znoszenia po schodach, a także problemy oddechowe i z przełykaniem (stwierdziła, że jest rozpuszczona i dlatego wszystko jej z pyska wypada). Czterech weterynarzy powiedziało nam wprost, że znieczulenie takiego psa jest nieodpowiedzialne i operacja powinna być odroczona w czasie. Niestety, nie możemy się z Państwem w tej sprawie skomunikować, bo nikt nie odbiera od nas dzisiaj telefonu. Weterynarz powiedział nam dzisiaj wprost, że konieczna jest natychmiastowa diagnostyka, ponieważ pies się męczy. Dodał także, że stawianie sterylizacji ponad uporządkowania spraw z kręgosłupem jest znęcaniem się nad zwierzęciem i powinno być zgłoszone do TOZu oraz Państwowego Inspektoratu Weterynaryjnego. Wyniki prześwietlenia mamy zgrane na płycie.
Niestety, mamy wrażenie, że pani opiekun po prostu sama chce Bożenkę dla siebie, ale najlepiej z wykonanym na nasz koszt pakietem badań. Myślę, że rozumieją Państwo, iż godzenie się na taki stan rzeczy byłoby z naszej strony mało logiczne i rozsądne. Reasumując, wszystko wskazuje na to, że zanim dojdzie do samej sterylizacji, która ma być punktem przełomowym w konstruowaniu umowy adopcyjnej, czeka Bożenkę bardzo kosztowna diagnostyka. Proszę o zrozumienie, że inwestowanie takich dużych kwot i to na cito, w stosunku do zwierzęcia, których opiekunem prawnie nie jesteśmy, byłoby z naszej strony dość niedorzeczne. Dlatego chcielibyśmy Państwu postawić sprawę jasno: chcielibyśmy otrzymać umowę adopcyjną opatrzoną w odpowiednie aneksy (rozumiemy doskonale, że Państwo również musicie mieć pewność, że zwierzak, który i tak już swoje przeszedł, jest pod odpowiednią opieką) co do sterylizacji i leczenia i już jako właściciele podejmować się diagnostyki Bożeny. Dajemy Państwu czas, byście Państwo przemyśleli naszą propozycję oraz zaproponowali ewentualne własne zmiany. Chcielibyśmy poznać decyzję do poniedziałku i mieć przedstawione jasne warunki i plan działania co do opieki nad Bożeną. Wnioskujemy także o zmianę Opiekunki na osobę kompetentną.
Oczywiście zarzucono nam również, że nie zależy nam na psie. Bożena POTRZEBUJE diagnostyki nóżek!!!!
Załączam wyniki Bożeny z dzisiaj.
Załączniki: |

37393478_1701691036547035_4928566867280265216_n.jpg [ 96.8 KiB | Przeglądane 1158 razy ]
|

37373918_1701691136547025_1728042467632087040_n.jpg [ 81.4 KiB | Przeglądane 1158 razy ]
|
_________________ Frania&Bożena&Kazik MOPSOWISKO
|