U mnie pierwsze 2 dni wył jak najęty... Później już było ok, myślę, że to raczej tęsknota
Kwestia przyzwyczajenia, jak zobaczy że do niego zawsze wracacie, to może chłopak zajmie się spaniem pod Waszą nieobecność

a może spróbujcie go zmęczyć przed zostawieniem samego? dłuższy spacer albo zabawa. Dobrym rozwiązaniem jest też kongo żeby mógł sie zająć wylizywaniem a nie wyciem.
Na pewno niedługo znajdziecie rozwiązanie tego problemu, troche cierpliwości

_________________
Aga Darek i córunia Verunia

Dalej zostawiam nagrywarkę, ale jest tego mniej wycia. Musze mu zostawić włączony TV i otwarte drzwi od sypialni. Idzie lepiej. Dzisiaj nawet zainteresowal się piłką i tak siedzi sobie na podwórku... Nie za bardzo chce się bawić, ale spróbuję tego konga... Może to coś dla niego. Jemu chyba psów brakuje. Tak jak był w DT to miał kolegów do zabawy, a tak tutaj sam. I MUSI ale to MUSI być zawsze tam gdzie my. Jak spać to z nami. Jak oglądać TV to w salonie. Nigdy nie chce być sam

Fakt, u mnie energię pożytkował na wariactwa z Sabą i też było mu raźniej pod moją nieobecność
Będzie coraz lepiej, grzeczny psiak. Może jakieś zdjęcia Achila?

Jak nie z tej, to z innej strony - uczymy go sztuczek. Jesteśmy mile zaskoczeni, że chce się uczyć, bo to taki mało wylewny pies... Ale snaki przekupki działają!

Karma - zostaliśmy przy Simpsons.

Buldogi za jedzenie zrobią wszystko, więc nawet sztuczki im nie straszne ale wyjący buldog?
Tego nie znałam

Muszę przyznać że Ana odpicowała Achillesa na 6+, nie mogę się napatrzeć

Gosia, nie masz pojęcia jaki śpiewak operowy z niego jest Gruby, donośny głos rozpaczy "wróć mamo!"
Ale to prawda, że pewnie z braku towarzystwa, bo później wyluzował i był totalny spokój. Jak tak dalej będzie to Achil wymusi na Was psie rodzeństwo

No ja mam nagrane te wycia - zdecydowanie arie operowe!

Ale wiecie co jest taki problem. On był wcześniej 3 razy, ale go odpuściłam na forum, bo to nie był dla mnie problem... No więc dzisiaj rano 4 raz znalazłam kupę w pokoju mojego syna - tak sobie właśnie tylko ten jeden pokój upatrzył na toaletę :/

Nie wiem gdzie może być problem...
- Spacery ma regularne, ok 4-5 dziennie. Akurat wczoraj ostatni raz z nim wychodziłam o 21.30 taki spacerek 20 min - zrobił i kupę i siku.
- Trochę zwiększyłam mu ilość karmy o jakieś 50g dziennie

Kupę znalazłam dzisiaj o 7.00...zimna niczym trup...Więc się musiał min 2h wcześniej zbombać...
Ba! Na łóżku mojego syna zbudował sobie górkę z pościeli i tam też się zesikał!

Jakieś pomysły?

No uwagi ma aż nadto, także kwestię zwrócenia na siebie uwagi na razie odrzucam

A jak wygląda jego relacja z synem? Czy tam przebywa, śpi?

P.S. U mnie Mulan upatrzyła sobie salon na poranną toaletę - na noc zamykam drzwi i już czeka grzecznie do spaceru

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Bardzo dobrze. Panowie kilka nocy nawet ze sobą spali. Tulają się, syn go wyprowadza (12 lat) nie psoci mu. W sumie mógłby się zbombać w każdym pomieszczeniu, ale wybrał sobie akurat tamto...

A o jakich godzinach je?

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Ja bym raczej obstawiała zwiększoną dawkę jedzenia... Jak ja mu zwiększyłam (i to malutko) to zaczął - na spacerach co prawda - częściej robić 2.
Wcześniej robił 1 dziennie i to wieczorem, a po zwiększeniu porcji 2, czasami 3 razy dziennie. Tyle, że potrafił wytrzymać nawet 8 godzin.

Dzisiaj ostatni spacer był o 00:00 akurat męża odbierałam z pracy to poszedł. Fakt przy zwiększonej dawce robi kupę praktycznie na każdym spacerze.

Ania ja bym chciała się zapytać o jeszcze jedną rzecz - no wiem Achilles to strachliwy pies, ale czy on u ciebie też bał się miski z jedzeniem czy piciem? Do teraz najpewniej się czuje na kanapie, albo u syna w pokoju....no i żeby coś zjadł to MUSIMY mu przynosić jedzenie pod nos. On sam jakby boi się do miski podejść. Będzie stąpał po tej kanapie, na miskę patrzył ale nie chce iść jeść ,,jak pies". Od przedwczoraj mówie sobie: No ja cię kręce! Czegoś takiego jeszcze nie było, żebym tak psa MUSIAŁA karmić więc zaczęłam miski kłaść na podłodze blisko kanapy. Dzisiaj już dalej (1,5 od kanapy)w takim dogodnym miejscu...słuchaj on się 10 minut czaił na wodę i szedł sam do niej jak żółw, z takim strachem. OStatecznie pragnienie wygrało i się napił, ale dlaczego on się tak zachowuje? Czy on nas przechytrzył z tym karmieniem, czy naprawdę aż tak się boi?

+++ 7.00 Schodzę na dół = kupa (takie z 3 bobki, zaliczam do małych).

Czuje, że to moja wina z tą karmą. Dzisiaj kupię nowa wagę (oooo nie tylko specjalnie na potrzeby Achillesa, ale i tak potrzebuje nową, więc mam dodatkowy punkt do zakupu

Doradźcie jak go karmić? 3x dziennie? W jakich porach? My zaczynamy śniadanie o 7.30 więc też o tej porze chce go nakarmić (zaraz po porannym spacerze).
Kiedy runda 2ga? Teraz karmię go poraz drugi o 15.00 no i 3ci raz o 21.30

Na początku bał się wszystkiego, nawet miski i nie pił z niej, tylko w ostateczności, miski też się bał, ale wyłapałam o co chodzi. Na początku dostał dużą miskę (bo myślałam, że mu się głowa nie zmieści ) ale robiła za wiele hałasu i nie chciał do niej podchodzić. Do średniej bez problemu, ale koniecznie musi mieć gumkę pod spodem, żeby się nie przesuwała i nie szumiała
Może być tak, że zwiększona porcja to dla niego za dużo i po prostu nie jest głodny i nie ma ochoty jeść zawsze. Dostawał 3 * po 100g, ok. 8, 14, 20. 300g przy tej karmie jest zalecana przy wadze Achila. Można spróbować z przestawieniem na 2* po 150g, jeśli wolicie. Miska na 10 min, jeżeli nie chciał zjeść, to miska do góry i nie ma jedzenia, żeby nie skubał co trochę. Spacery robiłam też 3, chyba, że miałam wolne to 4, ale po jakiś 20min po jedzeniu, bo wtedy nie czuł ciśnienia do następnego spaceru
Achil wygląda cudownie

Fajny chłopak
Co do karmienia to czy dla dorosłego kawalera 3 posiłki dziennie to nie za dużo? Ana może mieć rację z karmieniem 2x dziennie. Gizmo z resztą też je dwa razy dziennie i "dwójka" zazwyczaj raz dziennie, bardzo rzadko dwie na dzień się zdarzają.
Jakie ma miski? Metalowe?

_________________
A house is not a home without a frenchie

Romanovy a co w końcu z karmą? bo ja się pogubiłam, je tą samą co u Any? Pytam, ponieważ u mnie po jednej karmie nie nadążałam zbierać, kupa była na spacerach, pomiędzy, rano itd. jakby wlatywała i wylatywała

Uważam że dwa razy dziennie wystarczy, nasze tak jedzą a nie wyglądają jak charty

Co do misek, Kluska się ich panicznie bała, ale się przełamała. Była chwalona za podejście do miski, nie podtykaliśmy jej pod nos. Na początku dostawialiśmy jej bliżej a teraz je ze wszystkimi. Oczywiście nadal się jej boi, i wchodzi do kuchni ostatnia, a już tragedia jak ją niechcący upuszczę (niestety zdarzyło mi się tak dwa razy, tuż przed jej nosem), wtedy cofamy się z lękiem o lata świetlne, jedyny plus że wraca wszystko do normy szybciej niż na początku.

Z tego co wiem, to Achil dostaje tą samą karmę U mnie jadł 3 razy ale to dlatego, że Saba tak je (przepadzisty żarcioch inaczej zje wszystko co ma pod nosem) druga sprawa, to to, że po kastracji nie chciał jest dużo na raz, dlatego mniejszymi porcjami chciałam wyrobić dzienną dawkę.
Myślę, że teraz można go przestawić na 2 razy/dz, tylko pilnować dawki i nie będzie miał potrzeby tak często się załatwiać

U nas postępy! Karmię teraz 2x dziennie (karma została ta sama). Od 2 dni nie robił mi kupy na spacerze. Ja cię kręce!!! Wczoraj taki mu spacer zrobiłam o 22.30!!! A on NIC łazi i patrzy na mnie tymi swoimi oczkami... Zadowolony, bo spacerki lubi... Ta.... dzisiaj się okazało, że jednak kupy UFO nie porywo, ani jej nie zjada.

Achilles moi drodzy, opanował już w moim domu salon - już się niczego tam nie boi. Schodzy i korytarz też opanowane no i właśnie od kilku dni zaczął opanowywać podwórko. Jak tylko słyszy że się drzwi od podwórka uchylają to chętnie wychodzi i chce tam siedzieć....Jak bym go nie wołała to by i z kilka godzin pewnie i tam sobie posiedział. CO szłam do kuchni to widziała jak siedzi w sumie w jednym miejscu... Piłeczki brałam, chciałam go zmusić do zabawy... On się cieszy jak dzieci do domu wracają...ale sobie lubi siedzieć i patrzeć na coś tam...Najpierw panika, że pies ma depresje, ale jak tak patrze na niego, to mi się wydaje, że to jest to - jemu tam dobrze, jak zimo to stanie mi przed oknem, żebym do domu wpuściła...
Dzisiaj po kolejnym spacerze, bez kupy, dobrze się przyjrzałam na moim podwórku...UFO nie porwało. Kupka z kilku dni elegancko w jednym miejscu, czuściutko, kupa nie na środku, tylko gdzieś tam z boku się schował, że na pierwszy rzut oka nie zobaczysz.

Dla mnie to CUDOWNA wiadomość! Bo też zmienia pewne poranne czynności. Na spokojnie teraz rano, czy nawet w nocy wypuścimy na podwórko jak chce. I poranny spacer nie musi się już odbywać jak wiecie...zombie. Achilles jeździ ze mną zawozić córkę do szkoły, tam jest park więc tam go wyprowadzam rano.

Problemy z kupą w domu i siku też zniknęły - wydaje mi się, że to podwórko je rozwiązuje (jeszcze muszę tylko wyczaić gdzie sobie siusia na podwórku.

Na spacerach widzę postęp. Ogólnie lęka się wszystkiego, rowerów, puszek, kontenerów na śmieci i ma mega stracha jeżeli chodzi o Grafitti na takim tam białym rozdzielniku z KPN jest duch.

Trening czyni mistrza. Staram się brać go tam też gdzie się boi, przeprowadzać koło. Daje mu czas. podchodzę, dotykam, on wącha te rzeczy. Ćwiczenia z puszką aluminową. Podchodzimy, ja napierw pokazuje mu w powietrzu, że kopne, a potem kopie - coraz mniej reaguje. Wcześniej to odpalał silniki odrzutowe i wiał - teraz reakcja jest taka, że staje i patrzy gdzie ta puszka poleciała i merda ogonkiem. Z miskami też idzie lepiej - już mu pod nos nie podkładamy, jest karmiony na ziemi ale karmię go na podwórku (ma cisze, nikt mu nie biega, może się całkowicie skoncentwować na misce. Z czasem myślę, że tę miskę do domu wprowadzimy - na razie jest OK.

Idzie bardzo fajnie i jesteśmy z nim mega szczęśliwi, zakochani po uszy. On sam jest super usłuchany. Dostał nowe łóżeczko i śpi sobie na nim z nami na piętrze - do wyra nam się już nie pakuje. Przyjdzie stanie na łapkach, poobserwuje ale spać czy odpoczywać idzie na swoje łóżko.

No w salonie = kanapa trzyosobowa jego i tutaj wejdzie ci na głowe, ale będzie z dzieciakami TYLKO na tej kanapie siedział. Nie ma innej opcji