Ale jak już się pozbędzie, to poczuje się o niebo lepiej.

Jestem zaniepokojona, bo Vader nie sikał już od ponad doby. Dzisiaj były już 3 długie spacery i nic. Ani siku ani kupy. No i jedzenie zjadł dopiero koło południa, a wieczornej porcji nawet nie tknął, więc została schowana.

Miejmy nadzieję, że rano coś się wykluje

I jak tam? Zrobił siku?

Niestety nie. Nadal nic. Ani siku ani kupy.

kurcze, dziwne, kupa jak kupa mogła się zblokować ale ze nie sika? może Madzia podejdź z nim do weta jak masz możliwość?

ja bym poszła do weta. Niestety w przypadku ludzi jest to bardzo niebezpieczne bo można zatruć się mocznikiem. A miał robione badania pod kontem nerek? mi to nie wygląda zbyt dobrze

_________________
Aga Darek i córunia Verunia

W tej sytuacji lepiej pójść do weta, bo objawy są lekko niepokojące.

_________________
Ania, Paweł, Roxy, Zuzia [*], Tola, Aleksander [*] i Zuzia

Jeżeli się nie wysika w w domu albo na spacerze o 16 to idziemy do weterynarza. Miał robione usg nerek i pęcherza i wszystko było ok. Sikał tez normalnie aż do podania tabletek na odrobaczanie. Aczkolwiek wizytę u dobrego weterynarza mamy na jutro umówioną.

Pije wodę, czy jeszcze grymasi tak jak na początku. Może się odwodnił, ze względu na pogodę i brak pragnienia.
Koniecznie trzeba to skonsultować z weterynarzem.

Pije wodę. Przedwczoraj wypił 2 miski. Przestaliśmy dolewać mleka i i tak pije. Je za mało, ale zwalam to na ta tabletkę na odrobaczanie.

no to niedobrze, skoro tyle wypił i nic nie sika

Uwierzcie, że tego nie lekceważymy.

Po powrocie do domu Mateusz znalazł piękną kałużę moczu. Także uważam, że problemy z sikaniem sa natury behawioralnej a nie fizycznej.
Prawdopodobnie spacery są dla niego dużym stresem, który co prawda staramy się ograniczać. Z drugiej strony do tabletki na odrobaczanie nie było problemów.
Możecie coś poradzić?

madzia nikt Ci nie zarzuca lekceważenia problemów Vaderka:)
każdy stara się tylko doradzić na tyle na ile potrafi
pisałaś że jutro idziecie do jakiegoś dobrego weta, podpytajcie jego, tak będzie najlepiej

Napisałam tak tylko dlatego, żeby Was zapewnić, że bierzemy ten problem poważnie. Jestem bardzo wdzięczna za wszystkie rady. Są bardzo cenne. Dziękuję

Dzisiaj byliśmy u weta. Vader powinien przytyć z kilogram, chociaż waży 11 kg (weterynarz z Brynowa powiedział, że Vader jest za gruby po spojrzeniu w tabelkę rasy, a nie na psa). Wzrok jest prawdopodobnie nie do uratowania, można spróbować terapii cefalosporyną mieszaną, ale Pani wet musi się jeszcze skonsultować z koleżanką z Krakowa. Taki stan oczu tworzył się kilka lat. Vader prawdopodobnie jest starszy niż 4 lat. Tarczyca wyszła w porządku w badaniach krwi, za tydzień wizyta kontrolna, żeby zobaczyć, czy za wysokie wskaźniki wątrobowe spadną i jak tam będzie z podwyższonymi limfocytami (które wskazują na stan zapalny). Jeżeli wyniki się unormują to będzie można robić kastrację wraz z czyszczeniem zębów, opalaniem rzęs, które mu wrastają oraz z wycięciem małego guzka, który jest przy pupie. Przy okazji popatrzą na jego gardło i podniebienie, ale prawdopodobnie nie będzie trzeba w to ingerować chirurgicznie.
Vadera trzeba będzie ponownie odrobaczyć za ok. 1,5 tygodnia.
Oprócz tego mamy drożdżaka w uszach, więc będzie codzienne mycie uszu specjalnym płynem o kwaśnym PH.
Vader w tej chwili śpi zawinięty w kocyk, bo przy obcinaniu pazurów i pobieraniu krwi emocje były takie, że mnie ugryzł z nerwów swoją bezzębną paszczą. Ale zostało mu to natychmiast wybaczone.

Vaderku jaką Ty masz troskliwą rodzinkę miałam nadzieję że oczka są w lepszym stanie .

Jola nie przypominam sobie żebym nakazywała Madzi gdzie ma leczyć Vadera ani jakie leki ma przyjmować , z uszczypliwością i nie miłymi komentarzami to spotkałam się na wątku Vadera z Waszej strony z mojej były tylko porady, nie ja zaczęłam walkę i zaśmiecanie wątku psa.
Przykre to , że na początku jak DT potrzebuje najwięcej pomocy to ja Madzi pomagałam a nie Wy

W związku z powyższym z przykrością stwierdzam Madziu , że nie jestem w tej chwili na tyle odporna psychicznie na takie komentarze ponieważ niedawno opuścił nas mój najukochańszy pies i nie będe już doradzać i narażać się na wylewanie na mnie pomyj ...na pewno dziewczyny z Załogi Buldoga doradzą Ci lepiej

_________________
Ania

Anno, nikt tutaj nie wylewa na Ciebie pomyj, Zarząd po prostu pilnuje porządku na forum swojej fundacji. Niestety, w całym swoim doradzaniu, nie mogłaś oprzeć się pokusie dogryzienia, dlatego Pani Kapitan bardzo grzecznie wyjaśniła forumowiczom, skąd takie zachowanie z Twojej strony.
ZB zawsze jest chętna do pomocy swoim podopiecznym, domom tymczasowym, jak i domom stałym. Dziękujemy za Twoje chęci pomocy, byłoby miło, gdyby organizacja, z której ja mam zaadoptowane psy, również interesowała się moimi pupilami, tak jak Vaderem
Mam nadzieję, że na tym kończymy tą wymianę zdań.