Hej!
Niestety lek podany na skórę nie pomógł Gabi mimo regularnego stosowania. Zrobiliśmy jej nawet dwie pełne kąpiele w leku - grzybica nie znika, wręcz się rozprzestrzenia, a nam ręce opadają. Dostała tabletki do stosowania przez 2 tygodnie - zabieg więc przełożony w czasie.
Po kuracji, przed zabiegiem, powtórzmy jeszcze morfologię i biochemię krwi.
Buziaki od Psiutki.

Oj, biedna Gabunia, oby te tabletki pomogły!

Po dwóch tygodniach antybiotyku i kilku kąpielach z wyczesywaniem w Hexodermie grzybek, a raczej pozostałości po nim (wysuszona skóra - jakby łupież) pozostał już praktycznie tylko na tylnich łapach. W poniedziałek do weterynarza na przegląd suczki, do tego krew (morfologia i biochemia), jeśli będzie można już za parę dni operować...
Trzymajcie kciuki.

PS. Znacie jakies dobre specyfiki na psią odporność?

Ja po operacji uzywalam u Boniulki kapsułki scanomune

Dziekuje, wlasnie o nich trochę poczytałam, świetne są

Powiem Wam szczerze, że już nie mam siły na tą grzybicę. Pierwsze zeskrobanie skóry wskazało na grzyba, wybraliśmy 2 tyg antybiotyków, kąpiele w Hexodermie, kuracja specjalnym płynem (Boze, nie pamietam co to bylo), teraz dostalismy Hydra-derm i atomizerem psikamy psiaka pod włos, odchylając palcami te miejsca, w których jest zakażona skóra. Najdziwniejsze jest to, że najwięcej zmian pies ma przy pupie i na tylnych łapach (na udkach zwłaszcza) - zeskrobano jej drugą próbkę skóry do badania, wetka podejrzewa jakieś zakażenie od pęcherza, a ja się stresuję i wyrywam sobie włosy z głowy, bo przecież miesiąc temu mieliśmy jej guza operować, a wszystko stoi w miejscu - ona się męczy i my przy okazji też

Niedobrze, nie,wiem co Wam podpowiedzieć
Przy tych wszystkich grzybicach bardzo ważne jest podniesienie odpornosci, sprobujcie z tym scanonune, nawet zwiększona dawke poczatkowo jej dajcie, powinno choć troche pomóc

I wiecie co, jacbym poszla z Gabi jeszcze do jakiegos innego weta, moze macie w okolicy kogos kto specjalizuje sie w dermatologii? Zawsze to lepiej jak jeszcze inny wet spojrzy bo przez podawanie antybiotyków to tylko obniża jej sie jeszcze bardziej odporność!
Moze inny wet podejmie sie jakiegos innego sposobu leczenia? Mysle, ze,warto spróbować

A jaki grzyb Wam wyszedł z hodowlii?? są szczepionki p/grzybicze, tylko zależy co Wam tam wyszło. Ewidentnie odpornośc słaba, plus może jakieś alergie?? to wszystko sie pogłębia. Tak jak pisze Bonita, antybiotyk osłabia odporność
spray Hydra-derm sam w sobie nie jest lekiem, działa tylko regenerująco i nawilżająco. Już prędzej warto by było psikać zakażone miejsca fungidermem, lub roztworem imaverolu... Zobaczcie co Wa tam wyszło w hodowli , jaki grzyb

_________________
https://www.instagram.com/trufelita/

No wlasnie, a moze przyczyną jest alergia? Boni kiedys miała zakazenie gronkowcem ale,wet mowil, ze pierwotnie to alergia spoeodowala wypryski, ktore rozdrapala i przez to zrobil sie gronkowiec.
Boni ma alergie na,trawy i czesto właśnie wiosna, latem tez pojawiają jej sie krostki właśnie najczesciej na tylnych udkach.

O właśnie... Imaverol stosowaliśmy, efekty znikome. :/

Jesteśmy właśnie u najlepszego weta w promieniu 40km... Dlatego jestem tak załamana tym faktem. Żadnego dermatologa nie ma w okolicy z tego co wiem :/

W sumie jak tak teraz myślę to wetka powiedziała, że grzybek i dała na niego antybiotyk odpowiedni, ale nie powiedziała jaki rodzaj. Teraz czekamy na wyniki drugiej zeskrobinki z nóżek, żeby zobaczyć co to za szajs się przypałętał. Brzuch czysty, łapki przednie czyste, szyjka czysta, kark jest ok, a nad pupą i łapy tylne masakra. :/

Ja bym ją przestawiła na karmę dla alergików i nawilżała skórę. Ona w tej chwili jest totalnie wyjałowiona. Leczenie jest do bani wg mnie.
U alergików bardzo często lubi wychodzić grzybek, mamy tak z Madzią. Odpowiednia karma ( w jej przypadku Trovet OHD), żadnych dodatków do jedzenia + leczenie apoquelem ( ze względu na wylizywanie łap oraz to, że jest też atopiczką) i cotygodniowe kąpiele w szamponie dla alergików i jest spokój. Nie mniej co jakiś czas potrafi wyjść grzybek na łapach. Wtedy myjemy malasebem.
Nie jest też powiedziane, że Gabi nie ma atopii właśnie a przy obecnej porze roku nieleczona dostała grzyba.
Warto byłoby pomyśleć o dermatologu właśnie i zrobić testy alergiczne ale nie z krwi lecz skórne.

Dobre wieści - grzybek po zastosowanym dotychczasowo leczeniu znika. Skórę nawilżamy, sierść suplementujemy, dostaliśmy leki na odporność i delikatny szampon, który zlikwiduje ostatnie podrygi zmian skórnych + łupież.

Skład naszej dotychczasowej karmy przebadał weterynarz i nie ma przeciwskazań, aby Gabi ją jadła, bo nie ma żadnego śladu alergii pokarmowej, sierść jej błyszczy, łapki ani uszka nie są zaczerwienione.

Za jakiś tydzień zbadamy znów krew (morfologia i biochemia), do tego czasu psina podje trochę tabletek podnoszących odporność, jak wyniki będą OK, będzie można w końcu usunąć guza.

Dajcie znać jak efekty leczenia

Po pierwszej kąpieli w ostatnim, poleconym szamponie, łupież zminimalizował się o 90%. Dzisiaj kolejna, druga kąpiel, a w tym tygodniu weterynarz i badania krwi.

no to trzymam kciuki, żeby w końcu udało się wyleczyć to dziadostwo i zoperować Gabrysię

Kochani, grzybek wyleczony w 100%, wyniki krwi powtorzylismy i są dobre, w poniedzialek umawiamy termin zabiegu!

Uf! Dobre wieści

_________________
Kasia, Afera i Rumba