Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Nic poważnego mi się nie stało, ot, 4 szwy na udzie, ale nie mogę mopsa podnosić ani kucać. Także jest zdany na chodzenie na swoich 4 łapkach. Sucha karma mu ewidentnie nie smakuje, ale je ją, bo nie ma nic innego. Jednocześnie łazi po domu, szperając po katach i w śmieciach za czymś bardziej apetycznym. Niestety, nic nie znajduje. Za to za kupę, siku, schody, windę i korytarz dostaje pyszne plasterki parówki, więc ma dodatkowa motywację. Uczymy go spania na jego posłaniu, bo Mateusz nie może spać przez jego chrapanie, a ja przez jego pierdzenie. Więc czekamy aż zaśnie, a potem cichutko, na paluszkach, żeby się nie obudził, przenosimy go na jego posłanie. A potem na paluszkach wracamy do siebie. Mopsiu potem śpi z 3 godziny na kocyku, a potem wraca do nas. I zabawa się powtarza. Na spacerach juz radośnie truchta, a my musimy za nim biegać, więc czas zaopatrzyć się w linkę treningową. Mateusz koniecznie chce kupić smycz wyciąganą, ale ja jestem przeciwna. Uważam, że taka smycz wywiera ciągłe odczucie ciągnięcia dla psa, a przy psie niewidomym sygnały powinny być jasne - smycz napięta - nie wolno iść, przeszkoda, zwolnij, smycz luźna - można iść. Od weterynarza usłyszeliśmy, że Vader powinien schudnąć z 2 kg - nie zgadzam się z tym. Owszem, wazy prawie 11 kg, ale ma wcięcie w talii, dobrze widoczne żebra i płaski brzuszek. Oraz nie ma fałdy z tłuszczu na karku. Poza tym jest dosyć mobilny na spacerach, chętnie zażywa ruchu. Uważam, że on jest po prostu dużym mopsem. No i nie przejawia nadmiernego apatytu, sucha karma leży w misce, bo na śniadanie zjadł tylko pół porcji. Co myślicie? Zdjęcia dobrze oddają jego kondycję.
|