na końcu dupko-nietoperz <3
jak czasami myślę, że Rampuszka jest chora, to czytam Wasze wątki i myślę, że mam naprawdę duże szczęście. A najprawdziwsze szczęście mają Mafi i Rolo, że na Was trafili

_________________
Weronika, Fraszka i Bronka

Bardzo dziękuję Wercia za miłe słowa, aczkolwiek ja utrzymuję, że największe szczęście mamy my

Ale bardzo przykro się patrzy na chorujące psiaki, i gdy się zaczyna dociekać i się odkrywa, odkrywa, odkrywa i przestać dalej odkrywać nie można.
Rolada jest typowym przykładem. Zaczynamy ze zmianą na łapce, kończymy na ostrym zapaleniu jelit.
Albo zaczynamy z infekcją pęcherza, kończymy z chorym barkiem, nadciśnieniem, no i uszkodzonymi nerkami. Klopslife...

Na co będziecie przechodzić przy padaczce ? Na luminal? Bromek ?
Pomyślcie może o dołożeniu oleju CBD z nasion konopii. Przy padaczkowcach ma bardzo pozytywne skutki. Do tego zmniejsza ból jeśli taki jest - a czytając o kręgosłupie zakładam że jest
Jedyny problem jest taki że przy Luminalu ( nie wiem jak przy pexionie) że trzeba podawać go 2h po a to czasami rodzi logistyczne problemy.

Bardzo dziękuję Kasiu za rady! <3 Olej z nasion konopii co jakiś czas seriami dajemy, ale to taki standardowy a nie CBD. Porozmawiam z dr Bocheńską o tym

Na tę chwilę w grę wchodziłby fenobarbital, czyli właśnie luminal, który wg pani doktor najbardziej oszczędzi nery. Bromek tak jak pexion bardzo mocno je niestety obciąża. A tak się super ten nasz gościu na pexionie sprawuje i czuje...

Nie wiem czy jesteś a jak nie to warto zajrzeć na grupę FB Epilepsiaki - mnóstwo wiedzy i dobrych rad.
Lekarze nie bardzo wierzą w olej niestety, ciekawa jestem jakie będzie podejście waszej dr
Trzymamy kciuki za łagodne przejście na luminal - pierwsze dni bywają trudne niestety

Trochę nas tu nie było, trochę wstyd, a trochę nie
Nie wiem o czym by tu popisać, bo możnaby opowiadać i opowiadać... zdrowotnie tradycyjnie w kratkę, aktualnie jesteśmy na etapie polepszania z gorszych czasów, Święta oczywiście pełne emocji
Siuśki będące krwią, infekcja dróg oddechowych, zaniki mięśniowe, chudnięcie, złe przewodnictwo nerwowe, duża niezborność łapek, brak apetytu, wrzód rogówki, histiocytomy, odczyny, ataki padaczki, a przy tym oczywiście chore nerki i niemożność stosowania wielu leków. W zasadzie to chyba tyle na ten moment długo by opowiadać, ale jeździmy, diagnozujemy, próbujemy coś zaradzić.

Bomba (Rollo > Rolada > Bumbada > Bumba > Bomba ) ma raz lepsze dni, gdy je, ma apetyt, przeplatane z gorszymi, gdy nie ma humoru i sił. Gdy ma super humorek, to między spacerami wciąż biega jak świr po domu, skacze, czynnie uczestniczy w życiu towarzyskim, szczeka na Mafi do zabawy, wyleguje się na plecach i jest naszym świrkiem Rolirkiem.
Stan nieco bardzej sentymentalny, to gdy się pokłada, przymila, stęka, prosi nie wie o co, i chce by go ciągle przytulać.
Stan najsmutniejszy to gdy w ogóle nie je, na widok jedzenia ucieka, na spacery nie chce iść i cały dzień tylko śpi zagrzebany w tulitorbie i nie da się go dobudzić.
I tak sobie żyjemy z tą naszą Bombą Trąbą głupolem małym najmilszym najdroższym szczęściem <3

https://facebook.com/szaniaa/videos/1987554621280941/ - filmik z naszego rodzinnego zimowania, zapraszam

Słuchajcie (nie wiem czy ktoś słucha ), cofnęłam się kawałeczek w galerii i mam tyle zdjęć (sporo przytulaków i z mojego home office, gdy nie mam miejsca na komputer bo psy na mnie siedzą XD), że muszę jeszcze trochę powrzucać zdjęcia wyrażą więcej niż 10000 słów

Słuchajo

Widać, że dzieciom służy Twój home office

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

ja lubię tez poczytac, ale faktycznie 1000 slow masz zaliczone..

_________________
_________________________________________________________
Kabanos/Paco - w domu wołają na mnie Szarik. Też dziwnie..

Aloha! Standardowym już chyba wstępem: długo nas tu nie było nadrabiam więc czym prędzej!

U Rolesia w porządeczku choróbska stale kontrolujemy (najbardziej kontroli wymagają nery), leczymy, i Rolada ma się dobrze. Pod koniec lata 3 miesiące walczyliśmy z wrzodem boksera konsultowaliśmy u trzech okulistów i stanęliśmy w obliczu "nie ma już wyjścia - operacja" ale na ogrooomne szczęście wybraliśmy się jeszcze do naszej pani okulistki. Poleciła nam "ostatnią deskę ratunku" - krople CACICOL. Super ciężko dostępne, jak niedawno patrzyliśmy to w okolicach Łodzi nie było ani jednej sztuki! Ale akurat wtedy - jedno jedyne ostatnie, wygniecione opakowanie pod Łodzią się znalazło. I uratowaliśmy oczko! Zakrapla się co kilka dni (to bardzo dziwna odmiana po zakraplaniu 30 razy dziennie dzień w dzień XD), no i naprawdę działa cuda. To jeden z moich top 3 "cudownych leków". Obok ANIGRANU, zapamiętajcie na zaś to taki Anigran, ale do oka - magia!

Humorek standardowo wyborny, poszukiwacz przygód niezmiennie czeka na nowe wrażenia i podróże, a w wolnych chwilach najchętniej śpi w komorze kocowej, bądź przesiaduje na dworze korzystając z resztek jako takiej pogody.

Roleczek z czasem staje się coraz większą przylepką, nasz bobasek najdroższy <3 <3 po całej nocy "nie widzenia" (choć śpi zawsze przyklejony całym sobą do kogoś z nas), poranki zawsze zaczynają się od psiego "rzucenia na szyję" i przytulasków i tak co rano! uwielbiam taki budzik, jest najsłodszą opcją jaką można sobie wymarzyć.

Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już niebawem wyprowadzimy się z bloku do domu i tego tak mocno nie mogę się doczekać w dużym stopniu z uwagi na Bumbuchę! On TAK BARDZO uwielbia, ubóstwia, kocha spędzać czas na dworze! Normalnie śpioch, ciężko go spod kołdry wyciągnąć, a gdy tylko jesteśmy na działce, to 5-6 rano, a ten już na nogach gotowy rozpocząć dzień od siedzenia na trawie przy wschodzie słońca psianiołek najmilszy <3

26 listopada bierzmy obydwa mopsy do Vivy do Wrocka i Roleczek będzie miał robione porządki w paszczy, usuwaną brodawę, no i robione ERG pod kątem ewentualnej operacji zaćmy.. niestety zaćma jest już bardzo zaawansowana i już niebawem staniemy w obliczu decyzji, czy podejmować się super ryzykownej operacji, czy skazać go na utratę wzroku ale na wszystko przyjdzie czas - najpierw ERG!

Buziaki od Roluchy Bumbaduchy! <3

O mamo, kocham Wasze wpisy, są takie na maksa pozytywne (mimo trudno, które Was spotykają )

Buziaczki dla Was :* :* :*

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Dajcie znać jak po ERG, operacja jest ryzykowna, ale na pewno byście sobie z nią poradzili. Przed Wami trudna decyzja, ale sama, gdybym miała ją podjąć mimo tego, co nas spotkało, to bym operowała. My też kiedyś walczyliśmy z mega opornym wrzodem boxera, pomógł w vivie dopiero ten zabieg, kiedy wiertłem po rogówce jeździli, ale już też mieliśmy z tyłu głowy zaszycie powieki. My chyba mamy cacicol w domu albo to były inne mega trudno dostępne leki? To jest pakowane po takie ampułki?

_________________
Weronika, Fraszka i Bronka

Tak, cacicol to 5 ampułek po 1-2 dawki w nich Super, że go macie!

My to "jeżdżenie po rogówce" (czyli keratektomia bodajże xd) mieliśmy bodajże 5 razy

Dzięki Werka za te słowa! Bo właśnie mam przykład Rampi ciągle w głowie jako jeden z argumentów przez które sie waham albo raczej bym się wahała, no bo przecie najpierw ERG

I jak tam?

_________________
_________________________________________________________
Kabanos/Paco - w domu wołają na mnie Szarik. Też dziwnie..

Rollo, opuścił swoją rodzinę i nas, załogową ekipę - poszybował za TM.

_________________
Ania, Paweł, Roxy, Zuzia [*], Tola, Aleksander [*] i Zuzia