Hello. EnriKe to boskie imię jak dla Ciebie. Ja bym zostawił je sobie. Jak się chłopaku ogarniesz to pokażę Ci jak kraść serca dwunożnym laskom. Na razie się kuruj i wracaj szybko do zdrowia bo czekam na Ciebie!! // Franco

_________________
Pozdrawiamy!
Alicja, Tomek synek Franco i córcia Gloria!

Melduję, że stan skóry Gucia po trzech kąpielach jest lepszy. Nadal słabo je ale czuje sie dobrze, drapie się w nocy bardzo okazyjnie, coraz rzadziej ( po Gabrysi mi zostało, że nie budzi mnie nic ale jak usłyszę odgłos drapania...sekunda i oczy mam otwarte )
jest psem wyścigowym, nawet byście nie uwierzyli, ze on tak potrafi biegać, jest też psem imbecylem, bo atakuje pitbulla, na szczęście jedno co udało mi się pit bulla nauczyć, to, że mniejszego nie ruszamy
kanapę chłopak zna i chętnie by na niej bywał ale grzecznie akceptuje brak zgody na mieszkanie na kanapie,
ugotowałam mu wczoraj, a nigdy przez trzy lata nie gotowałam dla swojego psa!
Gruczoł powieki siedzi grzecznie na swoim miejscu, łapki chyba też mają się lepiej,
na Gucio nie reaguje, na Enrico bardzo chętnie co doprowadza mnie do rozpaczy,
niestety histeria z zapluciem włącznie gdy znikam z pola widzenia...

i jak Dominika, zjadł gotowane jedzonko czy dalej panicz grymasi?

Dobrze, że ze zdrówkiem coraz lepiej Nad temperamentem trzeba będzie dłużej popracować, ale trzymamy kciuki za malucha

Domnika a może spróbujesz dawać Gutkowi kalmaida, nam trochę pomógł, teraz są też fermony adaptil na promocji w zooplusie, one podobno potrafią działać cuda przy lęku separacyjnym.

Serce mnie boli jak czytam o tym biednym bobasku stęsknionym człowieka

_________________
Kto się cieszy, gdy schodzi na psy? Pchła

ja mam to samo, a do tego te jego smutne oczka

A my prosimy o zdjęcia bo strasznie tęsknimy za dupaskiem

Słuchajcie napiszę bez owijania w bawełnę. Gucio musi zmienić DT, bo o to po jego wczorajszym koncercie poprosił mnie właściciel mieszkania.
Moim zdaniem Gutek zrobił duże postępy i w czasie miesiąca, może nawet krócej udałoby sie bardzo ograniczyć jego wokalizację.
Jestem jednak pod ścianą.
Najbardziej w tym wszystkim ucierpi Gucio, bo bardzo się przywiązał, jest psem lękliwym i to będzie kolejna zmiana w tak krótkim czasie. Jemu jest potrzebny spokój, leczenie i dużo serca i łagodności.
Dlatego czuję się z tym fatalnie.
Na pocieszenie zostaje to, że powieki ładnie sie Guciowi trzymają na miejscu, niewiele się drapie, skóra po kilku kąpielach jest w o wiele lepszej formie, liczę, że to odpowiedź na leczenie.

Biedny Gucio, no ale Dominika rozumiem Cię-nie masz po prostu wyjścia, pewnie też Ci będzie ciężko rozstać się z maleństwem, współczuje Wam obydwojga

Tak coś czułam (( Biedaczysko kochane, ale niestety wiem jak on ładnie potrafi śpiewać .... Mam nadzieję że znajdzie się szybko DT.Buziaki dla malucha.

Ludzie nie bać się, tylko się zgłaszać megaaa psiak i to taki młodziak !!!!

Czy te zmiany skórne, które ma maluch są zakaźne? (może wyda się głupie moje pytanie ale w domu mam nie swojego psa za którego odpowiadam i moja starszą panią Mopsię, nie chciałabym ich narażać). Chciałabym pomóc mam teraz wakacje prawie do końca miesiąca, nigdzie nie wyjeżdżam. Jeżeli nie znajdziecie nikogo do opieki nad tym biedakiem (a rozumiem że to jest pilne) zapraszam do Łodzi

Gucio w wymazie z kwietnia nie miał zakażenia gronkowcem, u mnie niestety wymazy z niewiadomego powodu nie wyszły, a decyzją lekarza nie powtarzaliśmy, ponieważ Gutek już był na antybiotyku i po kąpielach. Ponieważ w mojej ocenie skóra ma się lepiej, podobnie łapy Gutek nie ma powikłań grzybiczo-bakteryjnych tylko był mega zaniedbany, nużyca może przenieść się na człowieka lub inne zwierzę ale w sytuacji, gdy osobnik narażony na zakażenie ma bardzo osłabioną odporność, np jest po chemioterapii, ja Gabrysię z nużycy leczyłam 8 mies i ona niestety z łóżka spędzić się dawała ale gdy zasypiałam wchodziła na powrót, ani ja ani nikt z mojej rodziny ani psy znajomych i rodziców nie miały nużycy. Generalnie nużyca dla zdrowych zwierząt i ludzi nie jest żadnym zagrożeniem, tym bardziej, że u Gucia jest już leczona.
Z domu nikt nas nie wyrzuca ale przemykam pod płotem, żeby nikt nie natknąć się na sąsiadów

Nużycy się nie boimy bo już mieliśmy Żabcię z nużeńcem, i wszyscy są nadal zdrowi. Moja propozycja jest otwarta pozostawiam decyzję "Górze"

Guciowi dobrze byłoby znaleźć DT gdzie będzie mógł zostać nawet ze swoimi "wadami". Lęk separacyjny jest specyficzny ale plus jest taki, ze buldożek nie zdemoluje mieszkania tak jak np pitbull
idziemy spacerować.

Jedyną "wadą" nie do zaakceptowania mogła by być tylko choroba zakaźna i mega agresja inne "wady" są akceptowalne tym bardziej że siedzę w domu i mam sporo czasu na pielęgnację i naukę dla takiego biednego malucha. Ale jaki pomysł będą miały dziewczyny tego nie wiem może mają już kogoś na "oku".

Dałabym <LUBIE TO> dla Rosinki, ale niestety nie ma tu takie opcji więc daje ==>

_________________
Kto się cieszy, gdy schodzi na psy? Pchła

Taki mały, gapcio z tego Enrico Pixi zazdrosna o "nową" piłkę którą przywiózł Mały, na razie muszę ją upominać że nie wolno go dziabnąć, a smaka ma . A Pufa jak to Pufa .
Porównując do stanu skóry Enrico ze zdjęć teraz widać sporą poprawę ale oczywiście żeby wyglądał jak piesek "wystawowy" długa droga przed nim. W samochodzie był cichutko nie płakał jako najwygodniejszą miejscówkę wybrał dziecięcy fotelik. Od Dominiki wyruszył z mega wyprawką a teraz śpi i nie chrapie

jak grzecznie śpi kochane Słoneczko
dobrze, że maleństwo nie płakało
no i fajnie rosinka, ze go wziełaś na tymczas bo Dominikę sąsiedzi to chyba w końcu by zlinczowali, a Gucio miejmy nadzieję, że nauczy się zostawać sam w domku

Jak w nowym domku się chłopak czuje?