No to super, że w końcu udało się pokonać tego grzyba!
Tylko caly czas podawajcie jej cos na odporność np.ten scanomune o ktorym pisalam bądź jakiś inny beta glukan, grzybki niestety lubia powracać przy spadku odpirnosci. No i przed operacją takze przyda się podniesienie odporności bo organizm będzie oslabiony.
A jak juz mała będzie po operacji i z badan histopatologicznych wyjdzie nowotwór (czego oczywiscie, nie życzę Gabuni) to mozecie jej podawać suplement o nazwie immunavit NTS jako wzmocnienie m.in. dla suczek pi usunieciu listwy mlecznej i przy nowotworach, ja podaje mojej suni:-)
http://zoona.pl/choroby-nowotworowe/51- ... %82ek.html
Dajcie znac jak umowicie termin, to bedziemy trzymac kciuki!

Operacja jutro, w środę, o godzinie 12:00. Panicznie się boję.

będę trzymać !
trzymajcie się również, przechodziłam przez to samo, strasznie panikowałam, a wzięliscie sobie jakiś mały urlopik, żeby być przy małej? moja przez pierwsze 3 dni niezbyt dobrze się czuła i dobrze, że byłam przy niej, wziełam wtedy 2 tygodnie urlopu, aż do ściągnięcia szwów, zeby jej pilnować.

Bedzie na pewno wszystko dobrze, dajcie znać jak już słoneczko będzie po operacji.

Tak, ja mam l4 aż do 29 sierpnia, także będę się nią wzorowo opiekować. Planuję nawet pierwszą nockę spać na podłodze, z głową przy jej legowisku, żeby Mała nie skakała na nasze łóżko w nocy i czuła się bezpiecznie obok mnie. Pani wetka zarezerwowała więcej czasu na zabieg Gabi, wytnie guzka, wytnie przepuklinę i przy okazji jedno kilkumilimetrowe znamię skórne, które kilka dni temu wyszło jej na boczku - taki pypeć. Jak psinka dzielnie zniesie narkozę, zrobi też korektę noska. Bardzo się martwię, że Gabi źle zniesie ten zabieg, bo będzie miała sporo bolesnych ran, aż w czterech miejscach będzie cięta.

a to Gabi nie będzie miała wycinanej całej listwy mlecznej, tylko poszczególne guzki? to nie będzie tak źle !
U mnie był 1 guzek w okolicach listwy ale wet usunął całą listwę wraz z węzłami, byłam przerażona ale w sumie dobrze zrobił bo u Boni guzek okazał się być nowotworem złośliwym.
Poproście wetkę niech wyśle guzki do badania histopatologicznego, będziecie wiedzieli czy to coś grożnego czy też nie.

Przyznam Ci, że ja spałam razem z sunią na podłodze aż dwa tygodnie, ale przytachałam sobie do salonu z łóżka z sypialni materac więc było bardzo wygodnie

Gabka ma tylko jeden guz I jest on niewielki. Myślę, że w trakcie operacji jak wetka ją otworzy okaże się, co jest w środku. Oczywiście poprosimy o wysłanie guza na badanie histopatologiczne.

u Boni też był tylko 1, malusieńki a skubaniec to gruczolakorak II stopień złośliwości
ale nie ma co się martwić na zapas, ok. 60 % guzków listwy mlecznej jest łagodnych, a 40 % złośliwych więc miejmy nadzieję, że Gabi będzie szczęściarą i wplasuje się w te 60 %.

trzymamy kciuki za dzielna Gabi!

_________________
Kasia, Afera i Rumba

trzymamy kciuki za dzielna Gabi!

_________________
Kasia, Afera i Rumba

Dziękujemy za kciuki :* Gabka spokojna tylko dziwnie na mnie patrzy, bo już połowę swoich łez wylałam

Ona pewnie czuje, że się denerwujesz

Kochani, jesteśmy już po. Przyznam, że jak zobaczyłam Gabi po zabiegu to ręce mi opadły. Może po prostu nie jestem przyzwyczajona do widoku psa wybudzającego się z narkozy, ale z minuty na minutę jest lepiej. Piesek aktualnie walczy ze snem, jest mega śpiąca, ale nie chce się kłaść, może szwy na brzuszku ją uwierają, ale chcę dać jej swobodę, po prostu mam na nią oko.

Z dobrych wiadomości - psiutka zniosła bardzo dobrze zabieg, wszystko poszło po myśli pani weterynarz, mamy zrobiony nochal, szwy na 10 dni (i na 10 dni także ten ufo plastik wokół głowy).

Nosek ma piękny, duże dziury. Jutro i pojutrze z sunią do kontroli. Cieszę się, że wetka zobaczy ją aż dwa dni pod rząd, w czwartek i piątek.

Łapcie zdjęcia z godziny 16:00 - 2h po operacji Gabka wyglądała tak:

A tu Gabka z godziny 20:00:

To będzie zdecydowanie ciężka noc...

Noc na pewno będzie ciężka ale z dnia,na dzień bedzie coraz lepiej!
No ja jak Boni odbieralam to prawie,zemdlalam jak zobaczylam ta ranę po mastektomii
Z tym ze moja Boni była strasznie pobudzona, pewnie z bólu,dostala jeszcze przed wyjsciem zastrzyk na uspokojenie bo gryzla nawet mnie, musiala jechać do domu w kagancu
W domu caly czas sie krecila, dyszala a Gabunia widzę pięknie odpoczywa, leży spokojnie, szybko dojdzie do siebie

Fajnie, że tyle rzeczy udalo sie zrobić za 1 razem przy jednej narkozie.
A guzkow Gabi miala kilka? Na fb czytalam?

Życzę Wam jsk najspokojniejszej nocki, trzymajcie się !

Nie, nie. Jeden guzek (wycięty z węzłami chłonnymi), jedna przepuklina, jeden "pypeć" dla świętego spokoju no i nochal. Ma piękne, duże dziurki, ale słychać po noskowym oddechu obrzęk. Pewnie z dnia na dzień będzie lepiej i nochal pięknie się wygoi. Efekt będzie fantastyczny.

Nocka za nami, było ciężko. Siuśki i 1x wymioty, ale niewielka plama piany, pewnie po narkozie. Dobrze, że spałam z nią na ziemi, bo ewidentnie szukała mnie, pchała mi się na materac, w ogóle jej własne legowisko nie interesowało. Pospałyśmy kilka godzin, z przerwami oczywiście, bo o 1:00, 3:00 i 4:00 urządzała sobie wycieczki - zwiedzanie mieszkania. Piła umiarkowanie, jedzenie podam jej dopiero dziś.

Dzisiaj i jutro mamy kontrolę u weta. Trzymajcie za nas kciuki!

Będzie dobrze, obrzęk zejdzie, rany sie zagoja i Gabunia bedzie jak nowo narodzona

Kochani, z Gabrysią wszystko dobrze. Dzisiaj całą noc pięknie spała na łóżku, nie szwędała się. Interesuje się już swoimi zabawkami i zaczyna skakać w miejscu jak wychodzimy na spacerek. Ma apetyt Wetka jest bardzo zadowolona z zabiegu, byliśmy na kontroli w czwartek i w piątek - wszystko się pięknie goi.
Zdjęcie szwów w sobotę za tydzień (19 sierpnia).

Super że dziewczynka taka dzielna i lepiej się już czuje

_________________
Kasia, Afera i Rumba

No to świetnie
Dajcie znać jak przyjda wyniki histo.
Trzymam kciuki.