Jest ok

Zjadła - normalnie zjadła wczoraj normalny psi "obiad" - makaron z marchewką i wołowiną
Co prawda długo podchodziła do tematu ale micha wymyta do ostatniego kesa.

Spacery ok - ładnie chodzi na smyczy.
Co prawda szuka - szuka i jak tu wejśc na jakiekolwiek "podwórko" i szuka człowieka








Foch





Martwią mnie trochę te uszy kładzione po sobie jak coś tam od niej się chce ale myślę że jeszcze chwila i "pozbędziemy się tego problemu" - musi tylko załapac, że tu bęcków na prawo i lewo nie rozdają


Życzymy Wszystkim Wesołych Świąt

Z dnia na dzień będzie coraz lepiej, w końcu nabierze zaufania.
Wzajemnie, spokojnych Świąt

Dziękujemy i wzajemnie Frida na pewno załapie, pewnie reszta już jej powiedziała że miejscówka jest pierwsza klasa

U nas wszystko ok

Widać po zdjęciu
jak święta z Fridą?

Dobrze

Mały wiertel wziął na siebie zadanie zapoznania nowej kolezanki ze wszystkimi atrakcjami okolicy

A i Frida zainteresowana

No i prawie trafiamy do domu

Ale ciekawska z niej dziewczyna! Wszędzie zagląda i obwąchuje. Koleżanka przypadła jej do gustu?

Fridzie ? Czy Samirze ?

Frida do psów rewelacyjna
Do ludzi zresztą też.
Charakter fajny - ona sama też. No moze trochę niewyględna albo o dośc alternatywnej urodzie ... ale nie mozna miec wszystkiego

Je już "wszystko" czyli i naszego "BARF'a" i chrupki czyli suche chemiczne
Daję jej Nutrę Nuggets i jest ok czyli bez sensacji a i zjada z apetytem. Je tak jak i moje czyli rano chrupki a po południu na ciepło.

Na smyczy coraz lepiej czyli coraz mniej i rzadziej opetuje mnie smyczą choc to "owczarkowe zaganianie" ma chyba we krwi.

W sumie pies do rany przyłóż. No i zdrowy


Aha - w poniedziałek podejdziemy rano do weta. Tak profilaktycznie po tym kaszlu.

A nie macie jakichś szeleczek? Najlepsze są guardy. Z nich ciężko się wyrwać.

Ale Frida się NIE wyrywa. Ona kręci kółka wokól nog i oplątuje smyczą.
Ona nie potrzebuje szelek - pięknie chodzi na luznej smyczy. Automatycznej ale "odwołac" się daje i jak pójdzie "za daleko" to wraca

Jakby się próbowała oswobodzic to w żadnym wypadku by nie chodziła w obroży.
Zresztą pierwszy spacer i tak był w szelkach i obroży - do obydwu były oddzielne smycze - ja zawsze tak robie dopóki nie wiem na co psa stac. A ze ona nie próbowała i nie próbuje żadnych sztuczek w celu oswobodzenia to nie ma sensu jej pętac szelkami - tym bardziej, że ma jakies przykre skojarzenia związane z przypinaniem smyczy i zakładaniem spacerowych ustrojstw. Ale jest coraz lepiej czyli coraz mniej stresu.

Pierwsze dwa dni wychodziłam tylko z nia samą na spacery - zadnej mojej "dekoncentracji" innym psem.
Teraz łazi z Samirą. Samira nauczona chodzic z "dorosłymi" i to głuchymi to pilnuje się Fridy a Frida "lepiej sie czuje" ze wychodzi z nią ktoś "znany".

Jaki piękne bulwiaki

_________________
Krakowski kont zawsze otwarty <3 życie pieskie musi być sielskie

Super wieści, że Frida ma się dobrze i jest coraz lepiej. Dobrze też, że mała jest zdrowa )) Co do jej wyglądu to można się w nim zakochać ))

_________________
Sandra,Piotr
Sisi- 14.02.2012
Gaja- 16.12.2014

No tak, gdyby ciągnęła smycz, byłoby inaczej, szelki byłyby wręcz wskazane. Fajnie, że taka bezproblemowa jest.
Czekamy na wieści od weta, mamy nadzieję, że wszystko jest w porządku.

Byłysmy u weta tak jak miałyśmy byc - antybiotyk jeszcze do piątku bo jeszcze jej chroboli w krtani, a w piątek pokazac się.

Zrobił się mały "problem" - obejrzeliśmy ją dziś w miarę dokładnie i ... i na brzuchu jest szew jak po sterylce.
W piątek obejrzymy ją jeszcze raz.

Teraz tak - można by zrobic usg ale ono podobno niekoniecznie pokaze czy jest macica czy nie
Możemy też pójśc do chirurga i on "na macanego" stwierdzi czy jest tylko kikut.
Pewnie w piątek ustalimy co i jak. Jak mam jechac do chirurga (tego co by miał sterylizowac) tylko po to żeby Fridę "obmacał" to nie musze czekac do 7 stycznia.
Jakby jednak szew był po cesarkach to sterylizowałabym ją tak jak pisałam 7 stycznia zeby już było "po wszystkich świętach".


Poza tym wszystko ok.

Miałam napisac ze Frida jest bardzo grzecznym psem bo nie śpi na/w łóżku ale od wczoraj to się zmieniło i mogę napisac że Frida jest grzecznym psem bo śpi na/w łożku
Zabawkami też umie się bawic

Także nie mamy specjalnie teraz co robic - a jak nie mamy co robic to zyjemy sobie normalnie.

Frida zaczyna czuć się coraz bezpieczniej, to i do łóżka pozwala sobie wskakiwać cwana bestia

To jak dryfujemy sobie same to ... dryfujemy.

Byłyśmy dziś - z braku zajęc - na profesjonalnym weterynaryjnym czyszczeniu uszu. Nie najgorzej było - sprawdzenie czy to był tylko taki zasiedziały syfek w poniedziałek.

Jak bede u chirurga to musze go jeszcze poprosic o "sprawdzenie" prawej listwy mlecznej bo tam gdzie najbardziej wyciagniete jest jakies zgrubienie i niech on się wypowie czy do obserwacji czy do usuniecia.

Amen.

Skoro tak bardzo się nudzicie to możecie zorganizować nową foto sesję

ona jest niesamowita, te ząbale powalają