Teraz jest Wt kwi 01, 2025 9:38 pm


Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn sie 05, 2019 5:56 pm 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): Pt sty 13, 2017 9:03 am
Posty: 103
Jak znosi upały?


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Śr sie 07, 2019 9:43 pm 


Marynarz Dom stały (2 psy)


Dołączył(a): Wt lip 30, 2019 12:34 pm
Posty: 15
Jest mega przystojnym kawalerem. W moim domu będzie miał dużo miłości. Z chęcią go przygarnę. :)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Pt sie 09, 2019 9:28 am 


Marynarz


Dołączył(a): Śr sie 26, 2015 11:45 am
Posty: 29
Hej,

Rufusek cały czas jest w Polanicy z Kasią, więc upały mu tam nie są straszne. Musi być w Polanicy, bo nie jest w stanie się dogadać z Prysznicem i Disneyem. Nie jest to dżentelmen do dłuższego spacerowania, raczej preferuje kanapowe śpiące życie (co widać na fotkach) :) Co nie zmienia faktu, że lubi poszaleć na ogrodzie :)

Po operacji skrzydełek nie ma śladu i z oddechem nie ma problemów, dr Niedzielski z dr Gallerem się spisali :)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Pt sie 09, 2019 10:24 am 


Dom Fundacyjny


Dołączył(a): Śr cze 01, 2016 7:32 pm
Posty: 9238
Lokalizacja: Poznań
Olivia31 napisał(a):
Jest mega przystojnym kawalerem. W moim domu będzie miał dużo miłości. Z chęcią go przygarnę. :)

Olivia czy zapoznałaś się z całym wątkiem?

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Obrazek

Obrazek


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Pt sie 09, 2019 11:18 pm 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): Pt sty 13, 2017 9:03 am
Posty: 103
Czyli jeszcze zostały te nadziaslaki do ogarnięcia? No z kanapa idealny partner dla mojego męża:)

Extra pytanko: spuszczajac go z szelek idzie gdziecznie dalej czy rwie gdzie popadnie?


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sie 10, 2019 10:52 am 


Marynarz Dom stały (2 psy)


Dołączył(a): Wt lip 30, 2019 12:34 pm
Posty: 15
nika1377 napisał(a):
Olivia31 napisał(a):
Jest mega przystojnym kawalerem. W moim domu będzie miał dużo miłości. Z chęcią go przygarnę. :)

Olivia czy zapoznałaś się z całym wątkiem?

Tak, i niestety okazało się, że moja ogromna chęć adopcji tego Pana, nie wystarczy. Chyba że jest w stanie w jakiś sposób zaakceptować moje koty.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sie 10, 2019 11:33 am 


Dom Fundacyjny


Dołączył(a): Śr cze 01, 2016 7:32 pm
Posty: 9238
Lokalizacja: Poznań
Olivia31 napisał(a):
nika1377 napisał(a):
Olivia31 napisał(a):
Jest mega przystojnym kawalerem. W moim domu będzie miał dużo miłości. Z chęcią go przygarnę. :)

Olivia czy zapoznałaś się z całym wątkiem?

Tak, i niestety okazało się, że moja ogromna chęć adopcji tego Pana, nie wystarczy. Chyba że jest w stanie w jakiś sposób zaakceptować moje koty.

Na to pytaniem nie jestem w stanie odpowiedzieć - nie znam się na kocim behawiorze :) Czytałam kiedyś, że przy odpowiedniej pracy można pogodzić jednych i drugich. Plus oczywiście pytanie z jakiego powodu Rufus koty goni, bo tego nie wiemy :)

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Obrazek

Obrazek


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sie 10, 2019 11:35 am 


Dom Fundacyjny


Dołączył(a): Śr cze 01, 2016 7:32 pm
Posty: 9238
Lokalizacja: Poznań
Romanovy1 napisał(a):
Czyli jeszcze zostały te nadziaslaki do ogarnięcia? No z kanapa idealny partner dla mojego męża:)

Extra pytanko: spuszczajac go z szelek idzie gdziecznie dalej czy rwie gdzie popadnie?

DT 2 kwietnia pisał również, że poza nadziąślakami czeka Rufusa jeszcze operacja podniebienia i w rozmowie z Opiekunem również o tym rozmawiałam.

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Obrazek

Obrazek


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sie 10, 2019 12:07 pm 


Marynarz Dom stały (2 psy)


Dołączył(a): Wt lip 30, 2019 12:34 pm
Posty: 15
nika1377, Jeśli jest taka szansa, że Rufus mógłby zmienić stosunek do kotów,to z ogromną chęcią podejmę się tej pracy. Może się okazać, że jeśli będzie posiadał swoje własne koty, to zacznie je tolerować :) byłoby cudownie.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sie 10, 2019 12:41 pm 


Dom Fundacyjny


Dołączył(a): Śr cze 01, 2016 7:32 pm
Posty: 9238
Lokalizacja: Poznań
Czy masz u siebie w mieście/okolicy behawiorystę, który zna się zarówno na kotach i psach? Może mogłabyś wstępnie porozmawiać :) Zawsze taka pomoc dla Was też mogłaby się okazać cenna, gdyby okazało się, że jest "jakiś" problem.

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Obrazek

Obrazek


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sie 10, 2019 7:44 pm 


Marynarz Dom stały (2 psy)


Dołączył(a): Wt lip 30, 2019 12:34 pm
Posty: 15
Wydaje mi się,że w Toruniu, ewentualnie w Bydgoszczy, nie powinno być z tym problemu. Znam też dziewczynę,która prowadzi w Toruniu Fundację zajmującą się adopcją kotów. Jest szansa że może polecić mi kogoś godnego zaufania.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sie 11, 2019 9:22 pm 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): Pt sty 13, 2017 9:03 am
Posty: 103
Zgadza się. Pamietalam że było jeszcze coś oprócz tych nadziaslakow.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Śr sie 14, 2019 2:17 pm 


Marynarz


Dołączył(a): Śr sie 26, 2015 11:45 am
Posty: 29
Hej, jeżeli chodzi o koty, to mamy 2 swoje, które żyją bez problemów z naszymi pieskami. Bambi kot przywódca wszystkich zwierząt nie boi się nikogo oprócz własnie Rufusa.. ;( nie wiemy jak się zachowa i wolimy nie ryzykować. Bambi ucieka, a Rufus jest "podniecony" i go goni. Ciężko mi jest powiedzieć, bo nie jestem specjalistą, ale bazując na doświadczeniu i wszystkich zwierzętach jakie mieliśmy do tej pory, Rufus nie wygląda na tolerującego koty ;(

Wydaje mi się, że nie można też z nim eksperymentować, w przypadku zmiany domu i później ciężkiego powrotu znowu do nas (bo się nie dogadał). To by było bardzo ciężkie dla niego i dla nas.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sie 18, 2019 8:12 pm 


Dom Fundacyjny


Dołączył(a): Śr cze 01, 2016 7:32 pm
Posty: 9238
Lokalizacja: Poznań
Ale próbowaliście w ogóle je ze sobą zapoznawać? Znacie terminologię "socjalizacja z izolacja"?
Może te próby powiedziałaby coś więcej jaki jest stosunek Rufusa do kotów


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Obrazek

Obrazek


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Pn sie 19, 2019 2:34 am 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): Wt mar 17, 2015 1:12 am
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław
Cześć,

W związku z ciągle pojawiającymi się wątpliwościami, chcielibyśmy jeszcze raz napisać, że jeśli chodzi o sytuację z kotami, to niestety naszym zdaniem (dt), prawdopodobieństwo dogadania się z nimi, jest niewielkie (bardzo bardzo niewielkie).

Napisze może po prostu jak to wygląda, żeby każdy mógł sam ocenić i aby potencjalne ds były świadome skali problemu. Zaznaczam, że nie jesteśmy ekspertami, a nasze zdanie opieramy w głównej mierze na obserwacjach, wcześniejszych doświadczeniach i intuicji.

Najprościej mówiąc, wyglada to tak, ze Rufi po prostu poluje na koty. Jak je już dogoni, to chce od razu chapnąć- piszę chapnąć, bo nie wiem na ile jest to chęć „wbicia zębów” a na ile po prostu złapania w celu zabawy, jednak myślę, że sam cel nie ma większego znaczenia, bo bardziej istotny jest fakt, że Rufi jest wtedy w transie/amoku i nic, ale to absolutnie nic do niego nie dociera, niczego innego nie widzi ani nie słyszy. Wygląda to na silny instynkt, przez który przestaje nad sobą panować.
Oswajania próbowaliśmy z różnymi kotami i w różny sposób. Izolacja, była można powiedzieć wręcz naturalna, bo koty pochowały się ze strachu do pokoju z „bramką” i przestały z niego wychodzić, a Rufi próbował taranować wejścia a potem wył i koczował pod pokojem (czasem dalej tak robi póki tam nie zaśnie ze zmęczenia :D ).
Mając w domu od lat psy i koty i widząc ich zachowanie, na początku myślałam sobie, że przecież dorosły kot nie da sobie zrobić krzywdy, zawsze się schowa gdzieś, wskoczy itd. A jeszcze taki jak nasz- odważny panicz, wychowany z psami od małego, który w domu ustawił sobie wszystkie inne zwierzęta (4 psy i 2 koty nasze i u rodziców jeszcze 3 koty i 2 psy), to już na pewno sobie poradzi z psim ciamajdą. Niestety. Skończyło się tak, że Rufus zagonił Bambiego (kota), w kąt i jeszcze nigdy nie widziałam, go tak przerażonego, jak wtedy gdy zobaczył szał w oczach Rufiego. Potem chapnął go w łapę - „tylko” tyle zdążył, bo w porę udało nam się zareagować i zabrać wyjącego z bólu kota. Nie była to na pewno zabawa, przynajmniej nie dla Bambiego, ktory potem tydzień utykał na nogę - na szczęście obyło się bez ran, ale sama siła ścisku pyska Rufiego jest na tyle duża, że może wyrządzić krzywdę. Wiem, bo miałam już kiedyś siniaka na dłoni, jak mnie podniecony chapną po powrocie do domu- niby nic takiego, ale bolało (a to tylko ręka). Po pewnym czasie spróbowaliśmy znowu i znowu i znowu - dużo ostrożniej, dozując spotkania- nie chcieliśmy się poddawać i zamykać przez to niektórych drzwi z szansą na dom stały. Ale to było dla Rufusa bez znaczenia, bo on i tak zawsze tylko patrzy jak tu złapać kota w paszę. :twisted:

I właśnie dlatego uważamy, że dom powinien być bez kotów, bo jeżeli się nie uda oswoić Rufuska z kotem, to w najlepszym przypadku jeden z nich będzie musiał poszukać nowego domu, a w najgorszym nie będzie już jednemu potrzebny. :?


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Pn sie 19, 2019 3:09 am 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): Wt mar 17, 2015 1:12 am
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław
A i jeszcze chciałam napisać, że to podgryzanie (gryzienie?), to jego odruch po prostu już na sam widok kota. Nawet nie próbuje ich powąchać, poobserwować czy coś takiego, tylko od razu z pełnym impetem, szałem w oczach i otwartą paszczą leci na kota. Ten jego "instynkt" jest na tyle silny, że nawet jak trzymaliśmy kota na kolanach "oplecionego" dłońmi dookoła (żeby Rufik nie mógł mu w razie czego zrobić krzywdy, a jedynie powąchać, przyzwyczaić się do jego obecności itd), to on cała swoją siła rzucał się na nas i próbował przebić się przez dłonie (najpierw pchając głowę, a potem jak nie pomogło, to zabrał się do gryzienia i tego określenia zaciśnięcia szczęk już jestem pewna, bo czułam to na własnej skórze). Próbowaliśmy też właśnie takiego przyzwyczajania do zapachów kotów (koce, ręczniki), dźwięków, widoku, ale to nie przyniosło w sumie żadnych rezultatów, bo jak tylko zobaczy kota, albo usłyszy to już wpada w ten szał. Tracą na tym koty, które przez tą sytuacje chodzą po domu tylko w nocy, gdy śpimy za zamkniętymi drzwiami ale traci też Rufus, bo się niepotrzebnie denerwuje i nakręca.

Chcę też zapewnić, że gdybyśmy widzieli jakąkolwiek szanse, na stworzenie szczęśliwego i co ważne bezstresowego(!) domu jednocześnie i dla kotów i dla Rufusa, to moi rodzice już dawno wysłaliby ankietę przed adopcyjną. To właśnie u nich chwilowo (przez sytuacje z Prysznicem z kolei :D ), mieszkamy, i to właśnie ten dom, tych ludzi (szczególnie mojego tatę, z którym przebywa całymi dniami) i tymczasowe psie rodzeństwo Rufus uważa za swoje i kocha z największą znaną mu do tej pory wzajemnością. Więc to też nie jest tak, że nie chce nam się czegoś robić. Po prostu próbując kilka miesięcy i widząc ciągle zestresowane zwierzęta, stwierdziliśmy, że chyba nie warto fundować im takich "wrażeń".


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Pn sie 19, 2019 3:32 am 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): Wt mar 17, 2015 1:12 am
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław
Jeszcze w ramach uaktualnienia informacji podsyłam fotki ;)


Załączniki:
Komentarz: Tak patrzy na mnie mój brat tymczasowy Prysznic, tymczasowo w osobnym domu :D, razem ze swoim bratem bliźniakiem obrońcą- Disneyem, gdy jest wspólny weekend i zorientuje się, że ja jestem za zamkniętymi drzwiami xD
68993428_915855348783675_21745286275661824_n.jpg
68993428_915855348783675_21745286275661824_n.jpg [ 73.32 KiB | Przeglądane 1385 razy ]
Komentarz: Taki jestem wysportowany, po całym sezonie narciarskim :D
68567187_2736649406424370_3271399168282722304_n.jpg
68567187_2736649406424370_3271399168282722304_n.jpg [ 127.96 KiB | Przeglądane 1385 razy ]
Komentarz: I wykształcony, świeżo po studiach
68514939_695188477612484_4551953425750818816_n.jpg
68514939_695188477612484_4551953425750818816_n.jpg [ 82.85 KiB | Przeglądane 1385 razy ]
Komentarz: Jakby ktoś pośród tych wszystkich informacji zapomniał jaki jestem do tego słodki <3
69066317_2454934081241769_6706403862892249088_n.jpg
69066317_2454934081241769_6706403862892249088_n.jpg [ 219.64 KiB | Przeglądane 1385 razy ]
Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Pn sie 19, 2019 6:19 am 


Dom Fundacyjny


Dołączył(a): Śr cze 01, 2016 7:32 pm
Posty: 9238
Lokalizacja: Poznań
Kasia, przepraszam Cię, ale sytuacje, które opisujesz, niestety nie są bezpiecznymi w zapoznawaniu psa z kotem - być może robiąc to wszystko dużo dużo wolniej (wkładając w to np wiele miesięcy pracy) efekt byłby zgoła inny.

Ale rozumiem oczywiście, że może się też nie udać - jak wszystko w pracy behawioralnej.
Każda sytuacja jest inna i warto mieć na nią świeże oko


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Obrazek

Obrazek


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Wt sie 20, 2019 6:19 am 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): Wt mar 17, 2015 1:12 am
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław
Wiesz co, nie opisałam tego może tak dokładnie jak powinnam (bo skupiłam się na samym zachowaniu Rufusa), ale to było rozłożone w czasie (kilku miesięcy) i poza pierwszą sytuacją (która była tak na prawdę przypadkowa), to wszystkie związane z oswajaniem staraliśmy się przeprowadzić bezpiecznie (oswoić się nie niestety udało, ale żadne zwierze nie było narażone na zagrożenie zdrowia).

Natomiast wtedy jak Rufus chapnął Bambiego, to było na samym początku jak do nas trafił- po kilku tygodniach. Wyglądało to tak, że pojechaliśmy na weekend do rodziców (pierwszy raz w tym składzie), zamknęliśmy koty w ich pokoju i skupiliśmy się na zapoznawaniu Rufiego z psami rezydentami i nowym otoczeniem. Wszystko było super, do momentu aż kilka h później Bambi wyszedł z pokoju (ktoś zapomniał zamknąć drzwi na klucz,a one same potrafią otwierać klamki) i wszedł do kuchni gdzie byliśmy z Rufusem. Ten jak tylko go zobaczyć to instynktownie rzucił się w pogoń. Bambi początkowo nic sobie z tego nie zrobił (jak już pisałam, od zawsze ustawiał sobie wszystkie psy i to raczej one boją się jego), ale jak zobaczył, że Rufus się nie planuje zatrzymać i biegnie wprost na niego z otwartą paszczą, to zaczął uciekać. Poleciał na korytarz, nie miał gdzie się schować, więc stanął w kącie i parchał tylko odstraszająco, a Rufus chap i wtedy zdążyłam dobiec do Bambiego i go złapać. Rufus potem skakał też na mnie, dopóki Marco go nie złapał. Ogólnie to wszystko trwało dosłownie moment i może tak teraz jak to opisałam, to brzmi, jakbyśmy mieli wiele czasu na podjęcie każdej decyzji, ale tak nie było. To była chwila od momentu jak Rufus zobaczył Bambiego, do momentu jak go złapał.

Dopiero po tej sytuacji rozpoczęliśmy szeroko rozumiane oswajanie. Na początku było to tylko co weekend, także na prawdę stopniowo, a dopiero jak się przeniosłam z Rufusem do rodziców to już było takie płynne oswajanie. Było wymienianie zapachami, kontakt wzrokowy przez zamkniętą bramkę, wprowadzanie do pustego pokoju kotów itd. Mimo to, jak tylko sobie przypomni, że w domu są koty, albo je usłyszy to od razu wpada w trans. Jak był w kocim pokoju, to po prostu nie mógł się uspokoić, cały czas się nerwowo kręcił i skakał na każdy fotel/szafke, szukając kotów. Dlatego po kilku miesiącach stwierdziliśmy, że spróbujemy pokazać mu kota, który nie będzie uciekał, a siedział "na kolanach", żeby zobaczył, że to wcale nie jest nic interesującego jak się go nie goni. Kot był spokojny, Rufus był pod kontrolą, ale mimo to od razu wykazywał oznaki takiego instynktownego ataku.
Także włożyliśmy w to na prawdę sporo pracy i to nie tylko my, bo zaangażowali się w to również rodzice, jednak od tamtego czasu już nie próbujemy, bo to nie przynosi rezultatów, a tylko tak jak pisałam, stresuje zwierzęta (z resztą ludzi też).

Znaleźliśmy co prawda na to tymczasowe rozwiązanie- koty są zamknięte u siebie wtedy kiedy Rufus chodzi po domu, a jak zaśnie w jakimś pokoju, to zamykamy drzwi i wypuszczamy koty (na szczęście Rufus ma sen tak głęboki, że żadne domowe dźwięki jak zamykane drzwi, chodzenie, a nawet miski szykowane na psi obiadek, go nie budzą :D ). Widuje je też przez drzwi balkonowe- one mają go w nosie, a ten i tak siedzi napięty cały i gotowy do "ataku" - oczywiście dopóki nie zaśnie tam, co akurat jest bardzo śmieszne w tej całej sytuacji :D. Tylko tak jak właśnie mówię, u nas to tymczasowe rozwiązanie, ale szczerze wątpię, żeby ktoś chciał tak robić całe życie. Niestety przez to, kotom brakuje jednak normalnego kontaktu z człowiekiem. Mimo, że jest nas więcej w domu i się staramy im to wynagradzać, to jednak chcielibyśmy, żeby odzyskały swoje normalne życie po prostu i mogły sobie chodzić gdzie i kiedy chcą, nie bojąc się, że zaraz ktoś wyskoczy zza rogu.

Ale tak sobie myślę, że może gdyby istniała taka idealna sytuacja: ktoś miałby pod opieką jedynie Rufusa i kota, zajmowałby się tylko tym problemem i każdego dnia poświęcał czas i uwagę tylko na to, a najlepiej gdyby był to jeszcze behawiorysta, albo osoba pod stała opieką behawiorysty, to może byłaby szansa na oswojenie ich. My próbowaliśmy tak jak umiemy zrobić to najlepiej, pracowaliśmy też z behawiorystą tyle na ile mogliśmy sobie pozwolić, szukaliśmy porad u niego, u weta oraz na forach i godziliśmy to z naszymi obowiązkami- pracą, studiami, naszymi zwierzętami. I pierwszy raz nie udało nam się oswoić psa z kotem. Dlatego może po prosu lepiej byłoby szukać już tego domu bez kotów, niż na siłę starać się zmieniać psa- on nie wygląda jakby mu czegoś brakowało, kiedy w pobliżu nie ma kotów ;)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: Wt sie 20, 2019 10:11 am 


Dom Fundacyjny


Dołączył(a): Śr cze 01, 2016 7:32 pm
Posty: 9238
Lokalizacja: Poznań
Rozumiem. Bardzo dziękujemy za wnikliwy opis sytuacji i prób podjętych na pracy z Rufusem z kotami
Faktycznie jest to trudna sytuacja i wymaga dużej rozwagi...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Obrazek

Obrazek


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 pasażerów


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL