Hej!Trzy dni temu minęły dwa miesiące odkąd Bobiszcze jest z Nami.
Biały "anioł" znów wczoraj wyprowadził mnie na niespodziewany spacerek, ale tym razem miałam kurtkę i buty
Co do bycia grzecznym to byłoby na tyle.

Pisałam Wam, że Bob jest bardzo wylewny w uczuciach do Kuby, a do mnie jeśli On jest w pobliżu znacznie mniej. W ciągu ostatnich dwóch dni Bobiszcze ciągle Nas atakuje, praktycznie w każdej sytuacji pokazuje różki. Wczoraj gdy nie widziałam wszedł na kanapę i jak schylałam się po ładowarkę (była jakieś 30cm od kanapy) Bob do mnie wystartował z zębami. Jednak udało mi się uniknąć kontaktu z jego szczęką
Wczorajszej nocy, gdy zaraz mieliśmy kłaść się Bob zajął niespodziewanie Nasze łózko... Kuba chciał zwabić go za pomocą "psiastek" Nasz kochany "anioł" rzucił się na niego i zaatakował jego rękę

i co najgorsze jak Kuba odskoczył... Bobiszcze ruszył z rębami dalej i próbował "dorwać" swojego Ukochanego na podłodze. Gdyby nie moja reakcja obstawiam, że zaatakował by również jego nogę
Paznokieć na pewno zejdzie. Taki prezent od Boba na Nowy Rok



Dziś rano po tym incydencie Bobster nie chciał wyjść na dwór, ponieważ zrobił sobie kupę w domu i spacerek nie był już jemu potrzebny

A po psim śniadaniu Bob tak po prostu zrobił siku niedaleko miski
Ostatnio przy Boba próbach wejścia na kanapę nie działa nic. Możemy mówić "Bob nie", "nie wolno", "zejdź" a On i tak wskoczy i się rozłoży do spania

Tak jakby był kompletnie głuchy na Nasze słowa, ale On po prostu Nas lekceważy w tym momencie
Próbowaliśmy tak jak Nam radził behawiorysta robić z Nim na zasadzie "handlu" czyli jak coś mi dasz, ja dam Ci smaczka. Od pewnego czasu Bob nie chce nagrody, tylko rzuca się na rękę..
MILENA.