Ale poduszkowa kolekcja najważniejsze, że Muffi przypadły do gustu! A z jamnikami nic na siłę.

Faktycznie trochę waży, ale na fotkach nie widać nadwagi na pewno to same mięśnie tyle ważą

Cały czas mówię matce że wcale nie mam nadwagi, dokładnie tak jak pisze Szania, to są mięśnie I co z tego, porcje i tak mniejsze a ja nie najedzona Nawet żebranie pod stołem nic nie daje jak żyć Ale i tak ich kocham i wiem że robią to dla mojego dobra

No i życzę zdrowych i spokojnych Świąt z dużą ilością smakołyków

Muffi

Dziekujemy Muffinko, również Wasolych Świąt dla Ciebie i rodzinki
I pochwal sie po świętach jakie prezenty Ci Mikołaj przyniósł, obowiązkowo foteczki prosimy

Dzień dobry wszystkim
Nowy rok nie zaczął sie nam dobrze, od początku stycznia walczymy z pęcherzem moczowym Zaraz przy pierwszych mrozach pęcherz przeziebiony i sikanie z krwią. Ph podwyższone, tabletki urinovet oraz l-methiocid i w zeszłym tygodniu znów sikanie z krwią. Kolejna wizyta u weterynarza i teraz już kompleksowe badanie moczu i USG. Okazało się że ściana pęcherza moczowego jest bardzo pogrubiona, w moczu liczne struwity oraz Ph na poziomie 9,25 Dostała antybiotyk i przy kolejnej wizycie na USG ściana pęcherza nie jest juz taka bardzo gruba takze jestesmy dobrej myśli. Muffi cały czas na antybiotyku plus l-methiocid . Za 2 tygodnie kontrola. Wetka kazała zmienić karmę na urinary. Na ta chwile podaje rinti urinari ale mam wrazenie ze Muffi sie w ogole nie najada Zamowilam Trovet urinary, czytalam ze jest bardzo dobrą jakosciowo karmą. Czy ktoś z Was miał do czynienia z tą karmą? Myślę też o przejściu na dietę Barf, ale Muffi nigdy nie jadła surowego mięsa i mam mieszane uczucia co do tej formy.
A tak poza pęcherzem wszystko dobrze, czas uplywa na lenistwie Mieliśmy ostatnio gości z pieskiem i uderzyła mnie jedna sytuacja, kiedy tylko pieski gość zaczął szczekac Muffi natychmiast ja strofowała, doskakiwała i ją uspokajała. Wyglądało to jakby jej matkowała
Pozdrawiamy

bardzo dużo osób z załogi karmi pieski karmą trovet, najczęsciej tą dla alergików trovet ohd i sobie chwalą
powiem Ci, że analizowałam kiedyś składy karm weterynaryjnych i trovet naprawdę nieźle wygląda przy Royal Canin czy Hills! Więc wydaje mi się, ze to dobry wybór

jeśli przejdziecie na barf to będę bardzo kibicowała, bo też się zbierałam, zbierałam, i na razie na zbieraniu się skończyło może się kiedyś zorganizuję!
A póki co wcinamy właśnie (jeszcze chwilę) troveta ohd

my też jakiś czas temu mieliśmy problemy z pęcherzem. Nie tyle zapalenie co podwyższone ph do 7,5 i surowity liczne. Leczyłam Verkę ponad miesiąc, też dostawała l-methiocid ale nic nie pomagał. Dopiero Bonita poleciła nam taką pastę http://www.karusek.com.pl/produkt.php?p ... 21&cat=233 i to pomogło dość szybko. Dodatkowo podawałam tabletki żurawinowe i suszoną żurawinę.

Verka jest na barfie od marca i bardzo sobie chwali. Też nie jadła wcześniej surowego (chyba że w psudo) a teraz wcina i kości są największym rarytasem. My przeszłyśmy bo Vera nie chciała jeść chrupek i jeszcze alergia nie wiadomo na co. Ja sobie bardzo chwalę tę formę karmienia

_________________
Aga Darek i córunia Verunia

Dzięki pinia, będę miała na uwadze tą pastę. Na razie niech wcina l-methiocid za 2 tygodnie do kontroli i zobaczymy jakie będą wyniki. Wczoraj Muffi dostała Trovet no i oczywiście nie chciała jeść ale ją troszkę przetrzymam i będzie musiała jeść tą karmę (o ile nie pękne, bo jak widzę ten wzrok wlepiony we mnie to niestety ulegam jej) a potem słucham od domowników jaka ze mnie twardzielka Oczywiscie Muffi tylko na mnie wymusza

Hej, jak tam u was? Wyniki ok ?

Hej
Jak na razie wszystko jest dobrze. Przy ostatnim badaniu moczu PH było już unormowane ale nadal bylo sporo szczawianow. Muffi wcina Trovet dla psów z problemami moczowymi i mam nadzieje ze nic sie szybko nie przypęta.
Dni płyną leniwie, słoneczko już pięknie grzeje i spacerki są co raz przyjemniejsze.
Pozniej wstawimy aktualne zdjęcia
Pozdrawiamy

Zatem czekamy na zdjęcia i dziękujemy za wieści.

_________________
Ania, Paweł, Roxy, Zuzia [*], Tola, Aleksander [*] i Zuzia

Hej
Matce udało się zrobić kilka fotek na dzisiejszym spacerku a że dawno się nie pokazywałam to wstawiam

Przepiękna z Ciebie pannica

Jak tam zdrówko ? Robiliście wyniki nowe ?

Hej
Tak robiliśmy badanie moczu i wyniki są wyśmienite wet kazała przejść na normalną karmę Także wizyta była przyjemna, no może dla Muffi troszkę jednak nie bo miała gruczoły czyszczone ale manicure zrobiony, zaszczepiona Mam nadzieję że szybko tam nie wrócimy. A i zmieniliśmy kropelki do oka, cyclosopryna już chyba nie działała w sumie od początku ja zakrapialismy. Teraz dostała dexoftyal i oczko wygląda zdecydowanie lepiej
Pozdrawiamy

A i zapomnialysmy o najwazniejszej informacji, mamy nowego sąsiada buldożka francuskiego Stefanka ma 6 miesięcy jest takiego samego koloru co Muffi. Spacery są cudowne, szaleństwo na calego Właścicielka Stefanka nawet była zdziwiona że Muffi ma 7 lat, myślała że jest młodsza

No to poprosimy o jakieś foteczki zctych wspólnych zabaw z maluszkiem

Hej
Jesteśmy na wczasach oczywiście całą rodziną Muszę powiedzieć że przeżyłam wielki szok po przyjeździe, Muffi zachowuje się dokładnie tak samo jak do nas trafiła. Problem z wejściem po schodkach, nie wchodzi sama do pokoju muszę wejść ja i ją zaprosić. Wskakuje tylko na kanapę i w ogóle nie chce chodzić po pokoju. Nie ma mowy by ją zostawić samą chociaż na minutę bo trzęsie się jak galareta. A chyba najgorsze jest to że nie chce jeść a mamy tą sama karmę co w domu. Tylko na spacerach zachowuje się normalnie, także większość czasu łazimy po lesie. Plusem jest to że jeszcze nigdy tak się nie wtulała, normalnie przyklejona do mnie na stałe Wnioski są takie że te biedne psy mają tak styraną psychikę i już nigdy nie będą normalnymi psiakami które cieszą się z życia. Każde odbicie od codzienności przysparza stresu i to ogromnego.
Po powrocie do domu wstawimy kilka fotek.
Pozdrawiamy

Biedna żabeńka
Miejmy nadziejer, że po powrocie do domku wszystko wroci do normy!
Szkoda, że maleństwo nie moze sie cieszyc z,wakacji, smutne to strasznie

Oj bardzo smutne, myśleliśmy ze będzie miała wielka radość bo w okół same lasy i jeziora a tu taka niespodzianka. Niestety dałam jej dzisiaj nasze jedzenie bo w dalszym ciągu nie je swoich puszek ale nie ukrywam ze się trochę o jej pęcherz boje bo to nasze jedzenie zakwasza ją. Nie mogę jednak patrzeć jak bidulka nie je. Normalnie te wszystkie pseudo trzeba by powybijac za to co robią tym biednym zwierzętom. Ja myślałam że my Muffi wyprowadziliśmy na prostą a tu jednak się okazuje ze jak coś jest głęboko w psychice zakorzenione to nawet największą miłością nie da rady się tego wyzbyć. Mam nadzieje ze po powrocie do domu wszystko wróci do normy.
Pozdrawiamy