A wiec witamy ponownie

co prawdasz komputera dalej nie mamy ale jest zastępczy

Kenzio już ma się lepiej ponieważ ostatnie czasy ma problemy z gardłem co chwile odnawia mu się infekcja którą na bieżąco leczymy (jakieś dwie bakterie które jest ciężko wytępić na dobre) po pierwszym wyleczeniu był miesiąc okey po czym infekcja się odnowiła, przestał jeść wiec zmieniliśmy mu karmę ( pomyśleliśmy ze się już przejadł hillsem ).Swoja drogą na hillsie sadził straszne bąki, których nie dało się wytrzymać! Pierwszy tydzień szamał nowa karmę jak głupi po czym znów się obraził na karmę, jada głównie z ręki, chodź zależy to od dnia. Na nowej karmie bączki są ale są o milion razy lepsze w czuciu niz te co były na hillsie ( teraz dostaje royalcain hypoalergenic). Do tego chłopak nam strasznie dużo pije... ile mu się nie naleje tyle wypije! Do tego stopnia że zaczął siusiać po mieszkaniu bo się przepijał, nie mamy pojęcia dla czego tyle pije. Przeprowadziliśmy już szereg badań sprawdzając pod rożnymi katami i chorobami mocz oraz krew i generalnie wszystko jest w porządku ale z gardełkiem nie za bardzo cały czas chrząka i ciągnie. Jeżeli nie poprawi mu się to będziemy musieli zdecydować się go lekko uśpić i znów sprawdzić gardełko czy nic poważnego się nie dzieje (ostateczność). Samopoczucie Kenzia jest bardzo dobre dalej jest zadziorny, radosny i żywy że kompletnie nie widać po nim że coś mu może dolegać, odpukać w nie malowane ostanie parę dni jest całkiem dobrze, sam je mniej chrząka

Skróciliśmy mu spacery myśląc że to może jakieś przeziębienia ( regularnie dla wsparcia dostaje rutinoscorbin ), oczywiście zawsze wychodzi w ubranku żeby mu było cieplutko

Na święta będzie miał w prezencie suszone płucka za które dałby się pokroić żywcem

a co niech chłopak poczuje magię świąt

niestety nie ma więcej zdjęć bo są w laptopie który jest w naprawie ... z nadzieją że wrócą ...