Jak się ma nasza piękna staruszka ? Jak zdrówko i co u was?

W imieniu Mechaników pokładu Załogi Bulldoga oraz wszystkich użytkowników forum prosimy o uaktualnienie wątku podopiecznego.

Już się melduję i przepraszam za moje milczenie Dorcia poza tym , że przez zimę przytyła ma się super. Kiedy odwiedzają nas znajomi, którzy dawno jej nie widzieli mówią, że to inny piesek. Zaczepia ich, daje się pogłaskać. Jedno czego trudno ją nauczyć to zabawa. Nie wie np. do czego służą psie gryzaki czy inne zabawki. No i jest mega leniwa. Zimy nie znosi. Na dwór wynosiłam ją na rękach bo za nic nie chciała zrobić kroku. Inna Dora jest poza furtką naszego domku. Nieufna i czujna. Kiedy wracamy z radością wbiega na podwórko i oo razu robi siusiu w ogrodzie Ma dwóch towarzyszy. Kotka trzynogiego, który jest z nią na co dzień i Taro,buldożka córeczki Mai , który jest u nas częstym gościem. Do Kitka ma taki stosunek jakby był przeźroczysty, bo czasem nawet potrafi się z nim zderzyć na korytarzu Z Taro bywa różnie, On ją liże, lubi ja zaczepiać, a ona , jak kapryśna księżniczka, albo da mu się pocałować, albo warknie. Trudno przewidzieć.
W kwietniu idziemy na szczepienie, bo mija rok. Czyli reasumując Dorcia jest dla mnie najcudowniejszym pieskiem na świecie i wierzę w to, że będzie ze mną do końca świata Spróbuję dołączyć ostatnie fotki.

Zapomniałam jeszcze napisać, że tak jak sikała w domu tak sika. Na szczęście na gazety w salonie

Dorcia to faktycznie prawdziwa księżniczka
I cieszy fakt, że akceptujecie jej wieczne sikanko

Bonito, ja jestem happy jak trafi na gazety bo często siada częściowo na podłodze Ale wiedziałam , że starego pieska nie nauczę już zmiany nawyków. I juz dawno się z tym pogodziłam. Jest też tego dobra strona. Kiedy muszę być w pracy dłużej niż zwykle to nie stresuję się, że piesek był rano na dworze i tyle godzin musi wytrzymać ze swoimi potrzebami fizjologicznymi. Dorcia uwielbia być w domku, za podwórkiem nie przepada i żyje sobie bez stresu , bo jak chce siusiu ro robi. Kupkę też, ale zdecydowanie rzadziej. Tu mamy sukces , bo w 90 % robi ja na dworze

No i super podejście
Wiem i czym.piszesz, jak mi czasami zdarzy sie,zostac dluzej w pracy to właśnie martwię sie tym, ze moja bidulka pewnie juz wytrzymac nie.moze! Dorcia nie musi się stresować

Jak po szczepieniu ? Robiliście jakieś badania kontrolne ?

Witajcie Dorka zaszczepiona tydzień temu i dokładnie przebadana. No i mamy problemy zwykłe i te poważniejsze. Pan weterynarz ocenił, że waży ok, bo 12,9 kg ( przytyła przez zimę jakies poł kg ). Ma problemy z tymi wrastającymi rzęskami , które ranią jej rogówkę. Pieknie się to zagoiło w sierpniu, więc teraz też pewnie kropelki zadziałają. Zabieg będzie ostatecznością. No i powiedziałam doktorowi, że Dorcia słabo słyszy . Obejrzał więc dokładnie uszy i szok !!! Dorka miała w uszach świerzb uszny. Najprawdopodobniej złapała to od kotów , które odwiedzają nasz ogród . Dostała takie gęste krople ( jakby żel) do uszu Oridermyl i 2 razy dziennie mamy je stosować przez 14 dni, a potem kontrola. Po zaaplikowaniu trzeba potem dokładnie oczyścić małżowinę uszną. Minął tydzień i wydaje mi się, że jest juz dużo lepiej. Zwróciłam też uwagę weterynarzowi, że Dorcia "saneczkuje" na dywanie i sprawdził jej zatoki okołoodbytnicze. Miała troszkę przytkane i wyciekła taka śmierdząca ciecz , ale teraz jest spoko. Ale to są drobiazgi, bo najgorsze jest to, że Dorcia ma trzy guzki na cycuszkach. Dwa mają wielkość pieprzu, a trzeci groszku. Lekarz powiedział, że one nie muszą być złośliwe, ale trzeba obserwować. Jesli będą rosły , to będzie Dorkę czekać bardzo rozległa operacja usunięcia ich wraz z drogą mleczną, czy coś takiego. Mam nadzieję, że do operacji nie dojdzie. Potwornie się boję, że Dorcia mogłaby tego nie przeżyć. A ona jest moim cudownym wsparciem i przyjacielem. Jest pogodna i czuje sie w domku, jak taka dama na włościach. Już biega beztrosko po ogrodzie, ma apetyt, lubi spacery i pięknie się uśmiecha , kiedy wracam z pracy Bardzo Ja kocham . Myślę, że z wzajemnością !!!

Dorciu trzymamy kciuki za Twoje zdrówko

_________________
Kasia, Afera i Rumba

Wiele piesków z załogi i nie załogi miało robiona mastektomię i wszystko było ok. Nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem czekanie i obserwacja co będzie- to tak jakbyśmy znaleźli u siebie guzka i czekali co przyniesie los. Jeżeli boicie się narkozy i zabiegu zróbcie chociaż biopsje z każdego guzka żeby sprawdzić czy nie są to nowotwory złośliwe. Nie mniej jednak przy każdej zmianie listwy mlecznej wskazane jest wykonanie rtg płuc ( czy nie ma przerzutów) i usunięcie całego pakietu póki zmiany są małe. Gruczoł mlekowy ma to do siebie, że jest silnie ukrwiony oraz otoczony wieloma ww. chłonnymi co predysponuje do szybkiego rozsiewania się kom. nowotworowych i przerzutów. Lepiej usunąć je póki są małe i mniej liczne niż czekać aż się rozsieją i nie daj Boże dadzą przerzuty.Większość guzów listwy mlecznej jest łagodna co nie zmienia faktu , że może po czasie się uzłośliwić. Porozmawiajcie o tym ze swoim wetem . A przynajmniej zróbcie biopsje- lepiej wiedzieć niż żyć z nadzieją, że jest ok.

Trzymamy mocno za Was kciuki

_________________
https://www.instagram.com/trufelita/

Potwierdzam, lepiej wyciąć od razu całą listwę, ja tez się strasznie bałam zabiegu ale jakoś przeżyłam, moja Boni też i już doszła do siebie po operacji. Boni też miała usuwaną całą listwę mleczną wraz z węzłami, a miała tylko 1 malusieńkiego guzka. Po wycięciu guzek i węzły chłonne zostały wysłane do badania histopatologicznego, no i niestety guzek okazał się gruczolakorakiem złośliwym. Na szczęście Boni nie miała przerzutów do węzłów. To ze guzek jest mały to nie świadczy o tym, że jest łagodny. Widać to na przykładzie mojej suni. Pamiętajcie tylko by przed zabiegiem zrobić wszystkie badania, a przede wszystkim usg serca, zeby sprawdzić, czy nie ma przeciwwskazań do narkozy. No i koniecznie rtg płuc prze3d zabiegiem, zeby sprawdzi, czy nie ma przerzutów do płuc. Niestety takich piesków już się nie operuje bo nie ma to sensu, gdy są przerzuty do płuc. Mam nadzieję, że u Dorci nic takiego nie będzie miało miejsca.
Nie bójcie się , musicie jak najszybciej ją zoperować, o ile nie będzie ku temu przeciwwskazań, tym bardziej, że Dorka ma aż 3 guzki. Nie ma co czekać bo nawet jeśli są łagodne, czego nie wiemy, to one i tak z czasem mogą zezłośliwieć. Boni w marcu kończyła 8 lat więc też już nie za młoda ale dała radę!
Jak macie jakieś pytania to śmiało, moja Boni miała usunięcie listwy w marcu a teraz śmiga jak torpeda

Dziewczyny, ale mnie przestraszyłyście !!! Jezus Maria !!! Jestem umówiona u weta w poniedziałek na kontrolę.Pogadam z nim. Nie wiem tylko czy w Piotrkowie będą mieć rtg płuc. Ustalę to. Poza tym ten wet mówił, że zabiegi najlepiej robić jesienią i zimą , nie latem bo szybciej pieski dochodzą do siebie. Ale myślę, że jeśli to byłoby zagrażające życiu to po prostu musi zoperować i już . Ustalę to. dzięki dziewczyny !!!

Trzymajcie się rodzinko, tyle tu zaciśniętych za Was kciukolapek że musi być wszystko dobrze, nie ma innej opcji

_________________
Kasia, Afera i Rumba

W imieniu Mechaników pokładu Załogi Bulldoga oraz wszystkich użytkowników forum prosimy o uaktualnienie wątku podopiecznego.

_________________
Aga Darek i córunia Verunia

Dorka już jest po badaniach. Miała robioną biopsję i badane serduszko. Wynik biopsji na tyle dobry - gruczolak- , że można będzie zabieg zrobić we wrześniu jak pogoda będzie znośniejsza, bo serduszko Dorci mogłoby nie wytrzymać zabiegu w upalne dni. A tak poza tym jest niezmiennie cudowna, ma apetyt, wazy 12,5 kg i jest mega pogodna. Wlasnie wyruszamy do znajomych z wizyta . Dorcia bardzp lubi chodzic na spacery poza wlasny ogrod . Kazdy spacer to dla niej przygoda

Kurcze chce dodac wynik badania , ale nie umiem. Pojawia sie komunikat ze rozszerzenie docx zablokowane .
Podajcie mi maila na ktorego mam wyslac wynik badania bo jestem ciekawa co Wy na to.

To moze wyslij na emaila zalogowego?
fundacja@zalogabulldoga.org
Albo zrob zdjecie i wyślij w wątku?

Przychodnia weterynaryjna „ Jamniczek” ul. Marii curie Skłodowskiej 4
97-300 Piotrków Tryb.www.jamniczek24.pl
lek.wet. Łukasz Gliszczyński
specjalista radiolog
• Badanie cytolog Data 30.06.2017
Właściciel Kierujący lekarz weterynarii
Pan/Pani Beata Łapińska dr
Adres Adres
Tel/fax Tel. służbowy
Gatunek pies Tel. komórkowy
Rasa Buldog Francuski fax
Wiek 7 e-mail
Płeć Suka Godziny kontaktu
Imię Dora

Skąd próbka Guz okolicy lsitwy mlecznej

Technika pobrania Przyciśnięcie Zeskrobina Biopsja aspiracyjna x 25G 22G
x 18G

Technika przygotowania Preparat rozgniatany (squash) x Rozmaz

Barwienie Diff-Quick x MGG NMB Leishmann

Liczba szkiełek 3

Historia kliniczna


Bdanie mikroskopowe
W pobranym materiale liczne zlepy o ułożeniu gruczołowym, komórek nabłonkowych nieznacznej anizokariozie oraz anizocytozie, liczne komorki piankowate oraz makrofagii,


Diagnoza
Obraz najbardziej odpowiada gruczolakowi brodawkowatemu Papillary Adenoma – guz ma charakter łagodny



Komentarz

U suk 51% nowotworów sutka jest łagodnych (gruczolaki proste i złożone, brodawkowate, gruczolakowłókniaki) 49% to nowotwory złośliwe (90% rak lity, gruczolakoraki, rak anaplastyczny; 10% to mieszane nowotwory złośliwe zwykle mięsaki lub mięsakoraki).
U suk przy łagodnym nowotworze sutka rokowanie jest pomyślne. Natomiast po chirurgicznym usunięciu guza złośliwego, średni czas przeżycia waha się od kilku miesięcy do 2 - 3 lat, zależnie od rodzaju nowotworu. Dlatego ważne jest, aby jeszcze przed zabiegiem lub po operacji wysłać materiał do badania laboratoryjnego w celu określenia charakteru zmiany. Na czas przeżycia ma też wpływ rozmiar nowotworu. Suki z guzami powyżej 5cm przeżywały średnio 40 tygodni, podczas gdy te z guzem poniżej 5cm - 112 tygodni. Stąd tak ważne jest wczesne wykrycie i usunięcie guza.
Największy wpływ na rokowanie mają wymiary guza, jego odgraniczenie od innych tkanek oraz budowa histologiczna guza.









Podpis _____lek.wet.Łukasz Gliszczyński___

PO prostu skopiowalam

Trzymamy kciuki za zdrówko Dorci w takim razie!

_________________
Kasia, Afera i Rumba