Dzień doberek! Meldujemy się po wizycie u weterynarza:
- Malina waży niecałe 8kg
- ogólny stan zdrowia w miarę, po osłuchaniu bez większych zastrzeżeń, wyniki moczu nienajgorsze - podwyższone leukocyty
- grzybica skóry
- w uszach bagno, ale bez dramatu - wyczyszczone
- pazury obcięte
- pani doktor potwierdza wiek, który ustalili jej w schronisku - ok. 6 lat
- sterylizacja za jakieś dwa miesiące, jak Malina nabierze wagi i bardziej na jesieni
Czekamy na wyniki krwi i pani doktor ustali dalsze leczenie, najbardziej była przerażona tym, że ona taka chuda

. Malina jest twardzielką, ani razu się nie odezwała, wszystko sobie pozwoliła zrobić, była bardzo dzielna. Dostała już leki i szampony, musimy się prać co drugi dzień i zakraplać leki na skórę i jeść antybiotyk.
Kąpałyśmy się już dwa razy i dobrze znosi kąpiele, chociaż nie jest ich fanką

. Ma apetyt, lubi ryż marchewkę, z karmą różnie. Mam Brit Care z jagnięciną, ale tak różnie.... raz zje, raz nie. Chyba kupię Acanę. Bardzo dużo pije. No i częstomocz - z zegarkiem w ręku co dwie godziny, chociaż zdarzyło się raz czy dwa wytrzymać więcej. Zdarza się jej sikać w domu, zwłaszcza w nocy, w kuchni na matę, chociaż dzisiaj to mi chyba przyszła powiedzieć, że chce wyjść, bo zlała mi się obok łóżka

. Dużo i twardo śpi, chrapie jak człowiek

. Męczy się umiarkowanie. Dziś została w domu sama pierwszy raz na 1,5h i chyba nawet nie zauważyła, że mnie nie ma i przespała, bo jak wróciłam, to spała i nawet się nie zorientowała, że wróciłam

. No i dziś pierwszy raz szczeknęła

. Mało wydaje dźwięków, głównie jakieś mruczenie jak jem i chce coś wyżulić, bo żul z niej straszny

. Ogólnie to sama słodycz i jest cudna

. Na razie tyle, dorzucamy zdjęcia z wyprawy do parku

Łapka!