co tam nowego u Dixonka

Oj dwa dni wujkowie nic nie pisali i już ktoś mnie chce adoptować superrrrr.

Wczoraj bardzo smętny dzień, pogoda w Warszawie sprawiła że długo spaliśmy a potem czas na spacerek i zabawy z wujaszkami.

Na spacerku zwiedzaliśmy Grochów, poznawaliśmy różne dźwięki, zapachy oraz otoczenie.Jestem bardzo ciekawskim buldogiem który musi spojrzeć w każde drzwi które prowadzą do jakiegoś sklepu. Ojj i wspaniałe gołębie które strasznie kuszą aby je pogonić, jednak wujek Oskar mi na to nie pozwalał a ja tak bardzo chciałem. Ale trzeba się trzymać zasad ( te zasady mi pomagają w ogarnięciu moich emocji których mam bardzo dużo w sobie ).

Wieczorkiem niestety zaczęło mnie coś mocno boleć, zacząłem wymiotować i co chwila chciało mi się kupe. Wujek dał mi leki i noc przebiegła bardzo spokojnie spałem jak na buldożka przystało ( pochrapując co chwila ).
Jak wstałem rano i poszedłem z jednym z wujków na spacer, bo drugi był w pracy to sie okazało że mnie nadal boli. Poszliśmy szybko do Pani doktor która miała takie bardzo stary gabinecik, zmacała mnie trzymając się wszystkich zasad o które ją poprosił wujek Kamil żebym sie nie zdenerwował. I powiedziała że to nie brzuszek tylko promieniuje mi od kręgosłupa albo nerek. Dostałem wspaniałe leki dzięki którym teraz jestem szczęśliwym buldożerem. ( Wujek Oskar: Dixon mógł się też przeforsować gdyż mieszka teraz na ostatnim piętrze bez windy i musi sam chodzić po schodach. Wcześniej posiadał windę. Jesli objawy bólowe wrócą jutro to najpierw badania krwi oraz usg nerek a potem jeśli nic nie wyjdzie RTG kręgosłupa. Ale spokojnie zobaczymy co jutrzejszy dzień przyniesie).
Jak wrócił wujek Oskar przywitałem go w drzwiach jednak on nie zwrócił na mnie uwagi więc stwierdziłem że muszę się szybko uspokoić, i wtedy przyszedł czas na powitanie z wujaszkiem dziś nawet pozwoliłem się podrapać po grzebiecie, a jak się przy tym wyciągałem.
Oczywiście od razu poszliśmy na spacerek do parku Skaryszewskiego. Dziś ćwiczyliśmy przywołanie oraz kontakt z człowiekiem podczas spaceru. Podobno wychodzi mi to świetnie. Przez cały spacer byłem bardzo skupiony na tym co mam robić. W domku skupiamy się nad tym aby nie witał się z człowiekiem poprzez zabawę butami które ma na sobie. I to też podobno wychodzi mi wspaniale. Jestem Buldogiem na medal .

Teraz czas na odpoczynek. Czyli dalsza praca na wyciszeniu się mojej duszy.

Pozdrawiam
Dixon
wujek: Oskar i Kamil

Trzymamy za łapkę byś zdrowial !

Wujkowie uczą Cię wspaniałych rzeczy, bedxieszelegancki chłopak
Dużo zdrówka

Wiadomo ile ma latek?
Jest cudowny.

Lat ma 4

Dziś kolejny udany dzień.

Wujek Oskar wziął w pracy wolne bo wczoraj źle się czułem i wolał ze mną posiedzieć oraz chciał mi więcej uwagi poświęcić. Ale ja taki sam nie jestem gdyż mam wujka Kamila który jest także wspaniały.
Rano sobie wstaliśmy zjedliśmy małe śniadanko i wyruszyliśmy na podbój dalszych niezbadanych terenów. Oczywiście zawitaliśmy do Parku Skaryszewskiego gdzie o 10 rano było mało ludzi i psów więc sie nie stresowałem i można było ze mną jeszcze lepiej popracować. Dziś nadal uczyłem się przychodzenia do człowieka na zawołanie oraz skupiania się na człowieku gdy np pojawi się piesek którego mam ominąć bez zwracania uwagi na niego. Do tego świetna okazała się piłeczka świecąca którą tak bardzo lubię dzięki niej przeszedłem obok paru psiaków i nawet ich nie zauważyłem. Ja to potrafię co nie. Potem z wujaszkami poszliśmy nad stawek i na pomoście sobie odpoczywaliśmy.
Wujkowie stwierdzili że idziemy coś zjeść i zawitaliśmy na ulicę Francuską, a ile tam ludzi było o jerrry. Ale muszę się wam pochwalić że na żadnego nie zwróciłem uwagi, szedłem ładnie przy nodze i co jakiś czas dostawałem paróweczkę że tak ładnie idę skupiony i się nie rozpraszam.
Na końcu naszej wypraw poszliśmy na Hamburgera do restauracji ja padłem na chodniczku i sobie grzecznie leżałem nawet pieski mnie nie obchodziły które co jakiś czas przechodziły. Dla mnie najważniejszy było czy jestem grzeczny i czy dostanę nagrodę. Bo ja kocham całym sercem paróweczki za nie zrobię wszystko.

Aaaa i najważniejsze dziś w parku wujkowie mnie spuścili ze smyczy przypięli mi tylko tam krótką abym w razie czego mnie złapać. I się uczyłem przynoszenia piłeczki na zawołanie, tak abym się nie dekoncentrował, oraz wyczekiwania na piłkę a także puszczania... Szło mi wręcz perfekcyjnie wujaszki są ze mnie strasznie dumne.

Dziś także byłem miziany po grzbiecie i trochę po szyjce i nawet mi się to podoba.

Co do stanu zdrowia jest już wszystko wspaniale nic mnie nie boli, nie okazuję oznak bólowych. Ufff jak dobrze.

Teraz śpię jak susełek po tych wszystkich wrażeniach.

Pozdrawiam
Dixon
wujek: Oskar i Kamil

Na pomoście.

I filmik z dzisiejszej nauki:

https://www.youtube.com/watch?v=3RuLz91oriw

Brawo Dixonik
nie dość że jesteś piekny to do tego taki posłuszny i mądry
buziaczki dla Ciebie Dixon za to, ze jesteś taki dzielny

piękności wielkie bravo Dix za naukę !

_________________
czym jest kilka kłaczków sierści na Twojej ulubionej bluzce wobec wielkiej, puchatej miłości ?

Trafił nam się zdolniacha

Biorę Cię śliczności

Biorę Cię śliczności

Proszę Pamiętać że Dixon mimo tego że jest wspaniałym psem musi mieć określone zasady które poznaje w chwili obecnej u nas na terapii. I niestety dom stały nie może posiadać małych dzieci ( przez małe dziecko rozumiem wiek 0-10 lat). Niestety psiak posiada z nimi bardzo niemiłe skojarzenia nie wiadomo dlaczego. Na spacerze bardzo się spina i widać jego niepokój gdy w naszym kierunku zmierza młody człowiek.

Wujek Oskar

ojoj cudak mam nadzieję że mój :*