Kinusia

Rzeczywiście widać smutek w jej oczach, ale to kwestia czasu i na pewno poczuje się lepiej.
Czekam na wieści od weta, mam nadzieję, że nie będą złe.

piękna jest! a co to za szczurek przed nia leży??

_________________
https://www.facebook.com/jadzkarambo

Ale poważna mina, dziewczyna cud malina

_________________
Ania, Paweł, Roxy, Zuzia [*], Tola, Aleksander [*] i Zuzia

Mysza niestety jakoś strasznie jej nie zajęła, bo zabawek to szczerze nie zna, ale to co jest mega ważne to że jak mała coś chce , to potrafi to zakomunikować, szczeka jak coś chce i widać co trzeba zrobić żeby było ok

hallo to ja, idzie ku dobremu

co słychać u Malutkiej?jakieś nowe wiadomości od weta?

Pójdziemy jutro, dziś nie dam rady więc zobaczymy fachowym okiem co i jak, dzisiaj ok, kierowniczka ogarnęła już stado, i każdy wie dokładnie co ma robić. Mała uwielbia jeść i idzie jej to całkiem nieżle, niekoniecznie jest zdowolona jak ktoś z domownikow chce zajrzeć do jej miski, i jest zdania, że z założenia wszystkie miski są jej, ale jak się delikatnie powie że inni też by coś zjedli, to bez problemu udostępnia, uwcześnie jednak trochę powyjadająć.

P.S. Nie pierdzi, więc być może jest prawilnym buldogiem królewskim, z bardzo rzadkiej rasy buldogów nie pierdzącycrh , ale to dopiero okaże się w praniu

Dziś byliśmy u Weta . Pani Doktor powiedziała ze mała jest w niezłym stanie, na pewno musiała mieszkać w klatce bo ma całe tylne zęby stare i pewnie chciała przegryzc kraty żeby się uwolnić. Nie ma pchel oczka ok, nasluchiwala serce i tu przed sterylka na pewno trzeba będzie zrobić wizytę u kardiolog żeby dodatkowo sprawdzić czy wszystko ok. Mała waży 11.2 kg wiec dramatu nie ma ale jedzenie to ulubiona czynność której broni jak niepodległości wiec na tym polu z pewnością nadrobi.

A po wizycie u Weta był spacer całym stadem bardzo udany jak widac
Myślę że za ok 2 tygodnie będzie sterylka i mała dama będzie gotowa do adopcji

Czyli całkiem niezłe wieści super

_________________
Agnieszka

Jak grzecznie stała i dała się badać

Dobrze, że ma takie miłe stado które ja wspiera

ależ ona ma śliczne umaszczenie

Dziś rano już wszyscy razem w jednym tempie zjadali śniadanie, więc akcji przy misce nie było
Mała zaczyna trochę biegać i jest lekko bardziej do życia, tarzała się na trawce i wszystko git.
Wszystko załatwia na dworze, więc problemu tutaj też nie ma.
Dziś będzie odrobaczona, potem umawiamy kardiologa i jak trochę ochłonie strylka

Serce mi się kraje, bo ja miałam być dla malutkiej domkiem tymczasowym, ale nie wyszło Mam za to nadzieję, że u mnie znajdzie swój docelowy port Ustawiam się w kolejkę i czekam na wizytę przedadopcyjną

Mamo, na Waszym łóżku brakuje już tylko Kingi
Kuzyn Taro na pewno chętnie by się z Nią zaprzyjaźnił

Mam nadzieje, że ta malutka ślicznotka będzie Wam pisana:)

Nasza Kinga zmieniła dzisiaj swoje Dt na docelowe u belka1964. Dziękujemy kippak na awaryjny Dt i pomoc w transporcie Czekamy na relację z nowego domku
p.s Zmieniło się też imię od dzisiaj sunia ma na imię Dora

_________________
Agnieszka

Dora siedzi sobie teraz w legowisku ( Kinga, dzięki za kocyk !!) i według mojego syna po raz pierwszy uśmiechnęła się Bo Dora jest bardzo smutna, grzeczna i mega spokojna. Kota ma w d...., a kot sfochany tez udaje, że nowa koleżanka nie przypadła mu do gustu. Miskę karmy (polanej olejem) zjadła błyskaiwcznie i tableteczkę na odrobaczenie zakamufolwaną w mielonym mięsku też. Nie robiła jeszcze ani kupki ani siku, chociaż na podwórku była już kilka razy. Jezu, Kinga, jak ona stała przy furtce, jak odjeżdżałaś !!! Mam nadzieję, że szybko zapomni i pokocha nas jako swoją rodzinę

Dora jest śliczna i przytulaśna, tylko troszke zagubiona i zalękniona. Nie wie co to zabawki. Ma wątłą masę mieśnowią, chude nóżki i jest za chuda. Myślę, że to akurat szybko nadrobimy

Ustaliłam z Kingą , że do weterynarza pójdę, jak poczuje sie u mnie lepiej i bezpieczniej, bo stan jest jej dobry , a nie chcę jej dodatkowo stresować .

Jutro zamieszczę fotki

Kippak ogromne dzięki za zaangażowanie i pomoc!

belka1964 również dziękujemy za przyjęcie pod dach naszej buldożki.

Dora na pewno się otworzy i was pokocha, musi minąć trochę czasu, to pies z "hodowli" kojcowej. Ona nie wie, co to zabawki, bo nigdy ich nie miała. Masę mięśniową też ma małą, bo siedziała w swoim boksie i nie miała ani dobrej karmy, ani zapewnionego ruchu.
Wiem, że wszystko nadrobicie, małymi kroczkami dacie radę. Jedno jest pewne, żaden pies nie kocha tak mocno, jak te uratowane z piekła.