Gutek po spacerze i kąpieli, zapach 1000 razy lepszy, może uda mi się nawet w ok tydzień tak ogarnąć chłopaka, że przestanie śmierdzieć

w każdym razie jestem pozytywnie zaskoczona

w kąpieli jest aniołkiem, na spacerze też, tyle, że kulawym ale bardziej niż kościec obstawiam popuchnięte poduszki, Guciu namiętnie je ciamka więc dostał aurizon i owijki, aktualnie jest niedziałający i obrażony na los. Niestety trasy jakie robię z Gabi są poza jego zasięgiem więc właściwie po pracy nie robię nic poza spacerowaniem z obojgiem, potem z każdym pojedynczo.
Weterynaryjnie:
plan na codzienną kąpiel przemiennie w peroksywecie i heksodermie
uszy na jakiś tydzień na oridermyl potem przez trzy tygodnie cotygodniowa kontrola
łapy zaopatrzone doraźnie, po antybiogramie miejscowo dostanie odpowiedni antybiotyk
jutro pobieram posiew z krostek i wymaz z przestrzeni międzypalcowej, żeby zrobic antybiogram, niestety nie określę dokładnie co urosło, jedynie mogę wiedzieć czy paciorkowiec czy gronkowiec czy grzybek i na co jest wrażliwy
ponieważ w antybiogramie z kwietnia wyszła wrażliwość na enrofloksacynę a Gutek już maluszkiem nie jest to został wstawiony na 10 dni na enro
jutro otrzyma pierwszą z 3 dawek zyleksisu
przez trzy miesiące będzie dopyszcznie dostawał ivomec, który ma za zadanie zabić nużeńce
po etapie częstych kąpieli będzie dodatkowo zakrapiany advocatem ( Guciowi założyłam na teraz kiltix, żeby był zabezpieczony na pchły i kleszcze )
dietę ma hypoalergiczną ale je malutko i karma mu nie smakuje, dosmaczam puszką ale kupa po karmie hypoalergenic sto razy ładniejsza niż wczorajsza
Gutek dostaje też vetoskin z kwasami omega, cynkiem, biotyna i wit z gr b
oczy są zakraplane maxitrolem, sprawdzałam czy nie ma uszkodzonej rogówki - nie ma

jeżeli Gucio okaże się jedynie psem zaniedbanym i nie wykaże defektu immunologii to odpicuję go jak tę lalę
a teraz dla tych co przebrnęli przez przydługi nudny post - jak wiecie mam pitbullkę red nose Gabi, która generalnie piesków nie kocha choć nie morduje innych zwierzątek, psy zostały odizolowane w innych pokojach lecz pod moją nieobecność Gabi otworzyła drzwi i wpuściła sobie Gucia. Nie zjadła go ani nawet nie napoczęła. Zastałam ich śpiących na narożniku - narzuta wędruje do prania

poza miskami u psów sztama.
Z kiepskich wieści Gutek się drze zostawiony w kennelu. Ale widzę światełko w tunelu.