W Polsce obecnie od niedawna jest dostepny odpowiednik bonharenu- hyaluronan
Sklad ten sam tak samo sie podaje. Wklejam link
http://www.bioveta.pl/produkty/produkty ... ekcji.html
Podaje sie serię w zaleznosci od koniecznosci od 3-7 iniekcji co tydzień (dozylnie lub podskornie). Mozna powtarzac co 3-6miesiecy.

_________________
https://www.instagram.com/trufelita/

Bonharen to kwas hialuronowy, produkowany w Czechach. Są rzeczywiście dwie odmiany, z tym, że moim zdaniem w przypadku Boba sensowniejsze wydaje się podanie kwasu dożylnie, bo wpłynie wtedy nie na jeden staw, ale na poprawę ogólnej motoryki. W Polsce nie jest dostępny, ale zawsze można sprowadzić z Czech. Do tego cena jest bardzo korzystna, przypuszczam, że za 2 dawki polskiego kwasu można przeprowadzić całą kurację Bonharenem. Problem w tym, że potrzebny jest zaufany wet, bo nie każdy chce podać lek, który nie został u niego zakupiony. W teorii powinno podać się 5 dawek, każda w odstępie 7 dni.

Co do nakłuć dostawowych to ja osobiście mam mieszane uczucia, ponieważ już samo wkłucie się w staw jest urazem, do tego dochodzi to, że zazwyczaj jest kilka nakłuć, a uraz zlokalizowany jest np tylko w jednym z nich. Co za tym idzie, lek może być wprowadzony za każdym razem w inne miejsce stawu, przez co jak dla mnie nie każda dawka trafia w miejsce chore. Podany kwas dostawowo działa super, ale tylko pod warunkiem, że rzeczywiście został wprowadzony w chore miejsce stawu. Dlatego czasami jest tak, że ludzie albo widzą efekt, albo nie. Moim zdaniem o wiele lepsze jest podanie hialuronianu dożylnie, bo cząsteczki przenoszone są z krwią w chore miejsca.

Nie jestem wetem i moja wiedza bazuje tylko i wyłącznie na konsultacjach u ortopedów u których konsultowałam mojego Reda ( dr Przygórzewski, dr Mederski, dr Novak).

O!
A jak wrażenia z Novaka? powiedział coś więcej niż polscy specjaliści?
Bo ja wysyłałam do niego zdjęcia Boba. Ale powiedzieli, że to trzeba przyjechać jednak.

A że fundacja polecała Bocheńską to spróbowaliśmy najpierw do niej...

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Co do zdjęć i diagnostyki na odległość, to jest to mało wiarygodne jak dla mnie, w szczególności w przypadkach ortopedycznych, kiedy wet dostaje zdjęcia zrobione przed kogoś innego i nie ma pewności, czy aby pies był ułożony tak jak trzeba. Poza tym każdy sobie lubi sam podotykać, poprzekręcać, poprzesuwać. Ja jeszcze 3 tygodnie temu myślałam, że Red ma turbokrzywe nogi, i mega dysplazję, że w zasadzie to endoproteza i krzyż na drogę, a okazuje się, że wcale tak źle to nie jest.

Do dra Novaka pojechałam na konsultacje do Mazańcowic (okolice Bielska) i byłam pod turbo wrażeniem profesjonalizmu, sprzętu, wyposażenia gabinetu i samego podejścia do nas. Podczas wizyty oprócz Novaka były 2 inne osoby z obsługi, pani radiolog i pielęgniarka, która robiła notatki z wizyty, żeby nikomu nic nie umknęło. Co do samej diagnozy to wszędzie była mniej więcej taka sama, zmieniał się tylko ciąg przyczynowo skutkowy, który pewnie ma znaczenie ze względu na powstałe zwyrodnienia. Co do operacji to Novak jest jednym z dwóch wetów, których w ogóle biorę pod uwagę, wygrywa u mnie tym, że jednak tematy około dysplastyczne są jego konikiem.

Wiem wiem. Ale wolałam wysłać najpierw zdjęcia i sprawdzić co powiedzą wstępnie.
Bo miałam już opinie z Poznania i jechać tyle kilometrów, żeby usłyszeć to samo to słabe by było...

Niestety gadałam z jego asystentem a samym Novakiem, więc dowiedziałam się tylko da się robić ale muszę przyjechać
A jak pojadę do Czech żeby się dowiedzieć, że endoproteze Bobowi można wstawić, to sie pochlastam bo tyle to wiem
Liczyłam bardziej że z tą zwichniętą łapą da nadzieje, żebym wiedziała, że nie jadę na marne...

no nic. zobaczymy.

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Trochę Bobiszcza na osłodę życia.

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Ale słodycz:-) diabełek piękny

Co do diagnozy to nie oczekiwałabym cudów. Przypuszczam, że jedyną różnicą może być zaproponowanie jakiejś turbo alternatywnej metody wykonania operacji.

Nie wydaje mi się, że Bob był kiedykolwiek suplementowany i mimo wszystko dawałabym mu coś doustnie. Ja mogę z czystym sumieniem polecić wam Chondrocan ( z firmy Orling), jest nie najtańszy, ale zawiera hydrolizat kolagenu, siarczan chondroityny + glukozaminosiarczan, witaminę E + selen. Ja moim do tego podaje proszek z owocu dzikiej róży, który zawiera mnóstwo witaminy C, wspomaga produkcję kolagenu, a do tego działa też przeciwzapalnie.

Doskonały jest też czarci pazur, działa przeciwzapalnie i przeciwbólowo, to jest taka moja alternatywa do niesteroidowych przeciwzapalnych.

Poza tym widać, że Bob się mega zmienił, widać ogrom pracy, który wkładacie w wyprowadzenie go na prostą.

Diabelek jest mega słodki

Tylko właśnie myślałam o konsultacji u Novak właśnie w kontekście jakiejś innej metody, alternatywy dla tej zwichniętej ręki.

Bob jest suplementowany - dostaje witaminę C, immunoglukan na odporność. Do tego na sierść. Do tego Rocki się z nim dzieli swoimi suplementami na stawy. Polecono nam Cartophen Advanced na stawy dla Boba - bo to co ma dzik to takie delikatne profilaktyczne podawanie, a nie leczenie - jak u Boba.

Dziś jesteśmy po porannej wizycie behawiorystki. Prawie 3,5godz u nas siedziała. Mam mózg wyprany i wyżymany jak ręcznik. Psy ponoć gdy używają mózgu szybciej się męczą - i ja chyba też...
chciałam z Bobem dziś spróbować na bieżnie podjechać gdyby mieli czas, ale umieram na ból głowy i chwilowo czuję się przygłupia ...potem napiszę co i jak...choć konkretów wiele nie było na tym etapie

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Cześć Bob

Podobny do Georga

Zdrowiej chłopie!

_________________
George z rodziną

Po wizycie behawiorysty:
Bob broni zasobów.
A najcenniejszym skarbem jest kanapa! + ewentualne dolegliwości bólowe i otrzymujemy niechęć zejścia z kanapy. Prawdopodobnie zejście boli go bardziej niż wejście. Dlatego niechętnie schodzi - no chyba, że na smakołyk czy zabawę. Niechęć okazuje warczeniem i ewentualną próbą ataku.
Z Bobiszczem trzeba zatem pracować nad oddawaniem zasobów i odpuszczaniem.

Sikanie na kanapę to pewnie kwestia dolegliwości bólowych - niechęć przed zejściem mega wygodnej ale wysokiej kanapy powoduje, że sika. Bo gdy na kanapie nie nocuje to do niskiego legowiska nie sika. Nie sika również na podłogę - wytrzymuje przez noc czy wtedy kiedy idziemy do pracy.
Chociaż nie zapeszając - ostatnie kilka dni na kanapie nie nasikał - mimo, że na niej nocował.

Właściwie to bronienie zasobów to jedyny problem Boba. Tak poza tym jest mądrym, kochanym, troskliwym psem (jak krzyknęliśmy na gol w ostatnim mecu Polski - to zaraz był przy mnie i sprawdzał czy wszystko w porządku).
Mówiąc szczerze, to nasz Rocki wymaga nabrania większej ogłady bo to indywidualista i łobuz.

A Boba jak się wypracuje, to będzie jeszcze większym skarbem niż obecnie. Ale niestety z dnia na dzień to się nie stanie...potrzeba czasu, jak podczas pracy z każdym psem.

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Zawsze potrzeba czasu i cierpliwości, ale potem jak cieszy sukces:-)

Zgłaszamy chęć adopcji Boba. Jesteśmy już po wizycie przedadopcyjnej

Bobiszcze się podziębił. Był ciut dłużej niż zwykle na dworze. I się stało. Podciąga noskiem i odciąga flegme.
Jest naładowany witaminą C, Rutinoscorbinem, Immuno Glukanem. Do tego zajadał ciepłą zupkę z warzywami - ale był zdziwiony co to jest!
A rockiemu znowu tak zasmakowała - że potem na garnek szczekał, że chce jeszcze...

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

To Lucek chyba wiedział co się święci, bo wczoraj cały dzień szczekał i zastanawiałam się na co

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Bobuś wracaj do zdrówka... Przystojny kawalerze

Bobiszcze dostał antybiotyki. I kupiliśmy od razu leki które się skończyły - przeciwbólowe na stawy i krople do oczu. Oraz coś na odporność.
Dermatolog też Bobiszcza obejrzał.

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

I jak u dermatologa?

Kazał w dalszym ciągu stosować wszystkie preparaty: chusteczki, tabletki, maść do wcierania.

Ale pobrał też zeskrobiny i włosy do badania - Bob ma kilka takich łysych plamek, które mi się nie podobają. W środę/czwartek mam dzwonić po wyniki

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...