Halo halo - u Ludwika wszystko w porządku.
Pokazuje swój charakterek - na dobre się chyba u nas zakokosił i odsłania swoje niekoniecznie anielskie usposobienie.
Jest strasznym pieszczochem, ciągle chce być kiziany, miziany i żeby mu rzucać piłeczkę

.
Od czasu ostatniej wizyty u weta i steredów jaki dostał wszelkie problemy skórne i na łapach zniknęły.
Czas "mocy" leku już dawno się skończył a problemy nadal się nie pokazują, więc wszystko idzie ku dobrej drodze

. Przecieramy mu dupkę cały czas Rivanolem, bo ma mocno podkręcony i zakręcony ogon, przez co odparza mu się kuper.
Kąpanie x1 w tygodniu niezmiennie i zakraplanie oczu cały czas - bidula sobie popłakać nawet nie może

.
3mamy też się ścisłej diety, Ludwik nie je nic oprócz makaronu z wieprzowiną mieloną, brokułami i jajkiem zamiennie z jogurtem naturalnym i pietruszką np.
Na inne warzywa wybrzydza niestety.
Po jajkach ma bąki okrutne, ale sierść i oczy w lepszym stanie przynajmniej

Czasem jak mi serce zmięknie to dostanie kromę chleba czy bułeczkę

.
Tak jest kochanym psiakiem, całe dnie spędza na puszczaniu bąków, spaniu i jak wracamy z pracy zabawie z piłką. Nie daje dyla, nie kombinuje, agresja w stosunku do czegokolwiek poziom 0.
Śmiejemy się jak zaczyna wydawać z siebie swoje dźwięki na mopa, deskę, zwiniętą pościel etc - z każda rzeczą która mu się nie sposoba Ludwik wdaje się w swoją psią dyskusję.
Taki nasz Ludwik kochany

Podejrzewamy z Matim, że wcześniej musiał być bity lub fizycznie sponiewierany, bo przy podniesionej dłoni zachowuje się typowo jak pies uciekający/czekający na/przed klapsem, bardzo boi się też rowerów i nie lubi starszych pań.
Tak to wszystko jest w porządku

.