Przeczytałam cały wątek bidulka, zgłaszam chęć adopcji. Mam doświadczenie w pracy z uparciuchami BA, wszystko jest do wypracowania ankieta wysłana

Maksiowi po prostu należy się dobry domek jak psu zupa

_________________
Agnieszka

Maks jest dość dużym buldogiem, ma spory problem z bronieniem zasobów. Cały czas trzeba z nim pracować. Nawet smycz uznaje za swoją i robi wszystko, żeby nikt mu żadnych rzeczy nie zabierał. Oczywiście dzięki pracy ten proces się zmniejsza, ale trzeba mieć świadomość, że tutaj nowego opiekuna czeka ciągła praca.
Jeśli ktoś z Was jest zainteresowany adopcją chłopaka może pojechać go poznać. Zobaczyć jak trzeba z nim pracować. Jeśli macie swoje psiaki można je zapoznać pod okiem Leszka i Asi.

Gdzieś tam na pewno czeka odpowiednia osoba dla Maxa

Tak sobie poczytałem i bardzo mi żal Maxia (czyż by jakaś prawidłowość dla tego imienia??? nasz psiak też Max), nasz też podobne przejawiał zachowania, samiec to samiec, trafiają się egzemplarze z bardzo dużym instynktem stadnym i zwyczajnie, wchodzą do stada i chcą dominować, tym bardziej, że są to futrzaki po przejściach, na dodatek nie są z nami od szczeniaka tylko mają po kilka lat i już wypracowany swój własny psi światopogląd. Nasz miał 7 mies. jak trafił do nas pod dach, a pracowaliśmy nad nim 2 lata aby potem co jakiś czas (non stop) z nim pracować i uświadamiać go w przekonaniu, że to nie on jest w stadzie szefem, on jest na końcu, dzięki temu nie było z nim kłopotów, a jak przyszły kolejno dzieci na świat, był to ich największy kumpel, obrońca, towarzysz i prawdziwa psia cierpliwość, ale na wszystko przychodzi czas...
Kolczatka? rozwiązanie moim zdaniem skromnym nie dla takiego psiaka, tu bardziej stanowczość i konsekwencja nic więcej no i sorry, doświadczenie z takim silnym charakterem, to nie pluszanka. Aby taki pies (co większość właścicieli robi) mógł bezkarnie wylegiwać się na tapczanach, fotelach, w pościeli, w końcu to prawdziwy kanapowiec musi wpierw na nowo nauczyć się swojego nowego domu, a dom (czyli domownicy) muszą nauczyć się jego, żadnych przejawów słabości, tu być może któreś z domowników okazało słabość, potem drugi i... koniec, smutny koniec bo biedak Maxio wędruje dalej, ale może lepiej jak znajdzie kogoś, kto z nim będzie umiał pracować. Z psem można wypracować wszystko, systemem nie strachu i bólu, czy też kar, ale systemem nagród i ich braku, ale do tego potrzebny jest silny charakter człowieka. Niestety

Powodzenia Maxiu!

Max na pewno wyjdzie na prostą i znajdzie super domek

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Gdzieś na pewno na Maxa czeka ten wymarzony dom

to niech się znajdzie, bo z Maxa bardzo przystojny kawaler. Mam nadzieję,że i na niego czeka ten jedyny wymarzony dom.

Jak sytuacja Maxa wygląda na chwile obecną??
Są postępy/??

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Jak miewa się piesek ??? Prosimy o jakies aktualne zdjecia

Jest mozliwa adopcja Maksa? Ankiete wypelnilam, co teraz?

Wizyta przed adopcyjna , wizyta w chacie Leona i wtedy decyzja

To moge sie umowic w chacie Leona? gadzie? jak? kiedy?

najpierw wizyta przed adopcyjna, a po niej dopiero chata Leona. To już ktoś z zarządu da na pewno znać co i jak dalej. Ale polecam poczytać wątek jaki jest to pies i z jakimi problemami się zmaga.

mniej więcej chodzi o to.

Jeśli ktoś z Was jest świadomy swojego stosunku do psów, nie ma przed nimi lęku, potrafi być konsekwentny i wytrwały w postanowieniach, to będzie super potencjalnym opiekunem dla Maksa.
Trzeba przejść wizytę przed-adopcyjną w ZB, zgłosić do nas, czyli Zarządu bądź Administracji zainteresowanie adopcją Maksa.
Po rozmowie z nami i Chatą Leona, konieczna jest wizyta u Maksa na miejscu. Tam będzie zapoznanie, pokazanie jak trzeba pracować z panem Maksem i jeśli behawioryści uznają, że dany kandydat się nadaje, to może zabrać ze sobą psa, po zgodzie Zarządu ZB.

Czy można wiedzieć co się dzieje z tym pięknym mądrym psem. Od połowy listopada cisza. Przeczytałam cały wątek ze łzami w oczach. To bardzo przykre, że taki pies musi, przez nieodpowiedzialnych ludzi, tułać się po tylu domach. Mój Migo też ma mocno rozbudowane "poczucie własności", lub jak to określiliście "problem z bronieniem zasobów" mimo to, że jest u nas od szczeniaka. Maksio tułając się po domach i schroniskach mógł utrwalić sobie "konieczność walki o swoje". Przywrócenie mu poczucia bezpieczeństwa i konsekwencja zdziałają cuda, będzie z niego napewno wspaniały oddany przyjaciel. Szczerze mi żal tego psa, tym bardziej, że z obserwacji mojego wiem, że one bardzo źle znoszą jakiekolwiek, nawet najmniejsze, zmiany w swoim otoczeniu. Życzymy z Migiem Maksiowi wspaniałego domu a przede wszystkim MĄDRYCH ludzi.

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Wybaczcie, że na tyle razy, ale coś mi przejść nie chce...

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com