Bob dostał w prezencie od nas wizyte u kardiologa. I tak:

"Jama prawej komory wykazuje prawidłową wielkosć światła. Jama lewej komory wykazuje zmniejszone światło w skurczu w stosunku do norm referencyjnych. Przegroda międzykomorowa jest pogrubiona w rozkurczu, w skurczu wykazuje prawidłową grubość. Ściana wolna lewej komory jest również pogrubiała w rozkurczu. Jama lewego przedsionka wykazuje prawidłową wielkość, stosunek przedsionka do aorty prawidłowy.
Przepływ przez tętnice płucną jest prawidowy i laminarny. Przepływ przez aortę jest prawidowy i laminarny. Napływ mitralny z niewielką dysfunkcją rozkurczoną lewej komory. Napływ trójdielny prawidłowy. Płatki zastawek przedsionkowo-komorowych ą prawidłowo wykształtowane."

Rozumiecie coś z tego? to tak jak ja...ale poprosiłam, żeby mi to ŁOPATOLOGICZNIE WYTŁUMACZYĆ...z tego łopatologicznego tłumaczenia zrozumiałam tyle, że nie jest źle. Serducho lekko powiększone i jakieś tam szmery czasami słychać, ale to dość powszechnie u bulwiastych. I że po operacji (jutro) mozna pomyśleć o jakimś leu (wskazanie ACE-inhibitory) który miałby pomóc Bobowemu serduszu. Ale do zabiegu żadnych przeciwskazań nie ma.

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

No to dobrze, trzymamy zatem jutro kciuki i czekamy na wieści jak poszlo

Zaciskamy mocno!

_________________
Kasia, Afera i Rumba

Byliśmy również z kontrolą u okulisty. I tutaj jakby inne wskazania okulisty się pojawiły. A raczej kwestia zastosowanych leków, bo jeden z nich ponoć nie zbyt powinien być podawany w przypadku uszkodzeń rogówki, a w pierwotnych zaleceniach miał być podawany aż miesiąc. Ale też dr Dąbrowski na moje bezpośrednie pytanie, czy to był błąd, powiedział, że nie może tak powiedzieć, bo nie wie tak naprawdę co on w tych oczach miał.
Ale diagnoza choć podobna, to ciut inna, otóż:
"OP entropium powieki dolnej, szczególne nasilone po stronie bocznej powieki dolnej, pogłębione przez odruch obronny. Poczatki kształtowania się "diamentowego oka" w powiece dolnej. Rogówka prawa w kwadracie dolno-bocznym w stanie obrzęku, neowaskularyzacja z grudą ziarniny. Film łzowy obecny. Nieznaczne zawilgocenie fałdu twarzowego.
OL enropium większości powieki dolnej, ektropium odcinka bocznego - objaw za dużej szpary powiekowej. Rogówka w kwadratach przyśrodkowych w stanie obrzęku z uszkodzeniami nabłonka przedniego."

Mówiąc w skrócie - entropium w pewnym miejscu jest takie, że włosy psu wchodzą do oka. Cały czas. Przez to ma blizny na rogówce. A jak się patrzy na jego oczy - to wygląda jakby miał rozlany niebieski atrament (coś jak delikatna zaćma - dla zobrazowania).

Z 3 leków które dostawał wcześniej, zostaliśmy przy jednym. I dostaliśmy krople bezsterydowe, które mają działać poslizgowo (żeby chronić choć trochę to oko przed rzęsami) i przeciwzapalnie.
Okulista wyraźnie powiedział, że jest to jednak tylko działanie doraźne przed zabiegiem chirurgicznym.

Ogólnie Bob oczy często mruży, zwłaszcza prawe oko. I często jest zasłonięte trzecią powieką.

Przy okazji Boba postanowiłam też zbadać naszego dzika. Bo od zawsze miał zacieki, ale nie aż takie jak ostatnio. I co się okazało?!? Że dzik nasz kochany, ma dwurzędowe rzęsy górne i przez to płakuchnają mu oczęta. O tyle to ciekawostka, że wcześniej dzik miał grudkowe zaplanie trzeciej powieki. I miał zabieg zeskrobywania robiony. Potem podczas kastracji kazałam to sprawdzić (juz u innego weta). Czyli 2 wetów oglądało jego oko. I nikt przez dwa lata nie zauważył. Na pocieszenie okulista powiedział - że dopiero pod lupą to widać. Niemniej, do usranej śmierci próbowałabym szukać karmy idealnej. A tu proszę - bez operacji się nie uda.

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Uszy już czyste!

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Taki o to Bobiszcze.
Świeci jajami - w ciagu dnia, z brzuchem na wierzchu jeszcze nie leży. Ale w nocy się zapomina, co nas cieszy i potem nad ranem mamy takie widoki na te bycze jajca!

Serio, Michał o nich to mi opowiadał już z Warszawy (gdy go odbieraliśmy). Potem ja zbierałam szczenę z podłogi. Nie wiem czy mówiłam, ale nasz dzik był wnętrem, więc ma tylko jedno jajco. I to chyba nie zbyt duże. Dlatego tak się jaram dwoma i to jeszcze w takim rozmiarze Bobson mógłby ze spokojem podzielić się z nimi z Rockim

No i pytanie zasadnicze, widoczne w Bobowych oczach: JAK NIE KOCHAĆ?

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Odpowiedź na to pytanie jest jedna: no nie da się!

_________________
Kasia, Afera i Rumba

No cudo! Zabiegu entropium się nie bójcie. Też miałam chwilę wahania czy usypiać z tego powodu psa po raz drugi w ciągu pół roku, ale widzę po Emci, że jej komfort jest teraz o wiele lepszy.

Entropium to pikuś.

Podniebienie do zrobienia. Ale ważniejsze...

Kości Bobiszcza mają się źle.
Biodra mają baaaardzo duże zwyrodnienia (potwierdziły się moje obawy i znalazł się powód, dlaczego po 100m Bobowi tylne łapy się krzyżują i się o nie potyka!). Wet nam powiedział, że gdyby Bob był człowiekiem to by trzeba mu endoprotezę bioder wstawić. Ale psom się nie wstawia...więc tak powazny jest to stan...poleca dwie terapie: IRAP albo NOLTREX. To jakieś ostrzykiwanie, zwyrodniałych miejsc. Na razie się zagłębiam w temat.
Może ktoś cos o tym słyszał? I ma jakieś doświadczenie?

Jedna tylna nóżka ma delikatnie luźne więzadło krzyżowe. Ale na razie pies nie kuleje, więc ważniejsze są biodra.

Przednia łapa po wypadku jest rozwalona. Mega. To ponoć cud, że torebka stawowa nie pękła i że on w ogóle może chodzić. I że operowanie tego teraz, jak to się pozlewało i pozarastało to będzie strasznie trudne i skomplikowane.

Najgorsze jest to, że BOB 90% swojego ciężaru opiera na przedniej, najzdrowszej łapie. Czyli funkcje 4 łap przejmuje jedna i utrzymuje to 26kg cielsko. On nawet palce w tej obciążonej łapie ma rozszerzone - tak rozłożone - pewnie żeby stabilność sobie zwiększyć, no i od ciężaru...

Ale jeśli nic się nie zrobi, i siądzie mu ta jedyna łapa, to będzie pozamiatane, bo ta rozwalona łapka ciężaru nie przyjmuje...

A tak poza tym, to Bob był dzielnym pacjentem. Kupiłam mu pluszowego byczka i sobie ciamkał.
No i tęsknimy za jego jajcorami.

A Rocki w ramach solidarności z Bobem pomagał mu rozpracować opatrunek na łapce!

No i zleciłam sprawdzenie poziomu T4, żeby sprawdzić co z tą tarczycą. Wynik będzie w poniedziałek, na kontroli pozabiegowej.


edit: Już nic tym draniom nie kupie. Że Rocki to psuja to wiedziałam. Ale że Bob! już Byczka rozwalił. I tyle z tego! Znowu będę robić operacje na pluszakach. Polecam wszystkim. Rocki się bawi dpóki coś piszczy. Więc kupiłam worek piszczałek i grzechotek i regularnie operuję pluszaki

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

O mamo... Biedny Bob najgorsze są te nóżki, które tak zaniedbał poprzedni właściciel. Szkoda psiaka...

Trzymam kciuki za powodzenie operacji ❤️

P.s. Będziecie w Śremie?

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Nika, to nawet nei wiadomo czy operacja jest możliwa i czy ktokolwiek by się jej podjął...

I będziemy starali się być w Śremie. Jutro (sobota) impreza z okazji moich zeszłotygodniowych urodzin, dziś urodziny ma mój szanowny małżonek. Więc pytanie, czy kac pozwoli :d ale znajomi jadą na zlot więc my też się postaramy.

Jeśli chodzi o Bobiszcza nóżki - to będę się chciała kontaktować z rehabilitantką. Sąsiady mieli westa inwalidę. Nie chodził na tylne łapki od szczeniaka, przez co przednie też nie bardzo wiedziały do czego służą. I jeździli z nim do Plewisk na rehabilitacje. Może spacer w wodzie albo coś tam innego wzmocni mu mięśnie, a wzmocnione mięśnie pomogą mu dłużej zachować sprawność. Zwłaszcza w kontekście kolana (przynajmniej tak nam mówiono po operacji kolana u Rockiego) - że mięśnie dobrzewyrobione będą stabilizować lepiej girkę.

Ale z dobrych wiadomości - nowe krople do Bobiszcowych oczu, chyba mu służa. Oczka mniej załzawione i chyba mniej mruży (chociaż może to tylko moje pobożne życzenie )

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

No tak... tak czy siak trzymam kciuki za Bobasa!

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Z dobrych wieści. Właśnie odebraliśmy wyniki krwi. Hormon tarczycy w normie

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

No to fajnie:-) zawsze cos... Bo już tyle chłopaka dotknęło:-(

Teraz go jeszcze dotknęłam matka-wariatka i jej zasady w domu i próbuje go nauczyć czekania i jedzenia na komendę. Biedny Bob.
I moja ręka tez biedna - wylizana i wyszturchana, żeby tylko dostać smakołyka a on jeszcze nie skumał, że ma dzielnie czekać!
nic to. w końcu się uda.

Stwierdziłam, że muszę go zmęczyć! Bo mi spokoju nie daje z zabawką! Jak już się nauczył do czego służy szarpak, i że człowiek może być kompanem do zabawy, to teraz jakby zupełnie inny pies!

_________________
W moim sercu, jak na kanapie - rozłożył się buldog i chrapie...

Bobinio super Cię było zobaczyć na zlocie! Pozdrowienia dla całej rodzinki

_________________
Kasia, Afera i Rumba

Bobiszcze to sama słodycz. Białasek cudny mama taka wymagająca??? próbuje sztuczek synusia nauczyć??? Brawo za ambicje

A co pieskowi dolega, wyników nie da się powiększyć pozdrawiam

W wątku jest dokładnie opisane z czym zmaga się Bob. Od "najprostszych" problemów skórnych, przez entropium kończąc na zwyrodnieniu stawów i komplikacjach po źle leczonym a chciałoby się powiedzieć nie leczonym urazie łapy....

_________________
https://www.instagram.com/trufelita/

Bob, trening czyni mistrza Dasz radę!