To jest mój wątek więc sama dzisiaj daję wpis bo musicie mnie RATOWAĆ !! Matka po dzisiejszym porannym spacerze powiedziała że dzisiaj potrawka z mopsów

Najpierw mi na obiecywała że zabierze mnie jutro na moje pierwsze prawdziwe wakacje, że będziemy spacerować, cały czas będziemy razem, ugotowała nam wielkiego kurczaka, wyprała nasze poduszki, kupiła mi nowy kocyk bo Lusiek ma taki ładny z mopsem i ja też taki mam, przygotowała nasze rzeczy, ojciec kupił mi pas do samochodu i karmę dla grubasków, całe popołudnie śmiała się że jestem jej najukochańszą córcią asystentką bo robiłam z nią pranie, paznokcie, farbowałyśmy włosy a teraz co?? i wszystko przez to że byliśmy z bratem bardzo zgodni ... nie chcieliśmy się ubierać na spacer, jak się już ubraliśmy to zaparliśmy się na schodach i odmówiliśmy zejścia, więc matka po kolei najpierw jedno zniosła później drugie, jak już udało nam się wyjść pod dom to odmówiliśmy kategorycznie spaceru i znowu się zaparliśmy, więc matka znowu nas po kolei pod pachę i heja do przodu ...echhhh a była taka rosa, później szybciutko zrobiliśmy to co trzeba ( równocześnie dzisiaj

) i odmówiliśmy powrotu do domu, więc wiecie co było i ze schodami znowu była powtórka z rozrywki ale najgorsze chyba było na końcu...matka wycierała nam łapki a my się tak rozbawiliśmy że upapraliśmy jej całą białą spódnicę i musiała się przebrać...echhh działo się, ale co teraz, myślicie że naprawdę zrobi tą potrawkę ?? Może chociaż da przed tym spróbować choć kąsek tego kurczaka ??