A więc wczoraj Spike miał ściągnięte szwy i możemy ogłosić ze smutkiem niestety: SPIKE JEST GOTOWY DO ADOPCJI.
Doktor go oglądał i był zadowolony z całokształtu.. Nie da się ukryć - wygląda coraz lepiej no i co najważniejsze - tulił się do niego:) Tak więc socjalizacja przebiega superowo. Dał podotykać swój pęcherz na USG - co duży sukces bo wcześniej na samo zbliżenie się skakał z zębami.
Sierść również ma już dużo ładniejszą, przytył 1,5kg:)
Wczoraj został też pobrany mocz do badania.
Jeżeli chodzi o jego zdrowie:
Spike aktualnie musi być na karmie Royal Canin Urinary.
Codziennie karmy ma zjadać 300g. Ja mu to daje wg zaleceń na dwie porcje po 150g. Dietę już można powoli wzbogacać o inne dobre dodatki aby nabierał masy i nie był tylko na jednej nudnej karmie.
Koniecznie trzeba kontrolować mocz.
Doktor zalecił badania moczu co dwa tygodnie na dzień dzisiejszy. Potem można będzie to przeciągnąć do 1x w miesiącu ale przy tej karmie i tym schorzeniu które miał musi być pod ścisłą kontrolą.
Zalecenia na przyszłość: Podniebienie kwalifikuje się do skrócenia. Zabiegu teraz nie robiliśmy bo po tak ciężkiej operacji jaką miał pies, doktor nie chciał robić teraz tego bo pies był już wystarczająco osłabiony.
Spike należy uczyć czystości. Najlepiej żeby alarmował, że chce siku. Niestety - jak mu się chce to po prostu sika - więc trzeba być gotowym na szybkie wyjście jak tylko się przymierza do sikania.
Zawsze schodzi z kanapy/łóżka i tam się nigdy nie załatwia. (Uwaga: uwielbia spać na kanapie/łóżku - wpuścicie raz i nie będzie taryfy ulgowej:)) Zawsze najpierw sprawdza czy jest podkład higieniczny - jak nie ma to sika na podłogę. Sikanie mu zajmuje dużo więcej czasu niż zdrowemu psiakowi. Sikanie odbywa się na leżąco (raz widziałam tylko jak podniósł nogę) - on tak sikał całe życie i tylko tak potrafi bo to mu sprawiało najmniej bólu.
Jeżeli chodzi o zachowanie:
Spike jest nieufny w stosunku do obcych - potrzebuje trochę czasu, żeby się oswoić. Najpierw obszczekuje a potem myśli

Dużo dłużej mu zajmuje przekonanie się do mężczyzn ale oczywiście bez przesady. On po prostu kocha kobiety:)
Niestety nie jestem w stanie udzielić informacji jak się zachowuje w stosunku do dzieci - opieram się na tym co mówił doktor, że raczej nie lubi dzieci ale sama nie posiadam więc nie wiem ani też nie ryzykowałam z innymi dziećmi:)
Spike nie lubi innych psów. To jedyny powód dla którego musi iść dalej:( Ich obecność go stresuje i dopóki może unikać kontaktu to go unika ale pies który się zbyt zbliży może zostać zaatakowany. Myślę, że to jedyny znany mu motyw obrony, żeby nikt sie do niego nie zbliżał.
Ogólnie: Spike jest psem którym raczej nikt się nie przejmował wcześniej. Świadczy o tym m.in. to, że ma 2,5 roku i praktycznie tyle chorował. ON KOCHA KONTAKT ze swoim właścicielem. Nigdy wcześniej nie spotkałam psa tak kochającego i oddanego. Tym bardziej będę za nim ryczeć jak bóbr.
Przez cały dzień praktycznie śpi. Nie lubi biegać po trawce - w dłuższy spacer wybiera się tylko gdy Mateusz idzie przed nim to dzielnie podąża za nim.
Najwięcej energii spala witając mnie jak wracam do domu. To jest najprzyjemniejszy widok... początkowo szczekający na mnie spike po kilku dniach nieśmiało merdał ogonem jak wchodziłam a teraz skacze - naprawdę skacze z radości i kręci bączki gdy wchodzę do domu:)
Zostawiony sam po prostu śpi - nic nie broi. Ewentualnie może sobie gdzieś siknąć ale nabiera coraz więcej rytmu i wyprowadzany przed naszym wyjściem z domu nigdy nam nie zostawił żadnej niespodzianki po powrocie.
Spike potrzebuje aby mu poświęcić czasu głównie na jego wyprowadzanie. Aktualnie ma troszkę poszerzoną cewkę moczową, cała cewka była pocięta podczas operacji więc zdarza mu się kropelkowanie moczem więc zaleca się kąpiele które on bardzo lubi.
Uwielbia podróżować samochodem. Wsiadanie do samochodu zajmuje mu mniej niż sekundę:)
To chyba tyle.
Starałam się jak najbardziej szczegółowo opisać tego wspaniałego psa aby osoby, które myślą o jego adopcji wiedziały z czym się wiąże posiadanie Spike.
Wymaga on dużo czasu, dojścia do pełni zdrowia ale odwdzięczy się niesamowitym nakładem miłości.
Naprawdę - będziemy za nim tęsknić i dużo czasu mi zajęło podjęcie decyzji ale poznaliśmy się trochę z naszym bohaterem i jego po prostu stresuje obecność drugiego psa i wtedy atakuje. Mój pies chodzi na paluszkach, on chodzi na paluszkach - dla nich to trochę niekomfortowe.
Oczywiście marzyłoby mi się, żeby znalazł kochający dom na śląsku, żebym go czasem mogła odwiedzić:))
Pozdrawiamy serdecznie!
Debora, Mateusz, Gin, Spike