trochę u nas cicho było ostatnio bo wiele spraw na głowie głównie własnie z mieszkaniem. Byliśmy tuż przed podpisaniem umowy wstępnej ale niestety tranzakcja nie dojdzie do skutku. Pomierzyliśmy poziom hałasu pod oknami wychodzącymi na ulicę gdzie jeździ autobus i latem będzie to nie do zniesienia (znam taki układ niestety) Szukamy więc nadal sprawa jest o tyle trudniejsza iż w grę wchodzi tylk oparter lub pierwsze piętro jeśli nie ma windy a tam gdzie sobie upodobaliśmy zyć zazwyczaj nie ma. Czekamy więc spokojnie a Lucynka po ostatniej wizycie u weta wykazała 25,6kg więc śmiga na schodach coraz lepiej!

Mamy już wstępnie ustaloną na koniec kwietnia/początek maja sterylizację, czego moja wet nie chce łączyć ze zdejmowaniem kamienia na zębach czy korekcją zachodzących powiek i myślę słusznie. Co do tego ostatniego nie wiem czy się zdecydujemy bo jedno oko Lusi i tak już nie ma przezierności wg badania :/ Reszta jest super dziarsko, z faflem dochodzimy do ładu powolutku po wrzodach alergicznych między paluchami nie ma śladu. Tak samo jak nie ma śladu po spaniu samemu w nocy, lokator jest od jakiegoś czasu obowiązkowy i kropka

a to kilka fotek z ostatniego weekendu u Lusiowych siostrzyczek w Bydgoszczy

hah ile to się osób nie zarzekało, a ile nie biło w pierś, że pies na łóżku, w życiu! I zawsze kończy sie tak samo

Przeważnie sterylizacji nie łączy się z czyszczeniem kamienia bo chodzi o bakterie. Jeden to zabieg tzw. "czysty" a drugi "brudny". Jeśli tak bardzo kamień Lucynie nie przeszkadza, a kolejna narkoza nie będzie dużym obciążeniem to faktycznie nie ma co się rzucać i robić wszystko na jeden raz.

szkoda tylko ze z mieszkaniem nie wyszło, Lucyna miałaby raj

tak dokłądnie mi to Pani wet opisała i że musi ocenić też to znoszenie narkozy. Zobaczymy. Co do mieszkania to sprawa jest płynna i cały czas działamy, ofert są dziesiątki więc trzymajcie kciuki

Zaciskamy zatem kciuki za sprawy mieszkaniowe! No i rzecz Jana za zdrówko Lucynki.

_________________
Ania, Paweł, Roxy, Zuzia [*], Tola, Aleksander [*] i Zuzia

Dokładnie, nie ma co robic sterylki i czyszczenia ząbków podczas jednego zabiegu, lepiej nie ryzykować!

Lucynka zdobywa u nas coraz większe fory, czego dowodem jest poniższe zdjęcie obrazujące trzymanie się zasady leżenia tylko na kocyku



Przeprowadziliśmy badanie krwi przed zabiegie sterylki który mamy zaplanowany na 4 maja, oto komentarz weterynarza:

"Wyniki są ok ,nieznacznie obniżone są parametry związane z czerwonymi krwinkami ( liczna erytrocytów, hematokryt i hemoglobina ) ,ale ponieważ pozostałe parametry czerwonokrwinkowe ( MCV , MCHC , MCH ) są w normie , więc anemii specjalnie bym się nie doszukiwała .

Poziom glukozy na górnej granicy normy - warto by było jeszcze kiedyś sprawdzić jej poziom , nawet glukometrem w gabinecie . Reszta wyników jest zdecydowanie w normie .

Zwykle przy alergiach ( pokarmowych , czy wziewnych ) występuje podwyższony poziom eozynofili , a u Lycyny ten parametr również jest w normie."

Czyli całkiem zdrowa z niej dziewczyna
Już zaciskam kciuki za dziewczyne, dajcie znać po zabiegu, jak mała sie czuje

4 maja 2017 data jakich mało w naszym życiu po pierwsze:

Lucynka już po zabiegu, aktualnie śpi smacznie, ma 5cm rankę , została usunięta paskudna przepuklina oraz poza sterylizacją coś jeszcze było napaćkane po cesarkach wcześniejszych. Stąd opuchlizna może być większa niż zazwyczaj po takim zabiegu. Ale dobrze iż to 'wyszło' i już jest załatwione. Dwa tygodnie będzie w ubranku od jutra można lekko na spacer spróbować. W sobotę mamy kontrolę. Będzie dobrze. Wczoraj byliśmy na ostatnim spacerku przed zabiegiem w pałacu w Ostromecku i lepsze takie zdjecie niż w opatrunkach:



I teraz po dłuższym milczeniu w tej sprawie bo nie chciałem zapeszać 12 kwietnia podpisaliśmy umowę przedwstępną a DZIŚ! tj też czwartego finalną i zakupiliśmy mieszkanie od dewelopera - ale mieszkanie już stoi bo było ostatnim , które zostało. Z psich rzeczy w nim - to jest jakieś 200m od rzeki Warty i jest mieszkaniem na parterze z własnym ogródkiem. Lusia po czwartym aktualnym piętrze będzie zadowolona jak wyzdrowieje

Nie wiem czy już tutaj pisałem też, ale fundacja wiedziała już wcześniej planowaliśmy od dawna podróż do Afryki na trzy tygodnie i jest to niestety już od jutra Lusia zdrowieje więc u moich rodziców na pierwszym piętrze a nie na czwartym jak to u nas. Zna ludzi i pieski z którymi się dogaduje jak widać było nie raz na zdjęciach, mieszkaliśmy tam w sumie jakies 2 tygodnie już razem więc mała nie będzie mieć stresu. Bardzo chciał bym być przy niej teraz po zabiegu ale czasem takie jest życie. Jeśli uda mi się złapać jakieś nowe fotki od rodziców na wi-fi to zaktualizuję coś z Afryki. Jeśli nie to następny odzew dopiero w czerwcu, pozdrawiamy!

Same dobre wieści
Lucynka pod opieką rodziców na pewno szybciutko dojdzie do siebie, nie martwcie sie
Gratuluję nowego mieszkanka i wspaniałej wycieczki szerokiej drogi
Buziaczki dla,rekonwalescentki

Kwitnie panna Lucyna W takim razie czekamy na czerwcowe wieści - oby tak dobre jak aktualne.

no to wróciliśmy z Afryki (polecamy swoją drogą, szczególnie miłośnikom zwierząt) W Polsce czekała na nas Panna Lucyna w pełni zdrowa po zabiegu, który udał się w pełni!







Mała ważyła wczoraj 23,3 kg i wygląda już jak modelka - ciekawe jak sterylka szybko ten stan "skoryguje". Przy okazji czy ktoś wie coś o szelkach firmy Dogscreek? Znaleźliśmy takie w MaxiZoo w M1 w Poznaniu i cena zwala z nóg, ale szelki wydają się solidne i małej pasowały w zasadzie tylko te z tego co tam mieli.

O, to Lucynka pewnie przeszczesliwa, że rodzicki w domku

Lucynka trochę biedna po zabiegu, ale na pewno szybciutko odzyska siły. Brak schodów to dla angola super sprawa, nie dziwię się, że szczęśliwa. Co do szelek, ne pomogę - my mamy szyte, wcześniej udało się dostać takie z fają regulacją w sklepie, ale dla Emmy są za słabe, bo same paseczki. Te ze zdjęcia wyglądają dużo solidniej.

Lucynko czy już mieszkasz w nowym mieszkanku ?

_________________
Kasia, Afera i Rumba

Lucynka Ty to masz życie

_________________
Kasia, Afera i Rumba

Lucynka, ale była kąpiel po tym piachu, co?

Cześć, oto zwierzenie Lucynki

Piękna jesteś, Lucynko. A jak tam zdrówko?

Ze zdrówkiem już wszystko w porządku, szczególnie po zabiegu nie ma ani śladu. Sąsiadki mówią iz Lusia młodnieje za każdym razem tak fizycznie jak i mentalnie, ja bym dodał iż jeszcze z każdym dniem rządzi się coraz bardziej w domu ;-D Dobrze, że upały już się kończą to będzie nam łatwiej teraz chodzić.

pozdrawiamy