witam,czy to cudo jest do adopcji?

no tak to jest jak pies nie był uczony dobrych manier od małego... nie jego wina generalnie tylko Pań właścicielek , a swoją drogą jak im nie przeszkadzał tak niewychowany piesek.....? dziwią mnie ludzie, którzy trzymają psa nie z miłości tylko... no właśnie... z jakiego powodu ?, dlatego jesli Milo trafi do nas to zaczniemy wszystko od zera... pewnie nie będzie łatwo i jemu i nam ale "co nas nie zabije to nas wzmocni",
nasza chęć wzięcia MILO do siebie nie słabnie.. czekamy niecierpliwie

to cudo jest do adopcji?

Bożesz Ty mój! Ja można nie kochać i tak poprostu oddać taki cud!!

_________________
Pozdrawiam Agnieszka

Bardzo bym prosiła o wzięcie mnie pod uwagę w adopcji tegoż otóż wariatuńcia Chętnych cała masa, ale zawsze trzeba wierzyć że sie uda. Zrobie wszystko co bedzie trzeba!!

_________________
Pozdrawiam Agnieszka

No właśnie im przeszkadzał Ale pomysłem na rozwiązanie tego "problemu" było oddanie go (na szczęście nam ), a nie praca z psem.

Uwaga wszyscy kandydaci! Bierzemy pod uwagę tylko osoby, które wypełniły ankietę adopcyjną i są po wizycie przedadopcyjnej (lub też umówiły się z nami na jej przeprowadzenie w najbliższym czasie).

Ehhhh... Kolejka po Milo coraz dłuższa, a tyle fajnych psów czeka na dom. A mówią, że liczy się to, co w środku Z jakiegoś jednak powodu "środki" tych ładnych też wydają się ładniejsze

Milo prawdopodobnie będzie musiał przejść korektę nosa, i nie wiadomo czy tylko nosa a nie całych przewodów nosowych bo ma wszystko bardzo małe. W dodatku będę dzisiaj się konsultować z Weterynarz ponieważ Milo cały czas sika w domu, i raczej to nie sprawa dominacji.

W dodatku na pewno, jeśli teraz nie zostanie porządnie ustawiony a nie potraktowany jako pies zabawka, będzie gryzł. Już teraz przejawia takie odruchy, tylko nie gryzie a łapie lekko za rękę jak mu się zwraca za dużo uwagi.

oj oj Milo....śliczny jest ale faktycznie będzie wymagał dużej cierpliwości i systematyczności.
Ja to bym mogła sobie po prostu jego zdjęcie powiesić na ścianie, ale w domu jenak wolę naszą spokojną poukładaną (no może nie zawsze) Lole

_________________
Im bar­dziej poz­naję ludzi, tym bar­dziej kocham zwierzęta.

Apel do wszystkich chętnych na adopcję Milo! Ten mały urwis jest obłędny, ale tylko z wyglądu. Jest pięknym, umięśnionym, krępym buldożkiem. Ma wspaniały kształt głowy, uszu, a jego spojrzenie powala.

To, to co w nim piękne, ale koniecznie przemyślcie, że właśnie ze względu na jego charakter Milo został oddany do adopcji. Agent z niego nieprzeciętny! Wskakuje na szafki, stoły, kanapy. Roznosi wszystko po domu, goni koty (dla zabawy ), sika na potęgę, jest nieusłuchany, ciekawski i natrętny.

Zakładamy, że dom który, go adoptuje będzie świadomy, że czeka go bardzo dużo pracy nad Milo. Nie tylko dbanie i dobra karma, ale koniecznie masa spacerów, zabaw i nauka komend, żeby go wymęczyć intelektualnie. Do tego konieczna nauka czystości i świadomość, że mały będzie takim gagatkiem jeszcze przez co najmniej 5 lat.

Prosimy WAS o przemyślenie adopcji i nie kierowanie się tylko i wyłącznie wyglądem Milo!

To, że sika to moze być po jeszcze po zabiegu, a w związku z mniejszym noskiem, on ma jakieś problemy oddechowe?

Beata klasycznie charczy i chrapie ale trochę za bardzo mimo wszystko jak na BF.

To może ja go adoptuje, będę miała 2 gagatki na co najmniej pięć? lat.
Żartuje, ale tak poważnie to chyba wiem z czym się będzie "jadło' tego psa jak się go adoptuje, bo z opisu to jak bym o Molly czytała z przed paru miesięcy(po za kotami, je kocha i bardziej lękowej).I powiem szczerze że na 2 takiego psa to bym się chyba nie zdecydowała,bo gdyby nie naczenie jej w miarę opanowania emocji i takie tam to prawdopodobnie jej ogłoszenie widniało by teraz w Rozbitkach.

ronnie uświadomiłam sobie, że to 5 lat mogło być nieczytelne. Pies taki jak Milo pożyje pewnie ze 12 lat, może więcej, OBY! Z moim wpisem chodziło mi o to, że mały jest młodym psiakiem i jego aktywność będzie jeszcze dość wysoka przez kolejne 5 lat wiadomo, że im pies starszy tym więcej musi spać i jest bardziej spokojny, ale milo dopiero dojrzewa i jego aktywność będzie jeszcze długo rosła.

Nie, dobrze wiem o co Ci chodziło po prostu Molly i Milo są w podobnym wieku dlatego tak napisałam

Nie liczyłabym specjalnie na to

Wróżka skończyła 8 lat i ... albo jeszcze "gorzej".
Też liczyłyśmy na to ze z wiekiem się wyciszy a tu klops

Właśnie! Być może Milo juz ma taki charakterek i wcale z wiekiem mu to nie minie
może powtórzę słowa dziewczyn, ale wszyscy zainteresowani jego adopcją muszą się liczyć z tym, że to żywiołowy pies, który potrzebuje dużo spacerów i zabaw, aby rozładować nadmierną ilość energii Milo jest nieulozony, potrzebuje konkretnych poleceń i kogoś, kto nie pozwoli sobie mu "wejść na głowę".

hihi co dzień to opowieść o Milo robi sie coraz bardziej ciekawa.. tak, to że jest śliczny to jedno i to urzeka każdego ale czytam na bieżąco i poznaję charakterek... trudny charakterek i tu może prysnąć czar idealnej adopocji bo kroi się ciężka praca a sukces .... niestety niekoniecznie wpisany w scenariusz, ale jakoś mnie to nie zniechęca , nadal chciałabym go mieć , czytam wszystkie wątki mojemu męzowi , co by tez wiedział co jest grane z Milo i nie było mowy o rezygnacji ..
a jak tam po konsultacji weterynaryjnej odnosnie noska i sikania ?

Siki zaniesiemy jutro w kubku ale taki objaw picia i sikania może być spowodowane końcowym działaniem sterydu, który dostał przy kastracji. Dzisiaj rano nie było nic, i po pracy rownież. Co do nosa, moja Pani Weterynarz by to zoperowała.

Moja Lufcia jest już 6 letnią BA i nie mija jej nadmiar energii. Wszyscy obiecywali, że BA z wiekiem się uspokajają. Trochę ją ułożyliśmy ale godzinę świni w domu mamy od 18 do 23. Czasem już nie mam siły rzucać piłek itp. Nie wspomnę o okresowym niszczycielstwie i konieczności długich spacerów nawet w mrozy. Błoto też nie jest przeszkodą Także trzeba się dobrze zastanowić przed adopcją takiego psiaka z charakterkiem

Pani Weterynarz i ja jesteśmy zgodne że Milo taka żywotność na pewno zostanie do końca